SZPILKA: RYWAL BĘDZIE ZNISZCZONY
- Cały czas jest progres. Cały czas się uczę. Bardzo szybko chłonę wiedzę. Wszystko jest tak, jak powinno. Wydaje mi się, że od wyjścia z więzienia rozwinąłem się. Kiedy wychodziłem, wyglądałem jak klocek, a teraz można powiedzieć, że jest jak przed zamknięciem - mówi Artur Szpilka, który w sobotę walczyć będzie z Argentyńczykiem Gonzalo Omarem Basile.
- W Bydgoszczy znowu będzie wielki huk?
Artur Szpilka: Mam nadzieję, że tak się stanie. Mogę powiedzieć, że na pewno będę chciał pokazać się publiczności z jak najlepszej strony i tak jak zawsze w moim wykonaniu - będzie ostro i na temat.
- Czy to prawda, że w trakcie sparingów bawił się Pan z przeciwnikami w kotka i myszkę?
AS: Prawda. Robiłem z nimi, co chciałem. Nie mieli nic do powiedzenia.
- Podobno miał Pan dla nich dużo litości.
AS: Takiego Michaela Sprotta naprawdę ciężko było wykończyć. W pierwszym sparingu obrał sobie taką taktykę, że kiedy przyjął ode mnie kilka bomb, nie chciał już dalej się bić. Chronił się tylko. Nie dawał z siebie nic, tylko był szczelny w obronie. Ciężko było gdzieś go złapać, ale tak, żeby on mi coś zrobił, to rzadko się zdarzało. Z drugiej strony, te sparingi były po to, żeby poboksować. Jestem zadowolony, bo jeden i drugi (Travis Walker-red.) prezentowali inny boks. To było dla mnie fajne doświadczenie. Na plus, ale tak naprawdę kolejne pojedynki pokażą, na jakim jestem w tej chwili etapie.
- W sobotę odbędzie prawdziwa walka. Takiej litości już nie będzie?
AS: Nawet nie ma o tym żadnego gadania. Jeśli tylko nadarzy się okazja, od razu przeciwnik zostanie zniszczony. Na pewno między liny nie wyjdę z nastawianiem, żeby od razu zabić, tylko poboksować.
- 38-letni Argentyńczyk wydaje się pewny siebie. Udaje?
AS: Nie. Jest szczupły. W trakcie poprzednich walk wyglądał grubiej. Schudł. Myślę, że jest w formie. Widziałem jego trzy, cztery pojedynki. Swoje wiem. Jest wysoki, na pewno ciężko będzie dojść. Jego plusem jest doświadczenie. W ringu zobaczy jednak moją szybkość. Po ostatniej walce z Davidem Saulsberrym wiem, że nikogo nie można lekceważyć i już nigdy tego nie zrobię.
Rozmawiał: Łukasz Madej
David Price? Żartujesz, rzecz jasna?
Nie o to chodzi ale skoro sam Szpila mowi ze bedzie mistrzem i moze juz walczyc z kazdym to Price byl by odpowiedni mlody,malo walk itp.A to ze David by go zniszczyl to juz inna sprawa.
Zgadzam sie z toba moj kolega co malo sie zna na boksie byl wrecz przekonany ze Kostecki to mistrz swiata:D Tylko dlatego ze Cygan mial tam jakies paski od spodni:)
1. Richard Towers 13(10)-0-0 203cm wzr 73 wg boxrec(szpilka jest 85)
2.Robert Helenius 17(11)-0-0 200cm 9 wg boxrec....:)
Jako rywale dla Artura????
Nie kurwa dla Sosnowskiego. Pod jakim artykułem blockbuster to napisal?
Zreszta z Pyskatym rozmawialiscie o ew. walce z Pric'em. Tak trudno sie domyslic dla kogo są Ci rywale wymienieni przez blockbustera? To sie właśnie nazywa inteligencja .
Spokojnie poprostu sie pogubilem:)
Nadal nie uzyskałem opinin od jakiegkolwiek forumowicza zatem ponawiam pytanie co wy na to?
Bo głupie pytanie chłopie, co ma Towers do Heleniusa. Dwóch prospektów, jeden poważny, drugi mniej i gdzie oni do Szpilki. Jeszcze Wildera sobie dopisz, Jenningsa, Mitchella, Gerbera, itp. Żaden nie ma interesu, żeby bić się teraz z Arturem, a Helenius to już w ogóle jakaś abstrakcja. Szkoda, że się nie spytaleś, "a co myślicie o tym gościu dla Szpilki: Vitali Klitschko, 201 cm, drugi w boxrec.
Skoro znokautował efektownie Hadziaganovica i Marbrę, to co mu straszni byli utytułowani amatorzy, mistrz Anglii czy Europy, którzy kopią jak konie, a Helenius przy tym szczękę ma dość tytanową. To jest wróżenie z fusów, dopóki nie dostanie Artur jakiegoś choćby solidnego journeya :) Nawet nie wiem, czy Artur miałby pomysł na takiego "kołka" i "buma" jak Price, żeby się przedostać przez jego długie łapy, bo z wysokich przeciwników to miał Saulsburry'ego. A Price to jest obecnie młodszy sobowtór Władimira, który przecież też jest drewnem.
Już nie wspominając o tym, że Artur nie przeboksował więcej jak 4 rundy w ciężkiej, a i to tylko raz.
To jest na zasadzie: -Baco a padać to będzie? - Jak wrona na gałęzi siędzie, to padać będzie, albo nie będzie.
Pozdrawiam, nie chciałem być nerwowy ;)