BRADLEY Z PREZENTEM OD SĘDZIÓW
Wyjątkowo nieuczciwym werdyktem zakończył się pojedynek Manny'ego Pacquiao (54-4-2, 38 KO) z Timothym Bradleyem (29-0, 12 KO). Choć Filipińczyk kontrolował sytuację w większości rund i wydawało się, że wyraźnie prowadzi na punkty, dwaj sędziowie orzekli inaczej i "Desert Storm" został nowym mistrzem świata federacji WBO w wadze półśredniej. Zdaniem BOKSER.ORG, "Pacman" wygrał 117-111.
Rozpoznawcza pierwsza runda nie była łatwa do punktowania, ale w końcówce mistrz zaznaczył swoją przewagę i prawdopodobnie przechylił szalę na swoją stronę. W drugim starciu Bradley starał się być aktywniejszy, ale lewy prosty "Pacmana" kilka razy doszedł do celu. Zdenerwowany "Desert Storm" postanowił odpowiedzieć za wszelką cenę i wściekle bił na tułów, przytrzymując drugą ręką.
Amerykanin bez wątpienia wyszedł do ringu po zwycięstwo, ale szybkość rąk Pacquiao często zaskakiwała go w trzech pierwszych starciach. Lewy prosty "Pacmana" łatwo odnajdywał drogę do celu, co nie wróżyło dla Tima niczego dobrego. W czwartej rundzie "Desert Storm" po raz pierwszy znalazł się w poważnych kłopotach, lecz zdołał dotrwać do gongu, a w końcówce sam mocno trafił i ostudził zapał Filipińczyka.
W piątym starciu Manny długo usypiał ostrożnego przeciwnika, ale kiedy zaatakował w ostatnich 40 sekundach, Bradley znów musiał ratować się klinczem. W końcówce szalone wymiany, w których waleczny "Desert Storm" szedł na żywioł, choć otrzymywał bardzo mocne ciosy. W szóstej rundzie Bradley kontrolował pierwszą fazę, ale w końcówce znów był bezradny, kiedy "Pacman" zacząć bić swoje piekielnie szybkie kombinacje. W ostatnich sekundach pretendent wyglądał na zrezygnowanego i dał się bezkarnie obijać mistrzowi.
Pewny siebie Pacquiao perfekcyjnie wykonywał plan nakreślony przez Freddiego Roacha. Niewykluczone, że wygrał siedem pierwszych rund. Bradley musiał zebrać się w sobie i ruszyć do ataku, do czego zresztą próbował nakłonić go Joel Diaz. W ósmej odsłonie utrzymała się jednak przewaga świetnie dysponowanego Filipińczyka, którego szybkość była dla Bradleya ogromną przeszkodą. Doszło do pierwszego poważnego zderzenia głowami, jednak żaden z zawodników nie nabawił się kontuzji.
Choć w dziewiątym starciu Amerykanin miał świetne kilkadziesiąt sekund, to i tak był gorszy od "Pacmana", który trafiał fenomenalnie i przyjmował wszystko, co oferował rywal. Dziesiąta odsłona była chyba najlepszą w wykonaniu Tima, ale ciągły ruch, który uniemożliwiał "Pacmanowi" ataki, kosztował Amerykanina wiele wysiłku i "Desert Storm" zachwiał się nieco, wracając do narożnika...
W początkowej fazie jedenastej rundy Bradley radził sobie nieźle, ale z czasem znów do głosu zaczął dochodzić Manny. Trener Diaz wierzył jeszcze w zwycięstwo swojego zawodnika i przekonywał Tima, że ostatnie starcie może zadecydować o wszystkim. "Desert Storm" wziął to do siebie, ale mogło to nie wystarczyć do wygrania dwunastej rundy i zdawało się, że na pewno nie starczyło do zdetronizowania Manny'ego Pacquiao. Werdykt sędziów (115-113, 113-115 i 115-113) został przywitany gwizdami. Tuż przed ogłoszeniem wyniku kamera złapała zawiedzionego Bradleya, który oświadczył, że Floyd Mayweather pokona "Pacmana". Chwilę później w obozie 28-letniego Amerykanina nastąpił nieoczekiwany wybuch radości...
Polityka Aruma jest niepojęta
Cieszy mnie ten wynik i idę spać.
Brawo Tim!!!
Floyd KING!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
WAŁ!
I tyle w temacie.
Brawo Timothy "Desert storm" Bradley , Decyzja ustalona dawno ;) .... znaczenie marketingowe sprytne i ogromne, opóźni walkę pakman vs Flojd którą Arum uważa za przegraną jego złotej kaczki , i praktycznie zablokuje mega niewygodną, bo przecież 3 razy wjebaną, opcje - JM Marquez. Pakman itak chce kończyć kariere, nie zdziwie sie jak odjedzie po rewanżu, zresztą arumowi taka zmiana pokoleń na ręke.... na miejsce filipińczyka wskakuje jego minimalnie gorsza kopia w postacie bradleya, która przez kolejne parę lat może zarabiac dla niego hajsy ;) echhh nie ma to jak duch sportu...
BTW: Z tego co słyszałem to Bradley odnióśł kontuzje od 2 rundy,kontuzja stopy/nogi. Nie wiem czy to prawda,ale na pierwszy rzut oka bardzo możliwe bo stał bardzo drewnianie później.
Skoro taki cienias za jakiego tu uważacie Bradleya potrafił trafiać to co by zrobił Floyd??? Macie już odpowiedz.
Roach mówił o deklasacji i wciągnięciu nosem Tima. Nawet gdyby Bradley przegrał to żadnej deklasacji by nie było.
Wielu z was było przekonanych, że Pacman skończy Tima jak Hattona bardzo szybko i boleśnie a okazało się, że ten słaby Tim który umie tylko faulować według znaFFFFców tego forum wytrzymał pełen dystans i nawet po walce nie było widać na jego twarzy żadnych śladów walki.
Pac powinien postąpić skończyć karierę, było by piękne zakończenie i pokazanie Arumowi kto tu rządzi.
Khan to może się obsikać cieplym moczem
zgadzam się, że Pacman nic nie pokazal.
Pacquiao doprowadził do celu w sumie 253 uderzenia, z kolei Bradley odpowiedział 159 trafieniami. Dla Filipińczyka była to pierwsza przegrana od siedmiu lat. "
miłość do Floyda przesłania Ci fakt, że jemu sędziowie zawsze pomagają, zawsze trochę, a czasem nawet dużo dodadzą. Na pewno zera w rekordzie by nie było, a punktacja wielu walk bardzo by się różniła!
Jak dla mnie to była deklasacja Bradleya, nawet statystyki potwierdzają, że Pacman wyprowadził 93 ciosy więcej. Z tego nie było materiału na wałek, ale jednak był...
miłość do Floyda przesłania Ci fakt, że jemu sędziowie zawsze pomagają, zawsze trochę, a czasem nawet dużo dodadzą. Na pewno zera w rekordzie by nie było, a punktacja wielu walk bardzo by się różniła!
Jak dla mnie to była deklasacja Bradleya, nawet statystyki potwierdzają, że Pacman wyprowadził 93 ciosy więcej. Z tego nie było materiału na wałek, ale jednak był...
teodorparker
A Pacmanowi nie pomagają, a raczej pomagali???
Teraz musimy sie zapytac @cop, dlaczego tak jest? Czy tu chodzi o dominacje, seks czy wazeline!?
ale większość ekspertów punktowała podobnie jak Rafael, żaden nie dał 115-113 na Bradleya -_-' więc albo żaden się nie zna albo Ty jesteś tak dobrym sędzią...tu masz potwierdzenie
ringmagazine profile
ringmagazine Michael: I scored the fight 118-110 for Pacquiao. I could see 117-111 and no worse.
ringmagazine profile
ringmagazine Lem: HBO's Harold Lederman has it 119-109 for Pacquiao
na pewno nie dawali mu zwycięstw z kapelusza!!! By tak jak to było z Floydem, o czym wszyscy wiemy
ja widzialem to tak ze Braldey wygrał 2 ,7 10.11.12 runde co daje 115-113 , walka jak najbardziej zwałowana ale nie popadajmy w skrajności deklasacji nie było
Data: 10-06-2012 07:43:53
jeśli rafael punktował 119-109 to jest nawiększym kretynem w całym hbo
Nim obrazisz człowieka lepiej popatrz na siebie. Spokojnie mogła być taka punktacja. Bradley pewnie wygrał tylko 10 rundę. Reszta minimalnie lub w ogóle tak naprawdę. Co nie oznacza ,że była deklasacja ponieważ Pacquiao sporo rund wygrał małą przewagą ale jednak pewnie je wygrywał.
na pewno nie dawali mu zwycięstw z kapelusza!!! By tak jak to było z Floydem, o czym wszyscy wiemy
teodorparker
Wszycy to znaczy kto, bo ja o niczym nie wiem. Dla mnie zwycięstwem z czapy byla ostatnia wygrana Pacmana
to mało wiesz. Mówi Ci coś nazwisko Castillo? Jak obejrzysz walkę, prześledzisz komentarze i statystyki to daj znać!
Pacquiao 253 celne uderzenia
Bradley 159 celne uderzenia
Power Punch
Pacquiao - 190/493 (39%)
Bradley- 108/390 (28%).
to mało wiesz. Mówi Ci coś nazwisko Castillo? Jak obejrzysz walkę, prześledzisz komentarze i statystyki to daj znać!
Walkę widzialem, a tobie polecam trylogię PAC vs. JMM
Kazdy chciwie na Pacquiao pieniadze zerka - :)
Jebany arum, powinien od niego odejść jak Cotto.
Data: 10-06-2012 07:55:52
To o niczym nie świadczy. NA UPARTEGO KTOŚ MOGÓŁBY powiedzieć
PACMAN wygrał 1 runde zadał 242 celne ciosy a BRADLEY 1
w Pozostałych rundach Pacman zadał po jednym celnym ciosie a BRADLEY po 9-10. WYGRYWA BRADLEY.
TO TAKA POKORA DLA TYCH CO SIĘ SŁANIAJĄ STATYSTYKAMI
skoro widziałeś, to wyciągaj wnioski jeszcze.
Trylogia Pacman-JMM to wyrównane walki, z bilansem 4 nokdaunów na korzyść pierwszego, i lepszymi statystykami również dla pierwszego w dwóch ostatnich walkach.
zaraz zostaniesz zjedzony żywcem za ten komentarz a tak swoja drogą to widze to dokładnie tak samo, niema co winić sędziów walka była dość wyrównana choć nie ukrywam ze werdykt zaskakujacy
PACMAN wygrał 1 runde zadał 242 celne ciosy a BRADLEY 1
w Pozostałych rundach Pacman zadał po jednym celnym ciosie a BRADLEY po 9-10. WYGRYWA BRADLEY.
TO TAKA POKORA DLA TYCH CO SIĘ SŁANIAJĄ STATYSTYKAMI"
A kto powiedział, że świadczy ? Statystyki tylko potwierdzają to co JA widziałem. Czyli przewagę Paca. Jak nie lubię Mannego za catchweighty, miganie się od testów olimpijskich, wyniki walk z Marquezem, to uważam, że to był jeden z największych WAŁÓW w historii tego sportu. Co najlepsze sam Bradley nie wierzył, że wygrał. I te jego słowa po walce:"Mayweather wygra z Pacquiao":) Chyba liczył, żę jego czarny brat go pomści haha:)
skoro widziałeś, to wyciągaj wnioski jeszcze.
Trylogia Pacman-JMM to wyrównane walki, z bilansem 4 nokdaunów na korzyść pierwszego, i lepszymi statystykami również dla pierwszego w dwóch ostatnich walkach.
teodorparker
Ty również wyciągnij wnioski, bo w przypadku Floyda przynajmniej nie bylo wątpliowości w rewanżu.
Milego dnia
Ja dałem 115 : 115.
Rundy dla Paca to: 3, 4, 5, 6, 9.
Rundy dla Tima to: 7, 8, 10, 11, 12.
2 pierwsze rundy dałem remisowe.
P.S.
Tim prezentował się jak zawsze, natomiast Pacman wypadł źle.
Zawalił drugą część walki. Kondycji nie starczyło. ALbo Pac faktycznie w przeszłości koksował- a teraz przestał i jest słabszy; albo się starzeje.
Czyli to, że wygrał drugą walkę z Castillo usprawiedliwia to, że był wałek w pierwszej? Floyd musi mieć koniecznie 0 w rekordzie? Unikasz prawdy, że Floydowi pomagają sędziowie i to bardzo wyraźnie. Widziałeś kiedyś, żeby Floyd został chociaż odrobinę skrzywdzony przez sędziów? Zawsze ma przynajmniej drobne, a częściej większe, wsparcie od nich. Więc też może na luza do walk podchodzić.
A manny na pewno nie dostał zwycięstw z Marquezem z kapelusza!!.
więc...(Od razu było widać ,że coś nie gra jak się temu przyjrzymy .Bilet ,zamieszanie przy wyjściu. Nawet sam Bradley się zdziwił w sumie wszyscy oprócz Aruma .
Szkoda słów. Nie wstaje więcej na gale TOP RANK.
Bradley nie zrobil kompletnie nic zeby ta walke wygrac jego ciosy spadaly na garde , bal sie wchodzic w wymiane ciosow z mannym , jak juz wszedl to bylo widac na jakich miekkich nogach wracal do naroznika. O czym tu mowa tak slabego bradleya w ringu dawno nie widzialem.
Co do mannego walczyl swietnie w 100% realizowal plan taktyczny , pokazal klase.Najbardziej zaimponowal mi moment w ktorym manny dowiaduje sie ze przegral i bylo pokazane z jaka klasa porzyjal to wiadomosc tak potrafia tylko najlepsi
Brawo Manny jestes wielki
Data: 10-06-2012 08:30:19
"w 100% realizował plan taktyczny" Drugi Kostyra. Inną walką oglądałes
więc Floyd nie wygrał z Cotto, bo tylko statystyki potwierdzały jego zwycięstwo.Optycznie lepszy był Cotto. Tak?
Ależ Floyd wygrał z Cotto. Tylko z Twojej wypowiedzi wynika, że reguła, że statystyki niczego nie dowodzą nie dotyczy jednego zawodnika Floyda. Jego większości wygranych trzeba szukać w statystykach, bo nigdzie indziej ich nie będzie!!! Moim zdaniem trzeba być obiektywnym wobec każdego, także Pacmana.
BlackDog
To, że wariacko nie atakował, nie znaczy że wygasa!!! To chyba była zresztą przyczyna słabszej walki a Marquezem. Dziś zawalczył świetnie taktycznie. Nie napalał się, czekał na dogodne okazje. Z dzisiejszą taktyką walka z Marquezem wyglądałaby o wiele lepiej dla Pacmana.
zobaczy ,że i tak było 116-112.
"sędziowi punktowi nie widzą podczas przyznania rund ile kto zadał ciosów"
to bardzo ciekawe. Twoim zdaniem na czuja oceniają? Czy na zasadzie, że to Floyd, więc na pewno wygrał rundę??
Moim zdaniem liczą te ciosy, bo inaczej trudno byłoby racjonalnie punktować!
Qwerty123
"sędziowi punktowi nie widzą podczas przyznania rund ile kto zadał ciosów"
to bardzo ciekawe. Twoim zdaniem na czuja oceniają? Czy na zasadzie, że to Floyd, więc na pewno wygrał rundę??
Moim zdaniem liczą te ciosy, bo inaczej trudno byłoby racjonalnie punktować!
Może rzucają monetą.
Dokładnie, Marquez nawet z nim wygrał.
Ale co tu dużo pisać Amerykanin w dodatku walka w Ameryce.
Co do Pacquiao to mistrz w samym sobie,wyglądał wspaniale.
Bradley także wyglądał świetnie zresztą był przygotowany na 110 procent swoich możliwości. Natomiast Paco no cóż będzie rewanż.
Brawa dla obydwu pięsciarzy za świetne show.
Manny pokazał że mimo swojego wieku potrafi skopać dupę o wiele młodszemu od siebie rywalowi.
W rewanżu mam nadzieje że Manny podobnie jak z Moralesem tym razem nie pozwoli kłamliwym sędziom o podjęciu wyniku.