GŁAŻEWSKI: WYGRAŁEM SZÓSTKĘ W TOTKA
Na taką szansę czeka się latami, a niektórzy i tak nigdy jej nie dostają. Pawłowi Głażewskiemu się udało. To on w zastępstwie Dawida Kosteckiego zmierzy się prawdopodobnie 30 czerwca z legendarnym Royem Jonesem Juniorem. - Gdyby ktoś trzy lata temu powiedział mi, że będę walczył z Jonesem, tobym nie uwierzył - mówi nam pięściarz z Białegostoku.
- Kiedy dowiedziałeś się, że walczysz z Royem Jonesem?
Paweł Głażewski: Telefon dostałem między 2 a 3 w nocy. Promotor dzwonił kilka razy, bo miałem wyłączony dzwonek, ale na szczęście się obudziłem. Rozmawialiśmy godzinę, potem jeszcze przedyskutowałem wszystko z żoną i zdecydowałem się.
- To spełnienie twoich marzeń?
PG: Tak. Walka z Jonesem to jak trafienie szóstki w lotka. Na pewno nie stracę ani finansowo, ani promocyjne. Ludzie poznają moje nazwisko. To życiowa szansa, której mogłem nigdy nie dostać.
- Ostatni raz walczyłeś w grudniu. Potem leczyłeś kontuzję kolana. Po urazie nie ma śladu?
PG: Miałem dwa miesiące przerwy od treningów. Nogę wzmocniłem na siłowni, a półtora miesiąca temu byłem na konsultacji u doktora Roberta Śmigielskiego, który dał mi zezwolenie na treningi. Kazał zapomnieć, że miałem uraz.
- O walce dowiedziałeś się 10 dni przed terminem. Dasz radę się przygotować?
PG: Przygotowania powinny trwać 10-12 tygodni. Tyle nie ćwiczyłem, ale byłem w treningu, wydolnościowo i fizycznie czuję się dobrze. Walczymy 10 rund, myślę, że wytrzymam. W środę dojechał trener Piotr Pożyczka, stoczyłem już 10 rund sparingu z dwoma partnerami.
- Co trzeba zrobić, aby pokonać Jonesa?
PG: Trzeba wyjść z chłodną głową, pokazać charakter twardego chłopaka, zrobić wszystko, aby wygrać. Będę też oczywiście analizował walki Jonesa, ale nie te z lat świetności. Dziś to inny bokser, nie tak niebezpieczny jak kiedyś. Nie jestem na straconej pozycji. On jest 13 lat starszy, ma wyeksploatowany organizm. Jego głowa od przyjmowania ciosów nie zrobiła się mocniejsza, ale słabsza. Ja jestem w sile wieku, głodny sukcesu.
- Skorzystałeś na aresztowaniu Kosteckiego...
PG: Życie spłatało mu figla, wielka szkoda. Dawid był świetnie przygotowany i byłby faworytem tego starcia.
- A ty nim nie jesteś? Nosisz przydomek "Głaz". Może "Głaz" przygniecie Jonesa?
PG: Nie mogę obiecać, że wygram. Ale obiecuję, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby wygrać.
Myślę, że dla dla kibiców boksu ( tych bardziej zorientowanych) walka Jonesa zrobiła się teraz... ciekawsza.
Prawie wiadome było, że Cygan rozjedzie jak to ujął Głażewski "wyeksploatowanego" rywala, a Głaz będzie miał z nim nie lada problem.
(zresztą wszystkie tzw. gwiazdy tej gali są wyeksploatowane, bo przecież do młodzieniaszków nie zaliczymy ani McCline'a ani Galaktycznego Wojownika).
Jones z ofiary stał się myśliwym, taka walka ma teraz sens sportowy, bo wcześniej miała głównie marketingowy.
Bardzo nie cieszę się ze złośliwej decyzji o aresztowaniu Cygana, to osobny rozdział i wtopa wymiaru sprawiedliwości.
Jednak pojedynek będzie teraz emocjonujący, bo przecież Głaz teoretycznie nie ma prawa wygrać z Royem.
Szot też na pożarcie.
Polacy będą jak to się mówi walczyć o życie.
A przecież kibice kochają takie dramatyczne historie.
Gala naprawdę zapowiada się świetnie.
ps. szkoda, że to nie 12 rund Jonesa, tylko takie walki dają pełną odpowiedź o jakości zawodników.
pozdrawiam
Co do szans to sądzę, że nawet ten wypalony Roy powinien dać mu radę. Roy z Lebiedievem do czasu nokautu w końcówce, dawał naprawdę wyrównaną walkę.
Scenariusz będzie taki... Wygrywa Roy z Głazem, a następnie walka z Diablo i KO na Royu w końcowych rundach. Nie wiem tylko czy najpierw Diablo rozprawi się z Platfucjosem, czy jakoś się z tego wykręci na rzecz walki z Royem.
"życie spłatało mu figla"-że co? to on tam siedzi w tym więzieniu z wyniku losowania czy jak?????
To tak jak okraść sklep a potem mówić,że życie mi spłatało figla bo mnie złapali i zamknęli. Szkoda Cygana wiadomo no ale za niewinność się tam nie znalazł
pozdrawiam
Co do Głaza widziałem jego 2 ostatnie walki, ciężko mu szło, gdyby nie to że walczył u Siebie i miał wsparcie sędziów za plecami mlogby przegrać
Dobry dostał szansę, zły ją stracił !
Mi było bardziej żal Szpilki niż Cygana.
Kostecki dałby dobrą walkę, chciałbym go zobaczyć, ale prawo jest prawem.
Wasilewski mógł pomyśleć, że to może się nie udać !!!
Przykład Szpilki był jednoznaczny.
Chyba jeszcze niema kursów bo wciąż nie wiadomo czy Głaz zawalczy z Royem.
Cygan-RJJ
1.39 25.00 2.90
"Powiem tak - mój cały majątek to 40-metrowe mieszkanie, w którym mieszkamy w cztery osoby, 27-calowy telewizor LCD i samochód na kredyt. Czy tak żyje udziałowiec agencji towarzyskich? Nawet ludzie z CBŚ byli w szoku, widząc w jakich warunkach mieszkam. A co do tych agencji, albo raczej klubów go-go... Oczywiście, że znam ludzi, którzy je prowadzą. Generalnie znam wszystkich w Rzeszowie. Gdy ktoś podaje mi rękę, nie mówię: "Najpierw powiedz, czym się zajmujesz, to może się z tobą przywitam". Mam szacunek dla wszystkich, bo wiem, że życie się różnie układa. Wiem, że nie zawsze świeci słońce, że czasem pada deszcz."
"A jak już mnie przesłuchiwano, jak usłyszałem zarzuty, to szczerze mówiąc czekałem, aż zza drzwi wyskoczy Szymon Majewski z ekipą "Mamy cię". Mówię do funkcjonariuszy CBŚ: "Panowie, pośmialiśmy się, dajcie już te kwiaty, bo to robi się niesmaczne". Ale do dziś nikt z kwiatami nie wyskoczył... "
To aż tak marnie płaca w KP ?
Wzruszyła mnie ta opowieść Cygana. Wie ktoś gdzie będzie urlopował, bo chętnie wyślę mu te kwiaty, jeśli tak bardzo ich potrzebuje ;P
Poważnie to cała ta sprawa pokazuje, że system w Polsce działa jak silnik na zatorze. Moim zdaniem Cygan od dawna już powinien siedzieć (lub mieć wyrok już odsiedziany). Nie dość, że jego sprawa ciągnęła się latami, to jeszcze na końcu taki numer. Pseudo-parodia wymiaru sprawiedliwości i tyle.
Co do walki to myślę, że dla polskiego boksu opłaci się nawet jeśli na przeciw RJJ stanie Głaz, choćby miał przegrać. A może wtedy opłaci się jeszcze bardziej?