'EL CHACAL' ZDEMOLOWAŁ KOLEJNEGO RYWALA
W pojedynku otwierającym transmisję HBO PPV z MGM Grand w Las Vegas niepokonany mistrz świata federacji WBA w wadze super koguciej, Guillermo Rigondeaux (10-0, 8 KO), rozbił w ciągu pięciu rund gorszego o kilka klas Teona Kennedy'ego (17-2-2, 7 KO).
Już po kilkudziesięciu sekundach Kubańczyk wypatrzył lukę w obronie pretendenta, który za bardzo otworzył się przy ataku. Kontra Rigondeaux trafiła idealnie i Kennedy miał ogromne kłopoty. Mistrz podkrecił tempo i po chwili zafundował przeciwnikowi flash nokdaun, ale przed gongiem nie zdążył wykończyć roboty.
Po 120 spokojniejszych sekundach w drugim starciu, Rigondeaux trafił długim lewym prostym, po którym Kennedy był liczony po raz drugi. Twardy Filadelfijczyk wstał i kontynuował walkę, ale po chwili znów leżał na deskach. W trzecim starciu utrzymywała się dominacja genialnego Kubańczyka, ale dzielny pretendent nie dał się znokautować.
Pod koniec czwartej odsłony Rigondeaux znów trafił mocnym lewym, a Kennedy kolejny raz znalazł się na deskach. W piątej rundzie, gdy pretendent po raz piąty tej nocy wylądował na macie ringu, sędzia Russell Mora uznał, że już wystarczy i ogłosił zwycięstwo "Szakala" przez techniczny nokaut.
Ale bede Szakala ogladal, chociaz nigdy nie pasjonowalem sie walkami ponizej 140 funtow.