UDANY REWANŻ HOLLY HOLM
Nieco w cieniu sobotnich walk pozostał bardzo ciekawy pojedynek na szczycie zawodowego boksu kobiet. Dominatorka kategorii półśredniej i jedna z najlepszych obecnie boksujących pań Anne Sophie Mathis (26-2, 22 KO) zmierzyła się w rewanżowej walce z legendą kobiecego boksu, byłą mistrzynią trzech kategorii wagowych Holly Holm (31-2-3, 9 KO). Za zdecydowaną faworytkę tego pojedynku, którego stawką były pasy IBA i WBF, uznawano Mathis. Obdarzona znakomitymi warunkami fizycznymi (180 cm wzrostu) Francuzka w pierwszej walce w grudniu ubiegłego roku ciężko znokautowała Holm w siódmej rundzie. Była to jedna z najbardziej brutalnych ringowych wojen w krótkiej jeszcze historii kobiecego boksu.
Tym razem nieoczekiwanie lepsza okazała się Holm, a walka naprawdę miała niezwykle widowiskowy oraz emocjonujący przebieg. Holm mądrze boksowała z kontry, nie pozwalając Mathis wykorzystać przewagi wzrostu i zasięgu ramion. Ostatecznie sędziowie widzieli jej przewagę punktową w stosunku 99:91, 97:93 i 96:94 (kobiety boksują w walkach o pasy 10 rund x 2 min.), choć pojedynek był znacznie bardziej wyrównany niż wskazywałaby na to jego ocena. Można spodziewać się, że jeszcze w tym roku obie rywalki zapiszą ważną kartę w historii boksu, kolejną walką tworząc wspaniałą ringową trylogię.
A co do tematu:
Jak ktoś jest przeciwnikiem kobiecego boksu (tak jak ja!) to polecam obejrzeć ich pierwszą walkę - będzie jeszcze większym przeciwnikiem tej dyscypliny!!!
Śmieci trzeba usuwać, bo nas zasypią.
Była to jedna z najbardziej brutalnych wojen, a zaden portal w Polsce o tej walce nie napisal.
Lepsza propozycja zamiast 3 walki z Anne Sophie Mathis bylaby walka Holly Holm z Cecilia Braekhus.