ARUM: FLOYD NIE WIERZY W POKONANIE PACQUIAO
Redakcja, Informacja własna
2012-05-13
W programie Fight Game With Jim Lampley słynny promotor Bob Arum wyjawił, że Manny Pacquiao (54-3-2, 38 KO) proponuje Floydowi Mayweatherowi (43-0, 26 KO) podział zysków w stosunku 45-45. Ostatnie 10% ma zgarnąć zwycięzca walki.
- Jim, skończmy z tym nonsensem. Jeśli zawodnicy naprawdę chcą się ze sobą zmierzyć, promotor ich nie powstrzyma. To nie my rozdajemy karty - powiedział szef Top Rank.
- Manny Pacquiao proponuje Mayweatherowi podział 45-45. 10% otrzyma zwycięzca - tłumaczy Arum. - Jeśli Mayweather naprawdę wierzy, że może pokonać Pacquiao, a moim zdaniem wcale w to nie wierzy, powinien przyjąć tę ofertę, bo zarobiłby w ten sposób lwią część.
Myślę, że największym mitem tej walki jest teza, że obaj potrzebują siebie finansowo - a przecież wystarczy zamiast bezpośredniego pojedynku wygrać z 2-3 łatwiejszymi rywalami i portfel będzie równie pełny.
Mylisz się.Floyd za walkę z kimkolwiek zarobi tyle,co z Pacmanem,i myślę,że to jest jedna z głównych przyczyn dlaczego walki nie ma...
Pocieszeniem jest ze tak jak mowil money - nie ma juz z kim walczyc. Mannemu zostaje jeszcze Marquez ale dla floyda nie widac przeciwnika a to nie kliczko i z byle kim nie wyjdzie zeby tylko zarobic oszukujac kibicow.
Gora rok i beda z soba walczyc, albo zakonczy money kariere
przynajmniej ≠ bynajmniej
nie karm trolla :)
chyba 'wpadliśmy' na ten sam wniosek:)
Zresztą wydaje mi się,że Floyd wygra tę walke,walczy z defensywy a jak widzieliśmy to dla Paquiao było sporym problemem,co obnażył to Marquez który moim zdaniem wygrał tę walke.
Można tylko pomyśleć że walka walce nie równa,zresztą obaj są dla siebie ukoronowaniem swoich karier.
Oby do tej walki doszło wcześniej a nie później.
Floyd szybszy? Tu się nie zgodzę...
"Obaj mają tyle forsy,że nie ma znaczenia kto zarobi 50 a kto 51 milionów!!!! Rozgrywka ma charakter tylko i wyłącznie prestiżowy! "
Tego nie wiemy!!!
Floym ma forsę bo sam się promuje. Tego ile dostaje od promotora Pacman nie wiemy, może Pacman ma znacznie mniej od Moneja kasy.
Ty skończony durniu jesteś żałosny w swoich komentarzach.
Pieniądze omawiane przy róznych okazjach są elementem gry psychologicznej, która toczy się od dawna i ma na celu umocnienie ego Floyda poprzez... umniejszanie Pacmanowi. Można nawet spokojnie dojść do wniosku, że Floyd toczy walkę z Pacmanem - poza ringiem. Wygląda na to, że to mu wystarczy, bo MUSI wystarczyć.
Dlaczego? Walka dla Floyda to nieakceptowalne ryzyko, nieakceptowalnej ewentualnej rany i blizny własnego EGO. Aby ukryć powyższe Floyd atakuje - poza ringiem. Używa zasłony dymnej dla swych emocji, wmawiając nam, że on chce tej walki. Bzdura!
Pacman nie boi się tej walki, bo kasę ma i już nie raz przegrywał.
Promotorzy - chyba zdają sobie sprawę, że potencjał innych przeciwników dla Paca i Floyda juz się kończy (przypominam rozczarowanie PPV Floyda z Cotto), więc czas sięgnąć po tą walkę.
Floyd jej jednak nie weźmie. Boi się.