TROUT LUB KIRKLAND DLA CANELO
W obliczu tragedii, jaka spotkała Paula Williamsa (41-2, 27 KO), młody Saul Alvarez (40-0-1, 29 KO) został bez rywala na 15 września. Edison "Chepo" Reynoso, trener i manager "Canelo", wyjawił, że jego podopieczny może zmierzyć się z Jamesem Kirklandem (31-1, 27 KO) lub niepokonanym Austinem Troutem (24-0, 14 KO).
Jako że "Mandingo Warrior" dopiero przeszedł operację barku i prawdopodobnie nie będzie gotowy przed październikiem, a w dodatku wolałby najpierw stoczyć walkę na przetarcie, bardzo prawdopodobne, że wybór obozu Meksykanina padnie na 26-letniego Trouta.
"No Doubt" na zawodowych ringach nie zaznał jeszcze smaku porażki. Od ponad roku dzierży tytuł mistrza świata WBA regular w wadze junior średniej. Warunkiem jest dla niego oczywiście wygrana w sobotnim straciu z dobrze znanym polskim kibicom Delvinem Rodriguezem (26-5-3, 14 KO).
no trochę parodia się porobiła z tymi paskami niestety...
moiom zdaniem mistrz powinien być jeden, a nie pięciu czy ilu tam...
ale cóż zrobić :)
pozdrowiam
Nieprawda. W sytuacji, o której napisałeś, Canelo byłby "Unified Championem", a Floyd "Super Championem";) W zasadzie z naszego punktu widzenia żadna różnica, ale tytuły jednak inne dla WBA. Tak było z Johnem i Gamboą właśnie. Wtedy był też "Regular Champion" (Barros), brakowało jedynie "interima".
WBA rządzi.