BRADLEY: MOGĘ WALCZYĆ Z KHANEM
Timothy Bradley (29-0, 12 KO) nie traci nadziei na rewanżowy pojedynek z Mannym Pacquiao (54-4-2, 38 KO). Wiadomości z ostatnich dni sugerują, że "Pacman" wybierze raczej czwarty pojedynek z Juanem Manuelem Marquezem (54-6-1, 39 KO).
- Moim zdaniem to nie jest najlepszy pomysł. Powinien odbyć się rewanż za naszą walkę z 9 czerwca. Pierwszy pojedynek był bardzo wyrównany i wynik mógł pójść w każdą ze stron. Jestem za tym rozwiązaniem. 10 listopada, zróbmy to. Listopad lub nawet grudzień. Utnijmy te kontrowersje i wyjaśnijmy to raz na zawsze - powiedział 28-letni Amerykanin.
Bradley jasno daje do zrozumienia, że na tym etapie interesują go tylko pojedynki za duże pieniadze. Na liście życzeń Tima znajduje się także Amir Khan (26-2, 18 KO), który za kilka tygodni zmierzy się z Dannym Garcią (23-0, 14 KO). Jeśli Brytyjczyk zwycięży, "Desert Storm" chętnie wyjdzie z nim do ringu.
- Chcę wielkich walk. Jeśli Khan może walczyć, to czemu nie? Zróbmy to - namawia Bradley.
oczywiście kibicowalbym Khanowi