PETERSON: PAUL CHCIAŁ SOBIE POBOKSOWAĆ
Były mistrz świata w wagach półśredniej i junior średniej Paul Williams (41-2, 27 KO), który pod koniec maja uległ poważnemu wypadkowi motocyklowemu i jest sparaliżowany od pasa w dół, pozostaje w dobrym nastroju i wierzy w odzyskanie sprawności.
- Towarzyszyłem mu przez ostatnich czternaście lat, widziałem jak sobie radzi w trudnych sytuacjach. Mówi zawsze: Nie martw się, zajmiemy się tym. Tak samo było po wypadku: Nie martw się, zajmiemy się tym. Ma niesamowite podejście. Powiedział, że chce trochę poboksować, żeby przynieść mu tarcze – mówił podczas konferencji prasowej trener i menedżer pięściarza, George Peterson.
Za czynione postępy boksera chwalił doktor Donald P. Leslie z kliniki Shepherd Center.
- Jest na wózku, ale porusza się samodzielnie. Sam potrafi przetoczyć się na łóżko. Sam potrafi przetoczyć się z łóżka na wózek, z wózka na matę, na której pracuje z terapeutą. Pracuje nad samodzielnym ubieraniem się i wszystkimi codziennymi czynnościami – powiedział lekarz.
Doktor nie wykluczył, że „Punisher” wstanie z wózka.
- W tej chwili nie mogę tego określić. Więcej będziemy mogli powiedzieć może za kilka dni, a może za kilka miesięcy. W każdym razie, gdy opuści nasz szpital, będzie samodzielny. Mieliśmy już pacjentów, którzy odnieśli podobne obrażenia do pana Williamsa, a dzisiaj mogą chodzić – zakończył.
Przy tym widać, jak kocha boks, więc dobrze by było, gdyby otoczenie spróbowało mu za jakiś czas znaleźć nową rolę jakoś, choćby luźno, związaną ze sportem, który uprawiał (komentator, dziennikarz, może organizator jakichś mniejszych gal?).
Właśnie takie doświadczenia pokazują czy ktoś ma mocną psyche czy nie!
Lekarze czasem pierdzielą farmazony,a chory zdrowieje,a póżniej rokładają ręce!