DIEGO CORRALES - 10 NAJLEPSZYCH WALK
Śp. Diego „Chico” Corrales (40-5, 33 KO) w kategorii super piórkowej boksował niczym młody George Foreman. Nie uznawał defensywy, znał tylko atak. Po swoich przeciwnikach przetaczał się jak burza, miażdżąc ich potężnymi sierpami. Nie ma zbyt wielu bokserów, którzy posiadaliby serce do walki tak wielkie jak „Chico”. Nawet dostając straszliwe lanie z rąk Floyda Mayweathera Juniora, ani na chwilę nie zwątpił w zwycięstwo. Dla tego pięściarza, którego życie na stałe zostało naznaczone piętnem traumatycznego dzieciństwa w gettcie Sacramento, nie było w ringu sytuacji przegranych. Zawsze dawał z siebie wszystko. Oto dziesięć najlepszych walk tego nieustraszonego boksera:
10. Diego Corrales vs Justin Jukko
Pojedynek zamykający moje zestawienie. Pochodzący z Ugandy Jukko pokazał się w nim z dobrej strony. Kilkukrotnie trafił Corralesa mocnym ciosem i dobrze operował lewym prostym. Jednak było to zdecydowanie za mało na pokonanie „Chico”. Corrales w każdej rundzie lokował na głowie Jukko swoje firmowe sierpy, które wyraźnie osłabiały przeciwnika. Koniec pojedynku nastąpił w rundzie dziesiątej. Rozbity Jukko wylądował na deskach, a sędzia ringowy widząc niemoc zawodnika z Ugandy postanowił przerwać ten nierówny pojedynek.
9. Diego Corrales vs Damian Fuller
Fuller był średniej klasy bokserem z nadmuchanym rekordem (chociaż swego czasu pokonał np. Macieja Zegana). Walka ta zasługuje jednak na uwagę ze względu na efektowny i ciężki nokaut jaki Corrales zafundował przeciwnikowi. Fuller starał się kopiować Floyda Mayweathera, boksując z dystansu i doskonale pracując na nogach. Fuller w pewnym momencie nawet zranił „Chico” jednak był to tylko chwilowy przebłysk. Corrales doszedł do głosu i w 3. rundzie trafił przeciwnika prawym krzyżowym i poprawił potężnym lewym sierpem. Efektowne zwycięstwo, brutalny nokaut.
8. Diego Corrales vs Gairy St Clair
Był to pierwszy pojedynek, w którym Diego musiał przeboskować pełne 12 rund. Jego przeciwnikiem był twardy i niepokonany Gairy St Clair. Obydwaj bokserzy postawili w tym pojedynku na ofensywę, zapominając o defensywie. Także od początku mieliśmy do czynienia z ringową wojną i wieloma efektownymi wymianami. I jeden i drugi bokser przyjęli w tym pojedynku wiele mocnych ciosów, jednak żaden z nich nie dawał za wygraną. 12 rund nieustannej akcji. Pojedynek zwiastujący wielki wojny z udziałem Corralesa.
7. Diego Corrales vs Derrick Gainer
Była to druga obrona tytułu IBF w wadze super piórkowej zdobytego w walce z Roberto Garcią. Gainer należał do bardzo dobrze wyszkolonych technicznie bokserów, do tego od 4 lat był niepokonany. Pierwsza i druga runda zapowiadały bardzo ciężką przeprawę dla Corralesa. „Chico” przez dwie pierwsze rundy nie potrafił złapać sprytnie boksującego Gainera. W trzeciej rundzie „Smoke” podjął samobójczą decyzję – postanowił pójść na wojnę w półdystansie z Corralesem. To nie mogło potrwać długo. Już po minucie Diego rzucił Gainera na deski, ten powstał, ale zaliczył kolejny nokdaun. Sędzia ringowy trochę pośpieszył się z przerwaniem walki, ale znając morderczy instynkt Corralesa, walka i tak zakończyłaby się w trzeciej rundzie.
6. Diego Corrales vs Angel Manfredy
Ten pojedynek zapowiadał się na ringową wojnę. Manfredy był agresywnym pięściarzem, obdarzonym mocnym ciosem. Do tego pokonał samego Arturo Gattiego. Ognia w ringu miało nie zabraknąć. Manfredy rozpoczął agresywnie, ale to Corrales wyczekał na odpowiedni moment. Skontrował „El Diablo” fantastycznym lewym sierpowym (akcja naprawdę warta zobaczenia). Do końca rundy Corrales bezkarnie obijał Manfredy'ego. „El Diablo” starał się powrócić w drugim starciu, ale był to tylko chwilowy zryw. Koniec nastąpił w następnej rundzie. „Chico” podkręcił tempo, rzucił dwukrotnie przeciwnika na deski, po czym zaczął go niemiłosiernie obijać. Sędzia ringowy nie miał wyjścia i musiał przerwać walkę. Pojedynek obrazujący jak demolującą siłę posiadał Corrales w wadze super piórkowej.
5. Diego Corrales vs Roberto Garcia
Była to pierwsza walka Corralesa o tytuł mistrzowski. Garcia był niepokonanym bokserem, o mocnym ciosie, po raz trzeci broniącym mistrzowskiego tytułu. Był to pojedynek z rodzaju tych, gdzie nie liczy się taktyka, a twarde pięści i żelazna szczęka. Od pierwszej rundy obydwaj pięściarze poszli na wyniszczającą wojnę. Było wiadomo, że pojedynek prowadzony w takim tempie nie ma szans odbyć się na pełnym dystansie. Bokserzy wymieniali potężne ciosy, widzowie cieszyli się efektownymi wymianami, a wynik pojedynku pozostawał niewiadomą. Początkowo bardziej efektywny był mistrz, uzyskując tym samym niewielką punktową przewagę. Kulminacyjnym momentem pojedynku okazała się 6 runda. Corrales okazał się twardszy, lepiej zniósł ciosy przeciwnika i zaczął go stopniowo przełamywać. Garcia zaczął sprawiać wrażenie rozbitego i dwukrotnie wylądował na deskach podczas szóstego starcia. Koniec nastąpił w następnej rundzie. Corrales ulokował jeszcze kilka kombinacji na głowie Garcii, poczekał, przymierzył i huknął potężnym prawym krzyżowym w stylu Alexisa Arguello, który rzucił mistrza po raz trzeci na matę. Joe Cortez nie miał wyjścia i musiał przerwać pojedynek.
4. Diego Corrales vs Joel Casamayor I
Jedyna przegrana walka Corralesa w zestawieniu. Ale cóż to był za pojedynek! Zestawienie znakomitego boksera ofensywnego ze znakomitym defensorem. Corrales od początku nacierał, a Casamayor krążył po ringu i wyczekiwał na zadanie kontry z lewej ręki. W ringu dochodziło do wielu spięć, efektownych uników i błyskawicznych wymian. W 3. rundzie Corrales w kontrowersyjnych okolicznościach wylądował na deskach. Bokserzy weszli w półdystans, Casamayor uderzył Corralesa głową, po czym ulokował na jego szczęce krótki lewy sierp, po którym „Chico” znalazł się na macie ringu. Corrales w swoim stylu, wstał i wrócił do walki. Następna runda najdobitniej ukazuje to z czego „Chico” słynął, czyli wielkiego serca do walki. Casamayor złapał Diega kontrującym lewym prostym i po raz drugi rzucił go na deski. „Chico” wstał i mimo, że ciągle był zamroczony, wdał się w szaleńczą wymianę z Kubańczykiem. Chwila nieuwagi i… Casamayor wylądował na deskach! Kapitalna runda. Dwa następne starcia były wyrównane, z lekką przewagą Corralesa. Niestety po 6. rundzie pojedynek został przerwany. Diego obficie krwawił z ust, podejrzewano pęknięcie szczęki i doktor nakazał przerwać pojedynek. Corrales protestował, krzyczał aby dać mu jeszcze jedną rundę. Nie dano mu jej. Szkoda, znając jego upór i determinację, w następnej rundzie znokautowałby Casamayora, albo sam zostałby znokautowany.
3. Diego Corrales vs Joel Casamayor II
Jedno z najbardziej wartościowych zwycięstw Corralesa w karierze. Po świetnym pierwszym pojedynku, rewanż był kwestią czasu. Tym razem stawką walki był zawakowany przez Acelino Freitasa pas WBO w kategorii super piórkowej. Obydwaj bokserzy nie zawiedli, prezentując boks na bardzo wysokim poziomie. Pierwszych 6 rund należało do aktywniejszego Corralesa, Casamayor rozpoczął ten pojedynek dosyć ospale, wyczekiwał na jedno mocne uderzenie. Kubańczyk ocknął się dopiero w 7. rundzie. Od tamtego momentu „Chico” znalazł się w sporych tarapatach. Casamayor zaczął walczyć na najwyższych obrotach, runda po rundzie ogrywając Corralesa. Diego wyglądał na trochę zagubionego, a do tego w 10. rundzie znalazł się na deskach. Szalę na swoją korzyść „Chico” przechylił w 11. rundzie, kiedy zamroczył Casamayora. Ostatnie starcie wygrał Casamayor i werdykt pozostawał sprawa otwartą. Ostatecznie sędziowie zdecydowali, że wygrana należy się Corralesowi (2x 115:112 dla „Chico” i 114-113 dla Casamayora). Diego Corrales zdobył po raz drugi mistrzowski tytuł, a także udowodnił, że nie jest tylko groźnym zabijaką, ale też bardzo dobrym bokserem.
2. Diego Corrales vs Acelino Freitas
Po pokonaniu Casamayora, Corrales postanowił przenieść się do kategorii lekkiej. Nie było mowy o walkach na przetarcie. „Chico” rzucił wyzwanie znakomitemu, brazylijskiemu puncherowi Acelino „Popo” Freitasowi, który dzierżył tytuł WBO. Obydwaj bokserzy słynęli z potężnego uderzenia (ich łączny rekord wynosił 73[62 KO!]-2-0). Mało kto spodziewał się, aby ten pojedynek zakończył się werdyktem punktowym. Faworytem był niepokonany Freitas, który przez pierwszych siedem rund boksował znakomicie. Był niezwykle ruchliwy i precyzyjny, nieuchwytny dla Corralesa. Jednak „Chico” walczył bardzo konsekwentnie i cierpliwie. Cały czas wywierał presję na Brazylijczyku i umiejętnie skracał ring, zmuszając tym samym przeciwnika wręcz do biegania. Po siedmiu rundach zdecydowanie prowadził Freitas, ale „Chico” dopiero zaczynał się rozkręcać. Dobra taktyka połączona z uporem Corralesa zaczęły przynosić zamierzony efekt. Od 8. starcia „Chico” podkręcił tempo, a Freitas zaczął tracić siły. W tej samej rundzie „Popo” dał się złapać przy linach kombinacją mocnych ciosów i wylądował na deskach. Był to dla niego początek końca. W 9. rundzie sytuacja powtórzyła się, dodatkowo Brazylijczyk stracił 1 punkt za wyplucie ochraniacza. W 10. starciu Corrales jeszcze bardziej przycisnął i po raz trzeci rzucił na deski zmęczonego Freitasa. „Popo” powstał, ale postanowił się poddać. Tym samym, po znakomitym pojedynku, „Chico” zdobył mistrzowski tytuł w drugiej kategorii wagowej
1. Diego Corrales vs Jose Luis Castillo I
Nie ma słów, które mogłyby oddać przebieg tego unifikacyjnego pojedynku w wadze lekkiej. Z miejsca starcie Corrales vs Castillo przeszło do historii boksu i stało się synonimem wojny totalnej. 9 rund brutalnej i dramatycznej walki, w której i jeden i drugi wojownik wyprowadzali i przyjmowali druzgocące ciosy. 10 runda przekroczyła granice sportu – śmierć wisiała nad ringiem. Widok mętnych oczu Castillo, kiedy dopadł go przy linach półprzytomny Corrales ciągle wzbudza emocje. W tamtej walce i jeden i drugi zostawili wszystko, co mieli do zostawienia. Nigdy więcej nie byli już tymi samymi fighterami. Kilka miesięcy po pojedynku Corrales wspominał, że dopiero dwa tygodnie po walce przestał cierpieć z powodu przyjętych ciosów. Ringowy dreszczowiec, walka roku 2005, którą Corrales z Castillo zapisali się na kartach historii boksu.
Być może Najlepsza walka jaką w życiu widziałem.
"Śmierć wisiała nad ringiem"- dosłownie.
Oczy Castillo raziły a to jak Corrales wyszedł z opresji to bohaterstwo. Tacy bokserzy to wojownicy, gotowi w ringu umrzeć faktycznie a nie mówiąc o tym przed pojedynkiem.
Z drugiej strony Corrales spotkał się w ringu z geniuszem Floyda, to najlepsza walka Mayweathera w jego całej karierze, wzniósł się na wyżyny, pokazał instynkt łowcy.