WINKY WRIGHT KOŃCZY KARIERĘ
- Było naprawdę fajnie i osiągnąłem założone cele, czyli byłem świetnym pięściarzem. Ważną częścią bycia bokserem jest umiejętność odejścia w odpowiednim momencie - napisał na swoim Twitterze wielokrotny mistrz świata wagi junior średniej Winky Wright (51-6-1, 25 KO).
Ubiegłej nocy na gali w Carson 40-letni Amerykanin zmuszony był uznać wyższość młodszego o ponad dekadę Petera Quillina (27-0, 20 KO), który po dziesięciu rundach wygrał wyraźnie na punkty u wszystkich sędziów.
- Skoro nie mogę już być mistrzem świata, nie czuję potrzeby dalszego boksowania. Z całego serca dziękuję wszystkim tym, którzy mnie wspierali. Dalej zostaję w świecie boksu i będę pojawiał się na wszystkich wielkich walkach - dodał Wright, który na zawodowych ringach wygrywał m.in. z Shanem Mosleyem i Felixem Trinidadem oraz walczył jak równy z równym z Jermainem Taylorem oraz Bernardem Hopkinsem.