ZMIANA WARTY NA SZCZYCIE

Daje do myślenia wczorajsze wielkie zwycięstwo Carla Frocha (29-2, 21 KO) nad znakomitym Lucianem Bute (30-1, 24 KO). Twardy jak skała, zdeterminowany Brytyjczyk idealnie wprowadził w życie taktykę nakreśloną przez Roberta McCrackena i nadspodziewanie łatwo uporał się z rumuńskim championem, który przed walką notowany był w czołówce P4P.

"Kobrze" wydatnie pomogły szklana szczęka i najwyraźniej kiepska odporność psychiczna walczącego na terenie przeciwnika Bute, lecz styl w jakim Carl wygrał na gali w Nottingham nie pozostawia najmniejszych wątpliwości.

Spektakularne tryumfy Frocha i Mikkela Kesslera (45-2, 34 KO), który przed tygodniem brutalnie znokautował cenionego Allana Greena (31-4, 21 KO), skłoniły mnie do zastanowienia się nad pozycją Andre Warda (25-0, 13 KO) w dzisiejszym boksie zawodowym. "S.O.G." w wielkim stylu wygrał prestiżowy turniej Super Six w kategorii do 168 funtów, łatwo pokonując po drodze pięciu dobrych lub świetnych zawodników - kolejno Kesslera, Greena, Bikę (poza turniejem), Abrahama i wreszcie Frocha.

Do wczoraj nie byłem fanem talentu "Kobry" i przyznaję, że znajdowałem się w licznym gronie tych, którzy spodziewali się, że lepszy boksersko Bute nawet na wrogim terenie znajdzie sposób na ogranie, a może i ośmieszenie twardziela z Nottingham. Już w drugiej rundzie jasne stało się dla mnie, że nie doceniłem Brytyjczyka. Na moją ocenę Frocha w decydującej mierze wpływał fakt, że Carl nigdy nie pokonał wyraźnie żadnego zawodnika ze ścisłej czołówki. Przecież toczył wyrównany bój z Pascalem, uratował go nokaut w walce z Taylorem, dostał prezent w potyczce z niedocenianym Dirrellem, a potem przegrał wojnę z Kesslerem, by w powrocie zdeklasować okrutnie przereklamowanego Abrahama i nieznacznie* wygrać z dinozaurem Johnsonem! Wszystko to skłoniło mnie do przyjęcia tezy, że Froch w swojej drodze do finału Super Six miał sporo szczęścia, a wyraźna wygrana Warda jedynie utwierdziła mnie w tym błędnym przekonaniu.

Swoją postawą we wczorajszej walce Anglik zburzył całą moją teorię. W czym tkwi jego siła? Froch bije mocno, ale są w dywizji super średniej zawodnicy obdarzeni znacznie silniejszym pojedynczym ciosem, a Bute wygrywał już z takimi. Największymi zaletami "Kobry" są nieludzka odporność, fenomenalna kondycja, szaleńcza odwaga i przede wszystkim upór. Carl wprowadził wczoraj w życie wszystkie swoje buńczuczne zapowiedzi i odniósł zwycięstwo, o którym na Wyspach Brytyjskich będzie się pamiętało przez wiele lat. Stawia go to na równi z Rickym Hattonem oraz "Dumą Walii" - Joe Calzaghem, którzy w Manchesterze zwyciężali kolejno z Kostyą Tszyu i Jeffem Lacym.

Skoro Froch w wielkim stylu pobił czołowego pięściarza świata bez podziału na kategorie wagowe, a wcześniej sam nie miał niczego do powiedzenia w walce z Wardem, ten ostatni musi zostać doceniony. Amerykanin od kilku miesięcy leczy kontuzję i odpoczywa po największym w karierze zwycięstwie, przygotowując się powoli do wyczekiwanego powrotu, a w międzyczasie jego dawne ofiary swoimi kolejnymi występami pokazują, że są dziś lepsze niż kiedykolwiek. Czy w tej sytuacji przedwczesne będzie stwierdzenie, że "S.O.G." jest już teraz najlepszym bokserem P4P? Jeśli uważacie, że należy się z tym wstrzymać, poczekajmy do września, kiedy Andre skrzyżuje rękawice z Chadem Dawsonem (31-1, 17 KO). Wtedy nie będzie już żadnych wątpliwości.

NA KONIEC

Czy 32-letni Bute wróci na szczyt? Wątpliwe. Rumun jest wspaniałym technikiem o potężnym uderzeniu i imponującej szybkości, lecz wczoraj potwierdziły się przypuszczenia o tym, że nie potrafi przyjąć mocnego ciosu. W tej sytuacji dziwi jedynie, że dopiero Froch zdołał powtórzyć wcześniejszy sukces Andrade i przełamał Luciana. W 2003 roku w amatorskich mistrzostwach świata w Bangkoku Bute został ciężko znokautowany przez Giennadija Gołowkina. Jako zawodowiec były mistrz IBF radził sobie z puncherami bijącymi mocniej od Frocha (m.in. Miranda, Berrio, Zuniga), ale dopiero Anglik znalazł sposób na przyparcie go do muru i zarzucenie gradem ciosów, których krucha szczęka Rumuna nie potrafiła znieść. Skoro droga została wyznaczona przez "Kobrę", prędzej czy później znajdzie się kolejny pięściarz, który złamie Bute.

Kiepskim pomysłem wydaje się również rewanż z Frochem, choć Lucian ma do niego prawo. Niewykluczone, że "Le Tombeur" spróbuje się nieco odbudować i dopiero w przyszłym roku zaprosi Carla do Montrealu, ja jednak nie wierzę, by po wczorajszym laniu Rumun mógł odzyskać dawną pewność siebie, a bez niej nawet przed własną publicznością nie zatrzyma rozpędzonej "Kobry".

 

* - określenie "wygrać minimalnie" było moim błędem. Znacznie lepiej pasuje "wygrać nieznacznie".

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Matys90
Data: 27-05-2012 15:36:26 
Nie dostał prezentu z Dirrelem i MINIMALNIE wygrał z Johnsonem?? Tam prawidłowa punktacja to 9 rund dla Carla, do max. 3 dla Glena.
 Autor komentarza: Dudas (Redaktor bokser.org)
Data: 27-05-2012 15:45:34 
Nie będę się z tego tłumaczył. Nie bez powodu nie ma oficjalnych statystyk z walki Froch-Dirrell. Agresją nie wygrywa się walk, trzeba zadawać celne ciosy, a tego Carl nie robił, natomiast Amerykanin trafiał go przez całą walkę i wygrał spokojnie 8 rund. W każdym innym miejscu świata mielibyśmy UD dla Dirrella.

Glen Johnson jest niewygodny i trudno go trafić, ale zachęcam do ponownego obejrzenia walki. Na palcach obu rąk można policzyć czyste, mocne uderzenia w wykonaniu Frocha, a stary lis celował i uderzał na punkt w tę betonową szczękę, dzięki czemu skradł moim zdaniem 5 rund. Nie dyskutujmy teraz na ten temat. W dzisiejszym felietonie bronię Anglika, który wczoraj mnie zachwycił.
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 27-05-2012 15:45:51 
Przez jednego ślepego sędziego powtarza się głupotę o wyrównanej walce Frocha z Johnsonem , z Direllem wałek też nie był gigantyczny .
Jaka szklana szczęka ? Froch o mocnym ciosie zasypał Bute ciosami po których padłby każdy od średniej po półciężką , ludzie popadają w skrajności w skrajność hiper Bute/bum Bute , ogarnijcie się.
 Autor komentarza: lubieznyzenon
Data: 27-05-2012 15:48:16 
@Matys90

Minimalnie to może rzeczywiście trochę za mocno powiedziane, ale wyraźnie nie miał na Johnsona sposobu, a walka była wyrównana.

Ward w topie p4p? Jak wygra z Dawsonem to można się nad tym zacząć w ogóle zastanawiać, potwierdzić to będzie można tylko po kolejnych kilku wielkich zwycięstwach. IMO Bute miałby duże szanse z Wardem.
 Autor komentarza: JAx00
Data: 27-05-2012 15:49:09 
dokładnie z tą szklaną szczęką Bute to przesada, każdy to takich ciosach by padł w tej wadze..
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 27-05-2012 15:50:55 
Poza tym pisanie o nokaucie Gołowkina na Bute w amatorce jest głupie , widziałem tą walkę i Lucian dawał piekło Giennadijowi przed nokautem (który jest uważany za hiper talent ), a wszyscy piszą jakby Kazach się przejechał po Rumunie z siłą walca .
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 27-05-2012 15:52:44 
@szansepromotions:

no fakt zanim bute upadl na liny dostal takiego shoota ze nawet niektorzy z HW udali by sie na lekka sjeste
 Autor komentarza: arp
Data: 27-05-2012 15:58:45 
Panowie, jeśli ktoś twierdzi, że frochowi należała się wygrana w starciu z dirrellem, to polecam obejrzeć najpierw pojedynek.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 27-05-2012 15:58:49 
Aż zacząłem ściągać tę walkę z Dirrellem, bo oglądalem tylko raz na żywo i wałka nie widziałem. Za to z tym "minimalnie wygrał z Johnsonem" się z pewnością nie zgodzę ;)

Czemu nie dyskutować na ten temat? Ogólnie fajny felieton, a jako że felieton, to i z definicji mocno subiektywny :)

Co do Bute, to zgadzam się z opiniami, że podobnie jak było to w przypadku Taylora - teraz wszyscy będą próbowali polować na tę szczękę , chociaż u Bute aż taka szklana ona nie jest, ale widać, że gubi się pod presją. Naprawdę dużo mocnych ciosów zainkasował, problemem jest raczej, że nie umiał wyjść z kryzysowej sytuacji.

Jeśli chodzi o skrajne oceny, jak to śpiewał Roy: "They say I ain't fight nobody, I just made them look like nobody" i Bute wyglądał w tej walce jak "nobody", ale to go absolutnie nie przekreśla, z Wardem pojedynek mógłby wyglądać zupełnie inaczej. Styl robi walkę.
 Autor komentarza: LegiaPany
Data: 27-05-2012 16:00:32 
Matys90

http://www.youtube.com/watch?v=FBarY3-3Xi4 "the robbery in nottingham" part 1
 Autor komentarza: JamesBlad
Data: 27-05-2012 16:00:42 
Dirrell wygrał z Frochem ale został oszukany.
Z Johnsonem 7-5 w rundach dla Frocha, wygrał końcówką walki,zachował więcej sił.
 Autor komentarza: Lukasz1991
Data: 27-05-2012 16:13:18 
Zgadzam się z artykułem, walkę z Dirrellem Froch wygrał wałkiem. Kto twierdzi inaczej powinien obejrzeć ponownie, bo Kobra częściej trafiał tam powietrze niż rywala.
 Autor komentarza: pasibrzuch
Data: 27-05-2012 16:25:18 
"Spektakularne tryumfy Frocha"

Mam nadzieję że to literówka. Mam jakiś wstręt do ludzi którzy mówią 'tymy' plastyk' itp.
 Autor komentarza: arp
Data: 27-05-2012 16:31:57 
@pasibrzuch

tryumf jest również dopuszczalną formą. Tak samo plastyk, jeśli mowa o zawodzie.
 Autor komentarza: baxx
Data: 27-05-2012 16:35:45 
Jak dla mnie SOG, jeżeli wygra z Dawsonem, powinien być w top5 P4P.
 Autor komentarza: tutankhamon
Data: 27-05-2012 16:45:11 
To co zobaczyliśmy wczoraj w ringu charakteryzuje prawdziwego mistrza. Froch przez wielu skazywany na porażkę zdeklasował Bute. Warto dodać, że wybrał go na przeciwnika zaraz po dotkliwej porażce z rąk Andre Warda w finale Super Six. Nie brał żadnych walka "na przetarcie", nie miał przerwy, tylko po prostu ruszył dalej. Coś pięknego! Niedawno nasza nadzieja - Proksa, który chodzi tylko w wadze o parę funtów niżej przegrał w ringu z bumem, po którym musiał wziąć walkę na odbudowanie z gościem, który 3 raz w życiu założył rękawice na ręce. To jest różnica podejścia do swojej kariery, różnica klas. Zaryzykuję już dziś stwierdzenie, że nie widzę dziś na naszym podwórku bokserów, którzy kiedykolwiek znajdą się tam, gdzie dziś jest Froch. Mogą być od niego szybsi, silniejsi i lepsi technicznie, ale zabraknie im tego, co ma Carl - mentalności zwycięzcy, w którego słowniku nie ma takiego tworu jak walka na przetarcie.
 Autor komentarza: Dankho831
Data: 27-05-2012 16:56:19 
tutankhamon Proksa musiał wygrać jakąś walkę by zostać dopuszczony przez federację EBU do walki rewanżowej, gdyż zgodnie z zasadami tej federacji walka pretendenta przed pojedynkiem o pas musi zostać przez niego wygrana.
 Autor komentarza: BYKZBRONXU2011
Data: 27-05-2012 16:56:26 
Juz wszyscy znaja słabosc Lucjana Bute typ jest bardziej szklany niz Aleks Kuziemsky hahaa.Teraz kazdy zawodnik nawet średniak z mocnym ciosem go pokona.Wystarczy zrobic wiatrak,,Strasznie mnie zawiódł i spierdolił kupon,,ale dobrze ze wyszło szydlo z worka,,Teraz kazdy bedzie chcial walczyc z Bute,,,
 Autor komentarza: Hugo
Data: 27-05-2012 16:58:45 
Froch to bokser, który walczy dużo lepiej i osiąga dużo lepsze wyniki, niż wynikałoby to z sumy jego bokserskich zalet. To efekt "duszy wojownika", którą posiadają nieliczni bokserzy np. Witalij Kliczko, Marco Huck czy Mike Alvarado.

Nie chcę odbierać klasy Wardowi, ale z umieszczeniem go na szczytach P4P jeszcze bym się wstrzymał. Jest niesamowicie skuteczny, ale być może miał trochę szczęścia z trafianiem na słabszą formę rywali. Np. Froch z walki z Wardem był sporo gorszy od tego wczorajszego (zwłaszcza szybkościowo i taktycznie).

Co do Bute, to musi wziąć przykład z Władimira Kliczki i popracować nad obroną. Szklanej szczęki nie można wzmocnić, ale można wypracować takie techniki obronne, które mocno zredukują prawdopodobieństwo trafienia.
 Autor komentarza: Ygnac
Data: 27-05-2012 16:59:19 
@Tutankhamon,
Warto jednak zauważyć co najmniej trzy rzeczy.
1. Froch ma 34 lata, nie jest prospektem, ma doświadczenie, wie na co go stać.
2. Jego porażka nie była aż tak dotkliwa. Przegrał na punkty, nie przez KO czy TKO.
3. Myślę też, że dla Frocha łatwiej jest załatwić kontrakt na ciekawą walkę, niż dla Proksy.
 Autor komentarza: Ygnac
Data: 27-05-2012 17:03:47 
Po raz drugi zwracam uwagę, że mówienie o "szklanej szczęce" Luciana Bute jest głupie.

Ciosy, jakie oberwał i jakie się skumulowały, wysłałyby w krainę marzeń niejednego półciężkiego. A na pewno ogromną większość z nas, internetowych specjalistów od przydzielania etykietek: "bum", "waciak", "szklana szczęka", "kelner" itd.

Bute ma po prostu normalną szczękę.
 Autor komentarza: BYKZBRONXU2011
Data: 27-05-2012 17:14:37 
Normalna szczeke to ma Kessler ,ktory tez swoje przyjąl od Frocha,,Taki Kessler tez by zjadl Lucjana
 Autor komentarza: teodorparker
Data: 27-05-2012 17:18:13 
Walka z Dawsonem, to na pewno walka o miejsce 3 P4P. Ale i Pacman i Floyd są na równi pochyłej, a Ward jest młody i genialny boksersko i kto wie cy juz nie jest najlpeszy. Z Pacmanem nie ma szans zorganizować walki z uwagi na różnice w wadze, z Floydem teoretycznie mogliby ustalić jakieś limity, bo Money jest dosyć duży. Póki na wielkim poziomie walczy Pacman i Floyd, Ward nie obejmie 1 pozycji. Szkoda. Ale numer 3 jest zdecydowanie dla niego.
 Autor komentarza: arp
Data: 27-05-2012 17:24:20 
@Ygnac

Nawet szokująco normalną. Jak na mistrza, to ma szklankę.
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 27-05-2012 17:33:15 
@arp
Bo przyjął niesamowite serie ciosów przez 3 rundy i dopiero padł ?
 Autor komentarza: clyde22
Data: 27-05-2012 17:43:23 
Tak jak pisali uzytkownicy powyzej wygrana z Johnsonem nie byla minimalna.
Froch to slow starter i oddal pierwsze rundy a potem kontrolowal walke mimo,ze czasem zlapal jakis prawy weterana.
Wygral spokojnie nie wchodzac nawet na najwyzsze obroty.Dodam,ze trener Glenna Johnsona,ktory mial okazje z bliska ogladac potyczki Rumuna i Anglika ze swoim podopiecznym,stawial na zwyciestwo Cobry nad Bute.
Walka z Pascalem byla swietna i bylo to niewysokie ale wyrazne zwyciestwo Frocha co przyznaje sam Jean.
To jab Frocha zadecydowal o wygranej-bron niedoceniana i czasem niewykorzystywana przez Cobre (jak np. z Kesslerem gdzie Froch nie wierzyl w wygrana na punkty w Danii i probowal znokautowac Mikkela).
W ewentualnym rewanzu z Dunczykiem stawiam na Frocha.
Nokaut Kesslera na Greenie byl spektakularny ale wynikal ze szkolnych bledow Amerykanina a pamietajmy,ze w SuperSix znokautowal Allana Johnson.
Kessler traci refleks i byl w tarapatach z Greenem a usmiech nie zamaskowal tego,ze Amerykanin go zranil.
Co do Bute to jego fani nigdy nie chcieli dostrzec ,ze mimo iz potrafi lokowac bomby na gore i dol to jednak jest troszke jednowymiarowy w swojej ofensywie.
Nawet przecietny Brinkley dosc dlugo skutecznie obchodzil silniejsza lewa reka Luciana.
Froch dolozyl jeszcze jab (a z zawodnikiem o tak swietnym zasiegu Bute chyba nie walczyl)i kontry prawa reka i lewym sierpowym.
Od poczatku Carl swietnie walczyl taktycznie a ci ktorzy twierdza ,ze zadecydowaly tu jakies cepy,powinni jeszcze raz obejrzec walke.
To co szkodzilo Rumunowi najbardziej to lewy sierpowy i prawy podbrodkowy,ktory bezkarnie wchodzil miedzy rekawice.
Bute powinien przemyslec "ucieczke" do kategorii polciezkiej ,gdzie nie musialby zbijac wagi bo ta szybkosc ,ktora miala zabic Frocha okazala sie mitem.Handspeed ,ktory nie jest najsilniejsza bronia Carla wcale nie odbiegal od Bute.
 Autor komentarza: tutankhamon
Data: 27-05-2012 17:44:30 
Dankho831 i dlatego trzeba było mu dać kogoś z takim rekordem, że poniżej jest juz tylko debiutant? Gratuluję jego menedżerom i trenerom wiary w zawodnika.
 Autor komentarza: tutankhamon
Data: 27-05-2012 17:46:03 
I jeszcze jedno, czy przypdakiem Dimitrienko po przegranej z Chambersem nie walczył od razu z Zavrotnym o EBU? Wychodzi na to, że jednak nie trzeba mieć wygranej walki...
 Autor komentarza: Dudas (Redaktor bokser.org)
Data: 27-05-2012 17:48:51 
clyde22 - Bute walczył z Mirandą, którego zasięg wynosi prawie 200cm. Kolumbijczyk radził sobie całkiem nieźle do czasu nokautu.
 Autor komentarza: JamesBlad
Data: 27-05-2012 17:53:57 
clyde22
Jak z Johnsonem nie wchodził na najwyższe obroty to ty jesteś dziadek mróz.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 27-05-2012 18:02:04 
Carl przyspieszał z Johnsonem podobnie jak z Bute, tylko Glen też ma stalową szczękę. Niemniej wygrał bardzo wyraźnie z weteranem, przy naprawdę punktowaniu korzystnym dla Glena, gdzie nie brałem pod uwagę kontrolowania sytuacji przez całą rundę i większej ilości zadanych ciosów, kombinacji, a ciosy wyraźniejsze, wypunktowałem walkę 117:112. Glen nastawiał się na pojedynczy mocny prawy, który parokrotnie mu wszedł, ale tylko parokrotnie i nie zrobił wrażenia na Frochu.

Glen Johnson : Carl Froch

1. 10:10
2. 9:10
3. 10:9
4. 9:10
5. 9:10
6. 9:10
7. 9:10
8. 10:9
9. 9:10
10. 10:9
11. 9:10
12. 9:10

Z Dirrellem sobie wieczorem obejrzę całą walkę, kojarzę tylko, że była nudna i nieciekawa, Andre generalnie uciekał od walki, ale muszę sobie obejrzeć na spokojnie.
 Autor komentarza: clyde22
Data: 27-05-2012 18:13:49 
Nie widzialem walki Bute z Miranda ale Kolumbijczyk nie potrafil utrzymac jabem nawet Abrahama i tez dostal K.O.Miranda to typowy osilek,ktory nie potrafi wykorzystywac swoich warunkow.
Wczoraj jab Bute zostal zneutralizowany przez lewy prosty Frocha i Rumun od poczatku mial problem z wyczuciem dystansu i wystawieniem sobie jakiegos mocnego lewego.Nawet jesli Carl nie trafial jabem to trzymal Rumuna na jego koncu i szachowal.
Jesli Bute probowal zejsc na dol natychmiast dostawal kontre a nawet jesli udalo mu sie trafic Frocha to ten przechodzil po jego ciosach i odpowiadal swoimi dwoma.
Carl czytal wczoraj Bute perfekcyjnie i byl swietnie przygotowany taktycznie a Lucian nie mial zadnego planu B i kompletnie sie pogubil,kiedy jego zwyczajowa taktyka nie zdawala egzaminu.
W takich trudnych momentach wielki piesciarz potrafi znalezc sposob na przeciwnika i zmienic taktyke a Lucek tego nie umie.
 Autor komentarza: clyde22
Data: 27-05-2012 18:21:54 
@James Blad
Nie widzialem zadnych desperackich atakow Carla w pojedynku z Johnsonem
Glenn za podwojna garda a Froch obijal doly i wypuszczal szybkie serie trzech,czterech ciosow.
Te ciosy w wiekszosci ladowaly na rekawicach jak pisal redaktor Dudas ale wystarczaly ,zeby spokojnie wygrywac rundy bo kontry Glenna byly zbyt sporadyczne.
Opinia ,ze wygral nie wchodzac na najwyzszy bieg jest nie tylko moja ale tez Carla,jego trenera i czesci prasy.
Tylko niewidomy Japonczyk widzial remis w tamtej walce.
Nawet wielokrotnie zwalowany Johnson,ktory twierdzi,ze wygral z Bute uznal wyzszosc Frocha co rzadko mu sie zdarza.
 Autor komentarza: Lukasz1991
Data: 27-05-2012 18:23:07 
Matys90

Nudną to bym nazwał walkę z Glenem, z Dirrellem nie :P Poza tym Dirrell musiał uciekać z kimś takim jak Froch - Bute ma/miał opinię twardszego, poszedł na wojnę i wiemy jak to się skończyło :)
 Autor komentarza: JamesBlad
Data: 27-05-2012 18:23:23 
Matys90
Ja 6rd dałem Glenowi, była równa ale on nacierał i zaakcentował na 26 s przed koncem trafił najmocniej w starciu.
 Autor komentarza: BYKZBRONXU2011
Data: 27-05-2012 18:24:29 
Szczęka do dupy,,gorąca glowa w tarapatach .Nie umie sie bronic przed wiatrakami drewnianego Frocha to co zrobilby z nim Sog i Dirrel nawet nie chce myslec hehee
 Autor komentarza: JamesBlad
Data: 27-05-2012 18:25:24 
Nie będę się powtarzał dla mnie wygrał dwoma rundami dając z siebie wszystko.
 Autor komentarza: Ygnac
Data: 27-05-2012 18:26:20 
@szansepromotions Data: 27-05-2012 17:33:15

Głupca nie przekonają ani argumenty, ani fakty.
Ot, taki "znaffca" z kanapy przed telewizorem.
Znawca wie, co mówi.
Znaffca typu arp, mówi co wie.
 Autor komentarza: Ygnac
Data: 27-05-2012 18:29:19 
Adamek przyjął potężny cios od Witalija, nie padł, ale się zachwiał. Ktoś inny by pewnie zasnął.
Ale dla "znaffców" w kapciach było to powodem do gnojenia Adamka.
 Autor komentarza: JamesBlad
Data: 27-05-2012 18:31:15 
clyde22
8rd
http://youtu.be/jXRbQrJU2hI
po 30s. Chyba,że nie chce się widzieć trudnych momentów Frocha
 Autor komentarza: Ygnac
Data: 27-05-2012 18:31:55 
KrowaZBroksu ma najwidoczniej mózg do dupy.
Co ułatwia temu skrajnemu idiocie posiadanie własnych poglądów i ferowanie wyroków.
 Autor komentarza: clyde22
Data: 27-05-2012 18:36:24 
@JamesBlad
Ja swietnie pamietam walke i to,ze Carl przyjal kilka mocnych prawych,z ktorych wybrales najlepszy.
Ale ustal to i sytuacja powrocila do kontroli.
Glenn nie wytrzymal trudow tej walki i w mistrzowskich rundach zgasl a Froch spokojnie powalczylby jeszcze z piec.
 Autor komentarza: clyde22
Data: 27-05-2012 18:42:33 
Froch nie jest Benitezem ani Mayweatherem i zawsze cos mocnego przyjmie co nie zmienia faktu,ze kontrolowal walke z Johnsonem i mial jeszcze duze rezerwy.
Jamajczyk byl nastawiony bardzo defensywnie i skupil sie na pojedynczych uderzeniach co na punkty sukcesu przyniesc mu nie moglo.
A Carl punktowal seriami choc jak juz pisalem ciosy byly w wiekszosci blokowane przez weterana.
Ale wygrana Frocha bezdyskusyjna i nie minimalna.
 Autor komentarza: baxx
Data: 27-05-2012 18:43:10 
Miałbym wątpliwości, czy SOG nawet po wygranej nad Dawsonem powinien być przed K2. Nie wiem, czy wyczyszczenie wagi + zwycięstwo nad nr 1 kolejnej to więcej, niż robienie worków treningowych z zawodników ze swojej i niższej przez kilka lat i posiadanie wszystkich pasów. To jakby skumulowanie 2 Kliczków w jednym, no ale popatrzmy na to, że oni od dawna nie mają zupełnie z kim walczyć. Postawił bym jednak na SOGa z głupiego powodu: ma 0 z tyłu rekordu.
 Autor komentarza: JamesBlad
Data: 27-05-2012 18:45:41 
clyde22
Tak ,pisałem,że wygrał końcówką.
Ale jak teraz oglądam np 7.
http://youtu.be/fcS3eFYHTo0
od 9:54
Ciężko ją punktować, równa jak cholera albo Glen .
Walka była trudna,chyba,że inaczej odbieramy słowa: Wygrał spokojnie...dla mnie nie.pozdrawiam
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 27-05-2012 18:47:16 
Ward wygra z Dawsonem , najprostszy powód, to to ,że Dawson się udusi w 168 funtów
 Autor komentarza: arp
Data: 27-05-2012 18:48:57 
Ygnac, spodziewałem się wyższego poziomu rozmowy od Ciebie. Ale widocznie jesteś jedną z osób, które wolą obrażać niż argumentować.

Oglądałem wszystkie walki Frocha, które są do obejrzenia w internecie (polecam wszystkim, którzy tego nie zrobili) i na podstawie tego wiem, że Bute ma szklaną szczękę (a jeśli nie szklaną, to po prostu nie umie amortyzować/przyjmować ciosów - nazywaj to, jak chcesz). W każdym razie wielu teoretycznie gorszych rywali lepiej znosiło ciosy Anglika.

Nie jestem znawcą z kanapy. Nie jestem też jakąś encyklopedią, ale w kategorii super średniej dobrze się orientuję. Zresztą, pogadamy po następnej walce Rumuna, gdy przyjdzie mu walczyć z kimś wymagającym.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 27-05-2012 18:50:51 
Ten prawy z 6 rundy nie był chyba najmocniejszy w walce, taki krótki z góry... Żadnego wrażenia nie zrobił, Carl kontrolował całą 6. rundę, to chyba jedyne co weszło Glenowi w tej rundzie :P Była runda, gdzie wsadził mu ze 3 takie prawe jeden po drugim - 7., i już prędzej tą bym mógł dać Glenowi, ale 6. absolutnie NIE ;) Tylko, że w tej 7., to też był jeden poważniejszy akcent Glena, ale cała runda generalnie pod dyktando Frocha. Taka 10 runda - 2 razy ładne, wyraźne prawe Glena weszły, ale Carl zaraz odpowiadał kombinacjami, poprawił bardzo ładnym, wyraźnym lewym prostym... Także też nawet jeśli Glenowi dałem te rundy, to równie dobrze mógł je dostać Froch, tylko wiadomo - jedna wyrównana dla jednego, druga dla drugiego zawodnika.

Walka w ogóle od tej 6 rundy była naprawdę ciekawa.
 Autor komentarza: BYKZBRONXU2011
Data: 27-05-2012 18:53:38 
Ygnac jestes z Rumunii?Dlaczego boisz sie prawdy ze Bute jest szklany?
 Autor komentarza: Matys90
Data: 27-05-2012 19:00:14 
Kontrolował walkę Froch, wygrał wyraźnie - Glen miał jedynie zrywy, za bardzo nastawiał się na KO z prawej ręki, za mało jabów, w półdystansie Carl przeważał, fajne przyśpieszenia, fajne kombinacje. Glen sporo blokował, ale i statystyka ciosów po stronie Frocha. Glen miał momenty, Froch resztę przedstawienia. Po zakończeniu walki nie miałem wątpliwości, że wygrał Carl, to już większe miałem po walce Cotto-Floyd ostatnio :P

Ogólne przesłanie felietonu jest takie, że Carl zaskoczył, bo przecież niby niczym się nie wyróżnia w swoim boksie, toczył wyrównane boje z czołówką, tylko zauważmy - z czołówką, z absolutną elitą wagi super średniej, podczas gdy Bute z solidnymi, ale nie tą A - klasą.

PS
haha, redaktor zmienił zwrot "minimalnie" ;D Może powiedzmy w ten sposób, Bute wygrał z Johnsonem wyraźniej niż Froch ;D
Ale przynajmniej ciekawa dyskusja się nawiązała ;)
 Autor komentarza: JamesBlad
Data: 27-05-2012 19:02:44 
Matys-cios najmocniejszy w rundzie nie w walce:)Czyste mocne ciosy mają w punktacji duże znaczenie.7 nie była po dyktando Frocha, bardziej atakującego Glena:P Ale dobra:)Ja widziałem w miare równa walkę wygraną maks 3 rundami przez Frocha,to maks.Dałbym dwiema.
Faktem jest,że Niektórzy z Frocha robią już superbohatera a z Bute szmacianą lalke...i tak zmiana co walkę...pzdr.
 Autor komentarza: arp
Data: 27-05-2012 19:11:48 
To dlatego, że Froch go przestawiał w ringu, jak szmacianą lalkę, a Bute zatańczył tak, jak mu Froch zagrał. Rzadko kiedy bokser po takim laniu jest w stanie wspiąć się na wyżyny. A Bute też nie jest pierwszej młodości, już nie nadrobi tego, czego nie umie.
 Autor komentarza: clyde22
Data: 27-05-2012 20:21:34 
Ja nie napisalem,ze walka z Johnsonem byla latwa a ,ze Froch nie wrzucil najwyzszego biegu w tej walce.
Kontrolowana i zdyscyplinowana walka w wykonaniu Carla 8;4 w rundach,bez potrzeby jakis szalenczych atakow.
To Johnson potrzebowal desperackiego finiszu,zeby wygrac ale nie mial juz na to sil a Froch mial jeszcze duze rezerwy.
Froch boksowal ekonomicznie i na kazde trafienie Glenna reagowal natychmiast swoja seria.
Nie ustrzegl sie kilku bomb ale jak napisalem nie jest on Benitezem czy Floydem.
 Autor komentarza: milan1899
Data: 27-05-2012 22:32:03 
artykuł oparty na całkowicie błędnym założeniu , żadna zmiana warty
Ward jest nr 1 a Bute tylko wyglądał w opinii wielu na takiego co ten stan rzeczy moze zminic , Froach pokazał Rumunowi miejsce w szeregu ale to absolutnie nie moze sprawic ze nagle staje sie nr 1 ,
tak jak w HW droga na szczyt wiedzie przez k2 tak w SS tron mozna zdobyć tylko po pokonaniu SOG , podobnie jak w HW tak w SS wielkich zmian w ndchodzacych mc sie nie spodziewam
 Autor komentarza: teodorparker
Data: 27-05-2012 23:12:21 
milan1899,
chyba nie zrozumiałeś. Nie chodzi o zmianę warty w super średniej, tylko w P4P. W super średniej to nic nie zmieni żadna walka, pytanie czy Ward jest już numerem 1 na świecie. Po walce z Dawsonem może nim być
 Autor komentarza: milan1899
Data: 27-05-2012 23:40:27 
Teodorparker
Dzięki za zwrócenie uwagi , przeczytałem tytuł i kilka pierwszych zdań i za szybko napisałem posta za co redaktora Dudasa przepraszam ;)
Czy Ward zasługuje na czołówkę p4p , po wygraniu s6 w tak mocno obsadzinej dywizji oczywiście ze tak , czy zasługuje na miejsce 1 to już jednak zupełnie inna kwestia i nawet potencjalne zwycięstwo z Dawsonwm nie rozwiąże tej kwestii do końca
 Autor komentarza: Whisper
Data: 27-05-2012 23:52:00 
Ward jak wygra z Dawsonem to spokojnie TOP3/4 P4P. Żeby wskoczyć na miejsce 1 lub 2 to musiałby chyba nakłonić Martineza do walki i z nim wygrać :).
 Autor komentarza: teodorparker
Data: 28-05-2012 22:25:58 
Whisper,
Martinez zostałby tak samo zniszczony jak Ward
 Autor komentarza: teodorparker
Data: 28-05-2012 22:26:24 
jak Froch z Wardem
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.