STEWARD: KIEDY POWAŻNIE ZAJMIEMY SIĘ DOPINGIEM?
Emanuel Steward, trener Andy’ego Lee (28-2, 20 KO), który w weekend przegrał przed czasem z Julio Cesarem Chavezem Jr (46-0-1, 32 KO), domaga się jak najszybszego upublicznienia wyników testów antydopingowych przeprowadzonych przed niedzielnym pojedynkiem. Szkoleniowiec chce też potwierdzenia, że Chavez Jr w ogóle taki test przeszedł.
- Andy jest dla mnie jak syn, zawsze dbam o zdrowie moich zawodników. Jestem bardzo zaniepokojony faktem stosowania środków dopingowych przez bokserów. To nie jest tenis czy golf. Boks to fizyczny, kontaktowy sport, w którym doping daje jednemu zawodnikowi dużą przewagę, a drugiego naraża na potencjalny poważny uszczerbek na zdrowiu. Będziemy czekać aż ktoś zginie w ringu, zanim poważnie zajmiemy się tym tematem? – oświadczył Steward.
Promotor Meksykanina, Bob Arum, nie zwlekał z odpowiedzią. Odniósł się też do kwestii szybkiego nabrania masy przez Chaveza Jr – ze 160 do 180 funtów.
- To niedorzeczne. Julio przeszedł test tuż przed walką. A jeżeli chodzi o wzrost wagi – co z tego? To nie jest wbrew przepisom – powiedział.
zapewniam cię że kiedyś będzie.
Bo nie wyobrażam Sobie np nafaszerowanych tenisitów,którzy wogole nie padaja kondycyjnie i mecz w wielkim szlemie trwa np po 5,6 h, to by było bez sensu,bo wychodziło by tylko na to w koncu: kto weźmie wiecej i wytrzyma dłuzej ten bedzie wygrywał.
owszem wykrywalność wzrosła, jednak wzrosła też liczba specyfików coraz trudniejszych do wykrycia. Poza tym lekarze nauczyli się odpowiednio dopingować zawodników, dobierać koks dla różnych sportowców. Medycyna robi ogromny postęp z roku na rok, a w zakresie sterydów i dopingu wszelkiej maści ten postęp jest kolosalny.
zdecydowanie tak, wtedy nie było jeszcze takich testów jak dziś ale i towar nie był tej jakości. To był czas eksperymentów. Przed 1988 rokiem sterydy w USA były dostępne bez recepty. Wielu wybitnych bokserów z tamtych lat których dziś podziwiamy najprawdopodobniej koksowała się na własną rękę. Dopiero w 2004 roku w USA pojawiła się ustawa zakazująca handlu sterydami. Ten rynek był wolny i swawolny przez ponad 50 lat.
Powinno być tak,że dyskwalifikacja za doping jest dożywotnia.Marko,czy mikro dawki nie mają znaczenia.Dyskwalifikacja i koniec,a nie jak Kontador się tłumaczył,że jadł mięso,które było nafaszerowane środkiem zakazanym.Przecież to jest śmieszne.
Data: 19-06-2012 18:47:00
jak sie nie zajeli Chavezem to i sie nie zajma, ze 160-180 funtow w jeden dzien ni hu*a sie nie da naturalnie,..."
Jasne że się da, wystarczy wypić 10 litrów wody...
Chodzi Ci o nielegalne środki odwadniające, czy jak?
Chyba ze 20 litrów,bo wodę się też wypaca i wysikuje.
A Kliczki to nie koksy?
Nawet jeden miał DQ za koks, drugiego nie złapano.