LARA ROZCZAROWANY WYBOREM ALVAREZA
Erislandy Lara (16-1-1, 11 KO) wyraził swoje rozczarowanie faktem, że to Amerykanin James Kirkland (31-1, 27 KO) a nie on jest w tej chwili najbardziej prawdopodobnym kandydatem do walki z Saulem Alvarezem (40-0-1, 29 KO), który po wypadku Paula Williamsa (41-2, 27 KO) w trybie pilnym poszukuje przeciwnika, z którym zmierzy się 15 września.
- Niestety grupa Golden Boy Promotions nie zaproponowała mi walki z Alvarezem - żali się Kubańczyk. - Jestem tym zdezorientowany, bo przecież reprezentuję barwy tej grupy, a przy okazji zajmuję pozycję nr 1 w rankingu. Wszyscy wiedzą o tym, że zarówno fani, media oraz inni obserwatorzy chcą oglądać najlepsze walki. Dlaczego więc podjęto taką decyzję? Nie mam pojęcia.
Przy okazji Lara złożył wyrazy współczucia i moralnego wsparcia dla "Punishera" i jego rodziny:
- Jestem bardzo zasmucony tą wiadomością. Ja i moja rodzina modlimy się za Paula Williamsa i jego rodzinę. Życzę mu z całego serca, by odzyskał zdrowie. Wiem, że jest wojownikiem i jestem przekonany, że nie ma przeszkód, których nie jest w stanie pokonać! Ja i moja rodzina będziemy nadal się modlić i przesyłamy dla niego uściski i serdeczności - zakończył Kubańczyk.
PS. szkoda Lary gość się strasznie marnuje a moim zdaniem miałby szanse bliskie 50/50 pokonać Martineza
Kirkland po kontuzji ma szansę chyba wyłącznie na jakiś lucky punch.
P.S.
Obrona z Rhodesem była obowiązkowa wg Sulaimana. Ta z Kirklandem też może zostać niestety uznana za taką (w końcu pokonał Angulo w eliminatorze). Nie doceniacie sprytu i bezczelności meksykańskiego "patriarchy" WBC.