MARQUEZ PRZEDSTAWIA WARUNKI
Ernesto Castellanos, notifight.com
2012-05-28
Bob Arum najwyraźniej obiecał już Juanowi Manuelowi Marquezowi (54-6-1, 39 KO) czwartą walkę z Mannym Pacquiao (54-3-2, 38 KO) - w dodatku na warunkach meksykańskiej legendy boksu. Czego, oprócz góry pieniędzy, żąda "Dinamita"?
- Kolejny pojedynek z Pacquiao nie może odbyć się w Las Vegas. Już trzy razy mnie tam obrabowali, nie chcę powtórki z rozrywki. Nie podobają mi się sędziowie, których wyznacza Komisja Stanu Nevada - oświadczył Marquez.
- Poproszę o zorganizowanie tej walki w Teksasie lub Kalifornii, gdzie zasady dobierania sędziów są bardziej elastyczne. Jeden sędzia powinien być z Meksyku, drugi z Filipin, a trzeci ze Stanów Zjednoczonych. Chcę, żeby w trójce znalazł się neutralny człowiek - kończy 38-letni pięściarz.
Poza tym jego taktyka zabija widowisko. To dobra, mądra gra, ale nie lubię tych pojedynków, bo nie ma wojny ringowej. On nie ryzykuje, bo się boi. Po prostu więcej Marquez nie jest w stanie zrobić nic więcej jak tylko bić z defensywy i może punktować tylko jak się Pacman odsłania. On nie zaryzykuje ataku, bo wie, że to się źle skończy. Myślę też że dlatego sędziowie nie dają mu zwycięstwa - on jest zbyt pasywny w porównaniu z Pacmanem.
Szkoda klawiatury..., forumowicze powyżej to wyznawcy Pacmana
teoretycznie wystarczy ale marquez takowej nie mial, nie od dzis istnieje ten mit ze zeby wygrac z championem trzeba to zrobic skutecznie i zdecydowanie co nie zmienia faktu ze marquez to placzek.
"co nie zmienia faktu ze marquez to placzek."-hm...A ja myślałem ,że to jeden z największych twardzieli w boksie zawodowym ostatnich lat a tutaj się dowiaduję ,że płaczek ciekawe.
Dla obu stron bylaby bardzo korzystna, mysle, ze dla fanow rowniez.
Juan mialby godne zakonczenie swietnej kariery i szanse na sensacje, a Manny jeszcze jedna okazje do usuniecia najwiekszej "skazy" w zawodowym zyciu jaka byly wyrownane walki z Marguezem.
Co do warunkow, to nie ma tam nic absurdalnego, same zyciowe kwestie. Choc wydaje mi sie, ze najtrudniej bedzie wyrwac te walke z Vegas.
Ale na razie niech Manny upora sie z trudnym Bradleyem co nie jest wcale oczywiste.
Pacman orpócz tego, ze walczy ofensywnie, to jest bardzo skuteczny. Niedawno opublikowano statystyki bokserów i pierwszy pod względem skuteczności był Floyd, a drugi Pacman (w dziesiątce był tez Adamek, tak na marginesie). Więc ataki Pacmana nie prują w powietrze, a że zadaje dużo ciosów, to imponujące są w jego przypadku te statystyki. Zresztą w ostatniej walce z Marquezem statystyki były po jego stronie. Więc w jaki sposób defensywny Marquez, choć co trzeba mu oddać efektywny, miałby być zwycięzcą???? Moim zdaniem, tylko jeśli osiągnąłby przewagę w liczbie zadanych ciosów, a to wymagałoby większej odwagi z jego strony. Wspomniany Kat jednak zdominował Pascala, nie było wątpliwości. Marquez, żeby myśleć o zwycięstwie musiałby bardziej zaryzykować. Z jego pasywną taktyką znowu da wyrównaną walkę i będzie płacz, że to nie na jego wskazali sędziowe. I ostatnia rzecz, emocje jakie daje Marquez w walkach z Pacmanem są porównywalne do tych z pojedynków szachowych. Lubię patrzeć na jego mistrzowską taktykę, ale wolę jednak te thrillery w stylu Pacman-Barrera, Pacman-Morales!!
o tych szachach nie piszę z przekąsem wbrew pozorom. Jest napięcie tylko trochę inne. Jak Marquez tak świetnie wyczekuje i odpowiada, to aż rączki się składają do braw. Stąd ta analogia, bo Marquez porusza się jak po szachownicy. Z tym tylko, że rolę Hetmana pełni jednak Pacman;) Mi marzy się pojedynek Pacmana z kimś kto byłby mu w stanie dorównać w ataku i dać wojnę ringową, ale niestety takiego zawodnika już nie ma.
"Mi marzy się pojedynek Pacmana z kimś kto byłby mu w stanie dorównać w ataku i dać wojnę ringową, ale niestety takiego zawodnika już nie ma."-No to może pojedynek z Viktorem Ortizem?:)