GŁAŻEWSKI: NIE MAM NIC DO STRACENIA
- Szczerze mówiąc jeszcze jestem w szoku, bo spadło to na mnie nagle - powiedział portalowi poranny.pl niepokonany Paweł Głażewski (17-0, 4 KO) o jego nieoczekiwanej walce z Royem Jonesem Jr. - Ale nie zastanawiałem się długo, bo legendzie boksu przecież się nie odmawia i taka szansa może się długo nie pojawić.
Obawy może budzić to, że nasz zawodnik dopiero niedawno wyleczył kontuzję i trenuje ledwie od kilku tygodni. Jego kolejny występ był planowany dopiero w sierpniu, na gali w Międzyzdrojach.
- To prawda, ale nie boję się o przygotowanie kondycyjne i siłowe. Może brakować trochę sparingów, bo przygotowania zostaną postawione na głowie. Ale trudno, postaram się to nadrobić ambicją. Nie przestraszę się rywala, chociaż go bardzo szanuję. Nie mam nic do stracenia, za to wiele do zyskania - kończy "Głaz".
Kostecki - Szpilka,to te nazwiska były lokomotywą,a na tej gali bardziej Kostecki z wiadomych względów, o Royu nie wspominam bo to wiadomo.
Chociaż prawdopodobnie przeciętny Kowalski bardziej by kojarzył Kosteckiego niż Jonesa Jr.
Czy Cygan by walczył czy będzie walczył Głarzewski i tak byłaby klapa jeżeli chodzi o PPV,ale przy Głażewskim będzie debet!
Ja i tak nie zamierzałem wykupywac tego gówna w takim czy innym przypadku!
Oczywiście Głażewski - nawet ja sam nie kojarze tego boksera :)
powiem ci gowno wiesz i gowno widziales. Wlasnie kostecki ma nabijany rekord a to ze glaz ma slaby cios nie skresla go z wygranej. Dajmy szanse ludziom walcyzc a nie kur.. ogrladac szpilke nieudacznika co walczy jak jakis ulicznik z tych bokserow nic nie bedzie SZPILKA I KOSTECKI bo sa bardzo ale to bardzo slabi. Wspomnicie moje slowa po przegranej z MCclanem jak do tego dojdzie w ogole.