HATTON: PACQUIAO BĘDZIE MIAŁ PROBLEMY
Już tylko kilka dni dzieli nas od jednego z najciekawszych pojedynków tego roku. W przyszłą sobotę na ringu w MGM Grand w Las Vegas naprzeciwko siebie staną czempion WBO w wadze półśredniej Manny Pacquiao (54-3-2, 38 KO) i niepokonany Timothy Bradley (28-0, 12 KO). Wielu kibiców i znawców pięściarstwa jest przekonana, że dla filipińskiego króla 8 kategorii wagowych potyczka z utalentowanym i głodnym sławy Amerykaninem będzie trudniejsza niż ktokolwiek przypuszcza.
Tego samego zdania jest były dwukrotny mistrz świata z Wielkiej Brytanii, pochodzący z Manchesteru Ricky Hatton (45-2, 32 KO). Nikt tak boleśnie jak on nie przekonał się na własnej skórze czym grozi spotkanie z niebezpiecznym ‘Pacmanem’, przegrywając z nim przez nokaut w 2009 roku. Mimo tego twardy ‘Hitman’ jest głęboko przekonany, że Bradley posiada wszystko co niezbędne, aby zdetronizować aktualnego mistrza WBO i razem zaserwują kibicom wspaniałe widowisko.
- Manny Pacquiao jest numerem jeden list P4P i oczywiście przystępuje do tego pojedynku w roli wielkiego faworyta. Timothy jest jednak strasznie niewygodnym i twardym zawodnikiem, dlatego to nie będzie dla niego bułka z masłem – stwierdza Ricky.
- Już w spotkaniu z Juniorem Witterem zobaczyliśmy na co stać Bradleya i jaki jest świetny technicznie. Bardzo szybko go rozpracował i narzucił swój styl dlatego myślę, że Pacquiao będzie miał problemy – kontynuuje Brytyjczyk.- Uważam także, że pojedynek z Bradleyem będzie dużo bardziej ciekawy niż z Cotto, albo z Mayweatherem. Mayweather jest od początku nastawiony tylko na obronę, Pacquiao walczy o wiele bardziej widowiskowo i jeżeli połączymy go z Bradleyem to dadzą kibicom ekscytującą walkę!
‘Duma Manchesteru’ jak zwykło się określać przebywającego na sportowej emeryturze Hattona, sądzi także, że umiejętności Bradleya okażą się sporym wyzwaniem dla jego utytułowanego rywala. Zwłaszcza jeżeli ‘Pustynna Burza’ zawalczy w sobotę podobnie jak wielki ringowy rywal Pacquiao, Meksykanin Juan Manuel Marquez (54-6-1, 39 KO). Mający 38 lat ‘Dinamita’ w listopadzie zeszłego roku sprawił 33-letniemu Filipińczykowi spore problemy, przegrywając nieznacznie na punkty.
- Po ostatniej walce z Marquezem Manny potrzebuje dużego zwycięstwa odniesionego w wielkim stylu, przecież wielu ludzi na całym świecie, w tym i ja, jest przekonanych, że powinien wówczas przegrać – stwierdza bez ogródek Hatton.
– Zauważcie, że pięściarze, którzy mają świetną obronę i potrafią uderzać z kontry toczą z nim zawsze wyrównane boje. Na pewno Bradley w pełni wykorzysta swoją niewygodną technikę i będzie boksował siedząc na tylnej nodze. Tego nie znosi Pacquiao i będzie sfrustrowany. Bradley potrzebuje więcej niż jednego planu na tę walkę. Wszyscy oczekują, że Manny zmiecie go z ringu, ale zobaczycie, że nie pójdzie mu tak łatwo. Prawdopodobnie Pacquiao wygra, jednak pojedynek będzie trzymał w napięciu do końca! – kończy z błyskiem w oku ‘Hitman’.
W sobotnią noc Ricky zasiądzie w studio angielskiej telewizji Primetime, gdzie razem ze Stevem Bunce`em i ekspertem bokserskim Ronaldem McIntoshem będą komentować na żywo galę z Las Vegas. Ciekawe czy potwierdzą się jego przypuszczenia?
Dominator83 - Moim zdaniem masz rację, Hatton bełkocze.
Ale naprawdę uważasz że pojedynki Marqueza z Mannym były nudne, nawet ostatni????
Pojedynki Pacquiao vs Marquez to prawdziwe perełki, ostatnią ich walkę także uważam za świetną batalię. Chodzi mi tu głównie o większość forumowiczów którzy nie pozostawili suchej nitki na Mannym Pacquiao a prawda jest taka że to Juana swoim nudnym stylem walki był tym który blokował całe to widowisko. Jestem niemal pewny że jak by Juan Marquez się bardziej postarał to i walka by obfitowała w bardziej ciekawe momenty.