DEVON OTWARTY NA WALKĘ Z BAILEYEM
- Nigdy nie słyszałem, by Randall Bailey choć o mnie wspomniał, ale jeśli chce ze mną walczyć, możemy zrobić to 18 sierpnia - oświadczył Devon Alexander (23-1, 13 KO), który może w ten sposób dostać walkę o tytuł znacznie szybciej, niż pierwotnie zakładał.
W ubiegłą sobotę Randall Bailey (43-7, 37 KO) nieoczekiwanie znokautował faworyzowanego Mike'a Jonesa (26-1, 19 KO), choć po dziesięciu rundach przegrywał wyraźnie na punkty. Tym samym "Knock-Out King" został mistrzem świata po raz drugi w karierze - tym razem dzierży pas federacji IBF w wadze półśredniej.
- Skoro on twierdzi, że od zawsze chciał ze mną walczyć, mogę spełnić jego życzenie - powiedział 25-letni Alexander. Bailey, nie bez przyczyny, uznawany jest za przypadkowego championa. W najbliższych tygodniach będziemy świadkami wyścigu wysoko notowanych pięściarzy, którzy wyrażą chęć walki z amerykańskim weteranem.
Wiadomo, że każdy będzie chciał się teraz dopchać do walki z Rendallem, bo łatwiej pasa w półśredniej nie zdobędą, z całym szacunkiem dla Baileya, bo nokaut niesamowity, a i w 10 rd. nokdaun też piękny.
Bailey na szczęście zaklepał sobie jeszcze przynajmniej jedną godziwą wypłatę. Na jego miejscu pewnie wziąłbym rewanż z Jonesem, bo jest szansa na kolejny nokaut.
Weteran Randall bez szans z Alexandrem. Ale tak jak pisze Maynard do tej walki nie dojdzie 18 sierpnia to śmieszna data.