ROACH CHWALI PACQUIAO
Freddie Roach nie krył obaw przed obozem przygotowawczym do walki z Timothym Bradleyem (28-0, 12 KO). Słynny szkoleniowiec nie wiedział, jak nawrócony Manny Pacquiao (54-3-2, 38 KO) zachowa się, gdy rozpoczną się sparingi i wymagać się będzie od niego agresji, której od dawna nie widzieliśmy.
- Manny radzi sobie naprawdę nieźle. Bałem się, że za bardzo zmiękł, ale dziś naprawdę dał mi popalić na tarczy. Jest mocny. Sparing partnerzy zaczynają poważnie obrywać. Jego koncentracja jest bez zarzutu - chwali "Pacmana" Roach.
Do niedawna nikt nie dawał Bradleyowi szans na pokonanie Filipińczyka, ale w ostatnim czasie pojawia się coraz więcej głosów, że Amerykanin może sprawić niespodziankę.
- Timothy jest na mnie zły, bo czasem gadam trochę za dużo, ale prawda jest taka, że to mocny i twardy rywal. Pomimo tego nadal twierdzę, że jest stworzony dla Manny'ego i przegra z kretesem - kończy Roach.
wedlug mnie jak pacquiao ciagle pieprzacy o jakiejs bibli i glupotach,nie trenujacy na 100% podczas gdy bradley zapierdala jak szlony wygra wyraznie to walke to to bedzie cud
A co do Roacha, to czasem mam wrażenie że ten człowiek ( podobnie jak R.Mayweather ) ma jakieś urojenia, albo przynajmniej poważne zaniki pamięci...