MATTHYSSE: WYGRAŁEM Z DEVONEM I ZABEM
W 33 walkach na zawodowych ringach Lucas Martin Matthysse (30-2, 28 KO) przegrywał dwukrotnie (jedna walka została uznana za nieodbytą), ale ma wszelkie prawo, by nazywać się niepokonanym bokserem. Obydwie porażki argentyński boxer-puncher ponosił na wyjeździe - zawsze w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach.
Z Zabem Judahem (42-7, 29 KO) przegrał niejednogłośnie na punkty po dwunastu odłosnach, choć przeważał w statystykach i miał rywala na deskach w dziesiątej rundzie. Nie inaczej było w walce z Devonem Alexandrem (23-1, 13 KO), którego ograł jeszcze bardziej wyraźnie i rzucił na matę ringu już w 4. starciu, ale znów przegrał 2-1 na kartach sędziów.
- To były dwa bardzo trudne pojedynki, bo musiałem zmienić nieco mój styl, by dostosować się do przeciwników. Wiem, że wygrałem obydwie walki - powiedział 29-letni Matthysse. - W głębi serca po prostu to czuję. Porażki bolały, ale wracam silniejszy i jestem gotowy na jeszcze większe wyzwania.