ARCE CHCE WALCZYĆ W PORTORYKO
Mistrz świata w pięciu kategoriach wagowych Jorge Arce (60-6-2, 46 KO) wciąż nie może pogodzić się z przebiegiem sobotniego pojedynku z Jesusem Rojasem (18-1-1, 13 KO). Meksykanin w 2. rundzie został uderzony serią faulujących uderzeń i nie był w stanie kontynuować wojny. Portorykańczyk zarzucił przeciwnikowi tchórzostwo, z czym Arce nie może pogodzić się do teraz i proponuje stoczenie rewanżu na terenie Rojasa.
- To byłaby wspaniała walka. Zdominowałem go w pierwszej rundzie, za drugim razem też nie zabrakłoby emocji. Rojas będzie żałował swoich nieczystych zagrań. Komentarze, których udzielał po walce, pokazują tylko braki dojrzałości i porywczość. On doskonale wie, że to nie był cios zgodny z zasadami. Rojas nie uważa mnie za tchórza. Spójrzcie na moją karierę. Jesus może pogadać o mnie z Vasquezem. Mogę pojedynkować się w jego domu. Jutro możemy bić się w Portoryko, jeśli tego chce – powiedział wciąż zły "Travieso".