WIELKI TO ON BYŁ
Ponad dekadę temu kibice czekali na walkę Roya Jonesa Jr. z Dariuszem Michalczewskim. To byłby hit. Wydarzenie nie tylko na skalę Polski. Parę lat temu w amerykańską legendą celował Tomasz Adamek, wówczas mistrz kategorii półciężkiej.
Wtedy RJJ, choć był już lekko porozbijany, wciąż miał magnes gwiazdy. Co Amerykanin ma dziś? Niestety, najwyraźniej problemy finansowe i żadnego mądrego doradcy. Swoją karierę rozmienia na drobne. Facet, który w ringu czarował kiedyś tak, że nawet Muhammad Ali musiał być pod wrażeniem, ostatnio za solidne wypłaty zalicza 12-rundowe łomoty (Hopkins), albo ciężkie nokauty (Lebiediew i Green). Taki artysta ringu i showmen powinien inaczej kończyć karierę.
Teraz będzie prezentem dla Dawida Kosteckiego w być może jego ostatniej walce przed 2,5-letnią odsiadką. Nieważne, że Jones Jr musi zrzucić kilkanaście kilogramów, a jego forma to wielka niewiadoma. Zadziała dawny blask, który razem z „imponującym" bilansem Polaka sprawi, że show się pewnie sprzeda. Bez złośliwości: takiego nazwiska nie było przecież na naszych ringach, z wyjątkiem Witalija Kliczki. Jednak Ukrainiec gwarantował wysoki poziom. Co może dać RJJ z wiecznie walczącym „na przetarcie" Cyganem? Obawiam się, że nie boks, tylko cyrk. Szczególnie, że obaj mają papiery na „wczuwanie się" i z walki w sali gimnastycznej pewnie zrobiliby pojedynek o poważny tytuł.
Na koniec: cyrk mogą zrobić organy ścigania. Kiedyś przecież przypomniały sobie o Arturze Szpilce i jego grzechach dzień przed walką z Wojciechem Bartnikiem.
Maciej Baranowski, "Przegląd Sportowy".
rozumiem że można wypowiedzieć swoje zdanie ale trochę szacunku dla gościa który tyle zrobił dla boksu...
dla mnie to jeśli już ktoś ma się wypowiadać o Royu to tak jak o zmarłym albo nic nie mówić albo tylko dobrze..dzięki temu ziomkowi wielu mistrzów zajarało się boksem...więc Pranie redaktorze z całym szacunkiem ale czytam coraz więcej braku szacunku dla ludzi którzy bardzo dużo dają lub osiągają (kolejnym przykładem są bracia Klitschko którzy wypowiadają swoje zdanie odnośnie walki dwóch wątpliwych gwiazd Wielkiej Brytanii, która zresztą sama się za nich wstydzi...)...
czuje dużo stronniczości jak u Kostyry tylko że ten ostatni też ma swoją markę i dziennikarsko może sobie pozwolić na dużżżżżo więcej...
tps
Oceniać innych może każdy kto ma na to ochote i nikt tego nie może zabronić.
Co do jego kariery Jonesa to skończyła się po tym jak pierwszy raz został znokautowany.
Data: 22-05-2012 13:27:37
z całym szacunkiem, ale kim jest autor by doradzać komukolwiek w jaki sposób prowadzić swoją karierę?"
Może jest wielkim fanem Roya, który nie chce patrzeć na to, jak jego idol przegrywa walki z pięściarzami, których kiedyś nie zaprosiłby nawet na sparingi.
"Autor komentarza: tps
Data: 22-05-2012 13:41:51
nie ważne czy daje się obijać czy nie to jego wybór a Panie DarkuR oceniać ludzi to tylko Bóg może..."
Nikt nie potępia Roya jako człowieka. Wyluzuj trochę. Oceniamy jego postępowanie, a do tego chyba mamy prawo? Idąc Twoim tokiem rozumowania- nie mamy prawa osądzać zabójców mordujących z zimną krwią.
Komentarze typu jak powyższy, dla mnie osobiście są zwyczajnie prostackie i chamskie. Boks to nie jest skok w dal, trudno go nazwać w zasadzie sportem, bo kluczową rolę gra tu osobowość-charakterność, to coś czemu można oddać się zupełnie i w tym się zatracić. Prawdziwego mistrza można poznać po tym jak nie poddaje się przeciwnościom i jak, pomimo nawet takich bęcków jakie zbiera Roy, podnosić się i nie ustawać w swoich dążeniach. Mistrzem jest własnie ten kto potrafi wierzyć nawet kiedy nikt go w tej wierze nie wspiera. To jest boks.
A nie pieprzenie trzy po trzy, że "wielki to on był". Wielki to on jest i nigdy nie przestanie.
NAPRAWDĘ SZCZERA OPINIA I PRAWDZIWA..
"Może jest wielkim fanem Roya, który nie chce patrzeć na to, jak jego idol przegrywa walki z pięściarzami, których kiedyś nie zaprosiłby nawet na sparingi." - w tych słowach jest dużo prawdy, ale z drugiej strony (zawsze się różne punkty widzenia znajdą) chyba mało kto nie zdaje sobie sprawy że Roy który był kiedyś różni się od tego który jest teraz a jeśli ten człowiek ma w sercu boks (albo jakiekolwiek inne powody) i to go motywuje to niech sobie walczy i po 50-ce...on szczególnie ma prawo (dla mnie) na wiele w boksie. Jeśli ktoś jest jego fanem i nie chce patrzeć jak to Pan przede mną opisał patrzeć jak dostaje bęcki to niech nie patrzy i niech sobie wrzuci jego pierwszą walkę z Bernardem albo z Toneyem, czy też inne walki których było mega dużo (można je oglądać zawsze) i będzie zadowolony..
takie moje zdanie trochę na gorąco pod wpływem emocji ale szczerze :)
Życzę jak najlepiej Royowi i chociaż zawsze jestem za rodakami to w tym wyjątkowym meczu kibicuje Royowi :)
Tu trzeba zacytować Marcellusa Wallace'a z "Pulp Fiction: "W tej branży jest od chuja nierealnie myślących skurwieli, przekonanych, że ich dupa zestarzeje się jak wino. Jeśli myślisz, że skwaśnieje, to dobrze myślisz. Jeśli myślisz, że z wiekiem szlachetnieje – to źle myślisz."
I jeszcze ten system PPV... padłem z krzesła. Kpina w bezchmurny, ładny dzień.
Wcale nie musi tak koniecznie Cygan tego wygrac.
Wasilewski to spryciaż liczy ze dużo ludzi wykupi PPv
i że Polsat wyłoży duża kase na tą gale! wten sposób chce rodzinie cygna zapewnić wikt i opierunek jak pujdzie " siedzieć ",
bedą jaja jak naiwni ludzie wykupią ppv A cygana Policja zawinie dzień przed galą tak ja szpilke przed walka z Bartnikiem!!
Wcale sie nie zdziwie jak sie tak stanie!!
powininien sie dogadać teraz adwokat Kosteckiego z Prokuraturą i NAczelnikiem wiezienia żeby przesuneli mu termin odśiadki na początek Lipca!!
o ile to możliwe wogle