ROZALSKI: PRZEGRANY MOŻE IŚĆ NA RYBY

Ziggy Rozalski, promotor Tomasza Adamka (45-2, 28 KO) przed sobotnim starciem z Eddie'em Chambersem (36-2, 18 KO) w Newark: - Uważam jednak, że jeśli przegra, może już kupować wędkę. To starcie decydujące o przyszłości Tomka, ale nie ma co rozmawiać w ten sposób przed walką.

- Denerwuje się pan przed sobotnią walką Tomasza Adamka z Eddiem Chambersem?
Ziggy Rozalski:
A Czym? Przecież to nie ja wejdę do ringu w hali Prudential Center w Newark walczyć z Chambersem tylko Tomek. Jestem spokojny, bo czym się denerwować? Wszystko jest pod kontrolą.

- Czyli nie ma się czego obawiać przed pojedynkiem?
Ziggy Rozalski:
Nie no... Chambers to przecież nie jest żaden leszcz, tylko poważny, dobry i silny bokser. Uważam, że ta walka to „być albo nie być" dla nich obu. Ten, który wygra idzie dalej. Przegrany może też iść, ale na ryby.

Gdyby Tomek przegrał sobotni pojedynek, to może już myśleć o końcu kariery?
Ziggy Rozalski:
Lepiej o to spytać jego samego. Uważam jednak, że jeśli przegra, może już kupować wędkę. To starcie decydujące o przyszłości Tomka, ale nie ma co rozmawiać w ten sposób przed walką. Czasem przecież nawet porażka nie przekreśla boksera, bo wszystko zależy od tego, co zademonstruje się w ringu, w jakim stylu się walczy. Oczywiście, takiego scenariusza nie zakładamy.

- Jeśli Tomek wygra, wiem, że myślicie już o terminach kolejnych potyczek. Słyszałem o ósmym września.
Ziggy Rozalski:
Nic nie mówię. Na razie myślimy o Chambersie. Niech najpierw ten pojedynek skończy się zwycięstwem Tomka.

- W Polsce komentowano, że Adamek mógł dobrać sobie nieco lepszych sparingpartnerów przed tak ważnym starciem.
Ziggy Rozalski:
Nie wiem, nie wypowiadam się na ten temat, bo to nie moja działka. Nie wtrącam się absolutnie w sprawy szkoleniowe. Tym zajmują się Tomek i jego trener Roger Bloodworth. To ich decyzje.

- Jeden ze sponsorów Adamka podczas konferencji prasowej mówił, że chcielibyście walki jesienią w Polsce. To prawda?
Ziggy Rozalski: 
Moje zdanie jest takie, że Tomek może walczyć w Polsce, lecz dopiero w przyszłym roku. Teraz lepiej toczyć pojedynki w USA. Uważam, że najlepiej byłoby wyjść do ringu jeszcze dwa razy po Chambersie, we wrześniu i w grudniu.

- Kierujecie karierą Tomka tak, by doprowadzić do kolejnej potyczki z Kliczką? Tym razem oczywiście z Władymirem?
Ziggy Rozalski:
Nie, na razie nie ma o czym mówić. Żeby być dobrym, trzeba często walczyć. Przecież w boju z Kliczką Tomek dobrze nie wypadł, zresztą wszyscy to widzieli. Źle to wszystko z trenerem dograł i wyszło jak wyszło. Po takim „przedstawieniu" należy wrócić do realiów. Trzeba trenować i częściej stawać do pojedynków.

Moim zdaniem przerwa między walką z Kevinem McBridem a starciem z Witalijem Kliczką była za długa. Czy jesteś dziennikarzem, biznesmenem, czy bokserem, to przerwy ci nie służą, bo bez praktyki wychodzisz z wprawy. Teraz więc generalnie plan jest taki, aby boksować jak najczęściej, bo przecież już dużo czasu Tomkowi w ringu nie zostało. Poza tym znowu rozmawiamy o tym, co dalej, a przecież najpierw trzeba wygrać w sobotę. I na tym się skupmy, a później będziemy myśleć.

- Czy to ostatnia potyczka, w której Polak jest współpromowany przez Main Events?
Ziggy Rozalski:
Tego akurat nie chcę w ogóle komentować. Na razie skupiamy się na sobocie. Do hali Prudential Center powinno przyjść sześć, może siedem tysięcy widzów. Walkę obejrzy wielka widownia przed telewizorami w USA, bo całość pokaże otwarta telewizja. W Polsce zresztą też możemy liczyć na kibiców.

Rozmawiał Kamil Wolnicki, Przegląd Sportowy

 

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: andrewsky
Data: 15-06-2012 17:14:45 
Rzygi jak zwykle pitoli bzdury o wedkach.Golote tyle razy wysylal na ryby,ze ten powinien byc slawniejszym wedkarzem niz Rex Hunter...lol...
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 15-06-2012 17:32:23 
Ziggi jak zwykle pierdzieli jak potłuczony. Przegrana nie za bardzo zmieni obecną pozycję któregoś z bokserów. Obaj nadal będą w szerokiej czołówce i obaj nie będą mieli żadnej szansy na pokonanie któregoś z braci Kliczko. Wygrany będzie mógł tylko liczyć na ciężki wpierdziel od Ukraińców za spore pieniądze. Chamber przegrał 2 razy i nadal jest w czołówce, podobnie Arreola. Szczególnie sporo młodszy Chambers po przegranej będzie miał duże szanse wrócić do gry i stoczyć walkę za dobre pieniądze.
 Autor komentarza: Karule
Data: 15-06-2012 17:57:11 
Niech tylko nie zapomina, że on sam pójdzie na ryby w razie przegranej Adamka :)
 Autor komentarza: meh
Data: 15-06-2012 18:03:42 
albo znajdzie sobie nową kaczkę znoszącą złote jaja.
 Autor komentarza: meh
Data: 15-06-2012 18:05:30 
"Przecież w boju z Kliczką Tomek dobrze nie wypadł, zresztą wszyscy to widzieli. Źle to wszystko z trenerem dograł i wyszło jak wyszło. Po takim „przedstawieniu" należy wrócić do realiów. Trzeba trenować i częściej stawać do pojedynków."

Przynajmniej nazwał sprawy po imieniu.
 Autor komentarza: Krzych
Data: 15-06-2012 20:48:02 
@andrewsky

I dobrze, że wysyłał Gołotę na ryby. Ale on został w boksie i co? Narobił tyle wstydu, że szkoda nawet słów na opisywanie.
 Autor komentarza: endriu
Data: 15-06-2012 22:15:43 
Hhahah Adamek po ewentualnej przegranej z Edkiem przejdzie na emeryturę))))))))
 Autor komentarza: Dominator83
Data: 15-06-2012 23:22:25 
Moim zdaniem przerwa między walką z Kevinem McBridem a starciem z Witalijem Kliczką była za długa.

No rzeczywiście 5 miesięcy to za długo, za pewne lepiej by wypadł jak by zawalczył jeszcze tego samego wieczoru, przecież dla Adamka nie ma to różnicy gdzie z kim i z iloma ważne aby kasa się zgadzała.
 Autor komentarza: lutonadam
Data: 16-06-2012 01:20:32 
Krzych..a ty sam sobie robisz wstyd.Zupełnie nie rozumiem po co taki pseudo znawca boksu jak ty zabiera tutaj głos...
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.