HARRISON WYGRYWA W POWROCIE
Na gali w Brentwood umiarkowanie udany powrót między liny zaliczył Audley Harrison (28-5, 21 KO). 40-letni "A Force" bynajmniej nie może być z siebie zadowolony. Pierwsze dwie odsłony oddał nacierającemu Aliemu Adamsowi (13-4-1, 5 KO) praktycznie bez walki i dopiero w trzecim starciu przypomniał sobie, że w boksie do wygrywania rund potrzebne są celne ciosy.
W czwartej rundzie Harrison w końcu się rozkręcił i trafił mocnym prawym, po którym rzucił się do zdecydowanego ataku, czym zmusił sędziego ringowego do przerwania walki. Co ciekawe, Audley zapewniał, że czuje się na siłach do zawojowania wagi ciężkiej i widzi szanse nawet na pokonanie braci Kliczko. Pojedynku o tytuł mistrza świata "A Force" niemal na pewno nie dostanie, ale niewykluczone, że wkrótce zobaczymy go w ringu z Davicem Pricem lub Tysonem Furym.