TRZYRUNDOWY SPACEREK PROKSY

Dokładnie 3 rundy trwało starcie Grzegorza Proksy (27-1, 20 KO) z Rudolfem Vargą (1-2, 1 KO) i zakończyło się jego zwycięstwem przez TKO. Jak przyznał zaraz po walce Grzegorz, więcej było w tym biegania za przeciwnikiem niż boksu.

Pojedynek, który odbył sie w ramach gali boksu zawodowego w Budapeszcie (w limicie wagi super średniej), nie miał jednak znaczenia typowo sportowego, a jego głównym celem było przetarcie się po dość poważnej kontuzji łuku brwiowego oraz spełnienie warunku, wedle którego ostatni pojedynek przed walką o tytuł musi być zwycięski.

Zatem teraz już nic nie stoi na przeszkodzie żeby 7 lipca "Super G" stoczył na gali w Sheffield rewanżowy pojedynek z Kerry Hopem (17-3, 1 KO), którego stawką będzie pas EBU.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: DapidranPacquiao
Data: 10-05-2012 21:41:55 
Proksa to twardy charakter i teraz Hope nie da rady nic zrobić.
 Autor komentarza: rakowski
Data: 10-05-2012 21:42:22 
Przeciwnik był słaby,a teraz czekamy na rewanż z Hope'em.Jak się czyta,że Grzesiek Proksa wygrał,to już jestem bardziej ożywiony,bo oglądanie Grześka w ringu to frajda i prawie każdemu musi się podobać taki efektowny styl boksowania.
 Autor komentarza: meahh
Data: 10-05-2012 21:42:55 
No nie ma co sie dziwić, że było więcej biegania niz boksu za przeciwnikiem z takim bilansem xD Dużej poprzeczki sobie nie postawił Proksa na ten zwycięski pojedynek.
 Autor komentarza: drenq1607
Data: 10-05-2012 21:47:03 
Mam przeczucie, że Proksa wręcz rozszarpie Hope'a w rewanżu. Grzegorz jest teraz za bardzo zdeterminowany. Widać, że najbardziej go interesuje teraz tylko rewanż z Kerrym i nic poza tym. Sam na siebie nałożył ogromną presję, ale ta sytuacja chyba mu pasuje. Liczę na powrót w naprawdę wielkim stylu - na miarę mistrza świata.
 Autor komentarza: DapidranPacquiao
Data: 10-05-2012 21:49:31 
Ja typowałem pierwszą walkę 116-112, w rewanżu już nie można mieć wątpliwości.
 Autor komentarza: przecier
Data: 10-05-2012 21:50:04 
A co miał wziąć trudniejszą walke i narazić się na kontuzje ?
 Autor komentarza: rakowski
Data: 10-05-2012 21:58:29 
Przeciwnik się nie liczył.Ważne było zwycięstwo i teraz może przygotowywać się do rewanżowego starcia.Styl robi walkę.Proksa w pierwszych 2 rundach górował i później było rozcięcie.Zobaczymy w lipcu jak wypadnie Grzesiek.
 Autor komentarza: thegreates
Data: 10-05-2012 22:05:44 
MA KTOŚ LINKA DO TEJ WALKI ???????? chętnie bym obejrzał
 Autor komentarza: endriu
Data: 10-05-2012 22:08:46 
Świetny lipiec się szykuje
 Autor komentarza: DapidranPacquiao
Data: 10-05-2012 22:17:55 
linka do walki nie ma bo nie da się nic o tej gali znaleźć.
 Autor komentarza: Karule
Data: 10-05-2012 22:21:15 
Pierwsza walka 116-112 dla Proksy, został straszliwie oszukany.

Taki pech (kontuzja, brak trenera, gorszy dzień, sędziowie idioci, życiowa walka Hope) nie zdarza się dwa razy. Grzesiek go rozsadzi.
 Autor komentarza: werus
Data: 10-05-2012 22:36:27 
Lipiec będzie wybitny, a Grzegorz teraz rozjedzie Hopa. Czuje, że będzie to widowiskowy pojedynek do jednej mordki oczywiście mordki Hopa
 Autor komentarza: milan1899
Data: 10-05-2012 22:45:38 
Dokładnie rozwalić Hope i wrócić na właściwe tory
Trzymam kciuki za odzyskanie Ebu i drogę po duże pasy
 Autor komentarza: tutankhamon
Data: 10-05-2012 22:50:01 
Zemściło się na nim obijanie kelnerów, żeby mieć dobre miejsce rankingowe. Teraz obił kolejnego kelnera, żeby dostać walkę z kelnerem...Coś czuję, że po tym kelnerze znowu będzie kelner itd., a przy tym ciągłe mówienie o wielkich walkach.
 Autor komentarza: werus
Data: 10-05-2012 23:09:01 
Spokojnie nie ma co się źle nakręcać ja wiem i wierzę, że Proksa to utajony mistrz...
 Autor komentarza: MatMaister90
Data: 10-05-2012 23:27:38 
Sądzę, że przetoczy się Proksa po walijczyku, jak czołg. Nie ma innej opcji. Hope miał formę życia, Grzesiek kontuzję, debili w narożniku i słaby dzień. Walkę i tak wygrał, niestety zapaskudzili mu rekord. Proksa nie chce się nigdy tłumaczyć i szukać usprawiedliwień, ale nie powinien pozostawiać obojętny na to, że został oszukany. Tylko debil powie, że tamtą walkę przegrał na punkty.
 Autor komentarza: werus
Data: 10-05-2012 23:31:46 
Gdyby nie kontuzja i pozostałości po chorobie Proksy to nikt nie miałby żadnych wątpliwości kto wygrał tę walkę.
 Autor komentarza: panradek
Data: 10-05-2012 23:54:30 
Przegrana z Hope'em to o wiele wiecej niz tylko strata zera na rekordzie. Hope ta wygrana zmotywowal i dal nadzieje przyszlym oponentow Proksy, ze jak zarzuca mocna presje, to Proksa sie gubi. Mam nadzieje ze te rozciecie naprawde bylo powodem przegranej, no w innej sytuacji bedzie mial ciezko.
 Autor komentarza: tutankhamon
Data: 10-05-2012 23:57:03 
MatMaister90
"Walkę i tak wygrał, niestety zapaskudzili mu rekord."

I to jest właśnie problem. Ten kult zera w rekordzie. Dziś każdy chce mieć zero w rekordzie i będzie obijał takich leszczy Bóg jeden wie jak długo, żeby przypadkiem nie wtopić z jakimś średniakiem. Tyle tylko, że na średniakach i dobrych zawodnikach można się rozwijać, a na kelnerach można co najwyżej stać lub co gorsza cofnąć się w rozwoju. Czy taki Orlando Salido jest słabym zawodnikiem? Ma przecież tyle porażek w swoim rekordzie, a przejechał się dwa razy po nieskazitelnym Lopezie. Dlaczego? Bo nigdy nie bał się wyzwań i dziś przeżywa dni chwały. A Lopez? A Lopez pękł jak balonik razem ze swoim rekordem.

Drugie pytanie jakie mi się nasuwa, to co miała dać Grześkowi walka z tym Węgrem? Rozumiem że musi odbudować się po walce z Hope (którą podobno wygrał, więc po czym się odbudowywać?), ale czy ta odbudowa ma być pobiciem jakiegoś zupełnego bokserskiego zera? Zawodnik pokroju Proksy, a przynajmniej taki, jakim się go przedstawia, na tym etapie kariery (tuż przed dominacją w swojej wadze...jak słyszę) nie powinien nawet wychodzić do gościa z rekordem 1-2, bo jest to po prostu żenujące.
 Autor komentarza: DapidranPacquiao
Data: 11-05-2012 00:16:08 
Musiał odbębnić walkę bez żadnego ryzyka i tyle.
 Autor komentarza: JUNIOREK
Data: 11-05-2012 00:19:23 
Przykre to że taki talent jak Proksa musi obijać na jakichś galach (czyt. wiejskich festynach) jakiegoś Rudolfa Vargę
 Autor komentarza: Ice
Data: 11-05-2012 00:20:07 
@tutankhamon

Ta walka od strony sportowej nie miala dac Grzegorzowi nic i bylo to wiadome od poczatku. Jedyne co miala mu zapewnic to prawo do walki o pas EBU.

Moim zdaniem nie nalezy tego wyrzucac naszemu piesciarzowi - mam wrazenie, ze on sam jest troche zawstydzony nia, bo nigdzie o niej nie wspominal przez dlugi czas - wydaje mi sie, ze gdyby mial mozliwosc to, w ogole by o niej opinii publicznej nie informowal.

Jedno co mnie zdziwilo to taktyka tego Wegra, bylem przekonany ze postanowi przewrocic sie po pierwszym lewym prostym a on mial ambicje przetrwac do konca.
 Autor komentarza: Piotto
Data: 11-05-2012 00:22:16 
tutankhamon

Wydaję mi się, że Grzesiek potraktował tą walkę jako czystą formalność. Ma już zakontraktowaną walkę z Hopem o EBU. Przepisy są takie, że walcząc o EBU trzeba mieć wygraną ostatnią walkę. Ta walka nie miała na celu podbudowanie jego kariery tylko załatwienie formalności, dlatego nie ma co się podpalać i poczekajmy do lipca wtedy przeciwnik będzie lepszy, a po ewentualnej wygranej mam nadzieję, że przeciwnicy będą tylko lepsi od Walijczyka.
 Autor komentarza: PawelWolak29
Data: 11-05-2012 01:47:36 
załosne
wielki MISZCZ PROKSA bije takich typow hahahaha i co, pewnie sie chwalic bedzie ze w 3 rundzie pokonał tego przeciwnika
on sie cofa w rozwoju, co to ma byc! ogladalem to walke, proksa byl bezradny w tym co robil, przecwinik boksowal na wstecznym i non stop kontrował wolnego jak masło prokse! to było słabe, proksa potknal sie o swoje nogi i przypadkiem musnal tego kolesia a on wpadl na sedzie i zlamal sobie reke. tak oto na prawde sie ta walka skonczyla, ZALOSNE!
 Autor komentarza: KOSTROMA
Data: 11-05-2012 03:04:07 
Pewnie narażę się kilku osobom ale szczerze mówiąc Hope swoją postawą w tej walce wywarł na mnie korzystniejsze wrażenie niż Proksa.Anglik zawalczył w sposób schematyczny i niezbyrt widowiskowy ale jak się okazało wystarczający .W ringu wykazywał większą aktywność a presja jaką wywierał nie pozwalała Proksie rozwinąć skrzydeł.Hope wydawał się być szybszy i precyzyjniejszy w swoich atakach a nade wszystko ewidentnie nie czuł respektu przed mocą uderzeń Polaka co pozwalało mu na dużą bezkarność i przejmowanie inicjatywy.Polak wyprowadzał ciosy z małą jak na niego częstotliwością z czego większość i tak nie dochodziła celu.Brak mocnego uderzenia u Proksy może być sporym problemem w drodze do zdobycia bokserskich szczytów tym bardziej ,że w ostatnich walkach wydaje się opierać na takim właśnie stylu wykorzystującym pojedyncze bite z dystansu "bomby".
 Autor komentarza: Hugo
Data: 11-05-2012 08:14:38 
W walce z Hope'em Proksa popełnił wiele błędów taktycznych. Zlekceważył przeciwnika i chciał go na siłę szybko znokautować, co się nie udało. Boksował tak jak z Sylvestrem przeciwko zupełnie innemu typowi boksera. Takiego gościa jak Hope trzeba zajechać szybkim tempem i osłabiać ciosami w korpus, a wtedy sam padnie ze zmęczenia.
 Autor komentarza: UrbanHorn
Data: 11-05-2012 08:53:35 
@MatMaister90 - w odniesieniu do: "Hope miał formę życia, Grzesiek kontuzję, debili w narożniku i słaby dzień."

Jeżeli walczył z kontuzją, z debilami w narożniku oraz w słabym dniu to kimże jest Proksa?

Czas napisać prawdę - Proksa to amator, który przez tyle lat nie zrozumiał konieczności posiadania silnego zaplecza promotorsko-trenerskiego. Tylko bezmyślny amator jedzie na obcy grunt, w dodatku bez trenera. Tylko amatorzy siedzą w "Węgierskich Górkach" w Bankach Spółdzielczych.

Talent w boksie to nie tylko fizyczność ale minimum oleju w głowie, które pozwala znaleźć właściwych ludzi do współpracy. Proksa nie ma więc talentu. Proksa to rozczarowanie i z Hopem rozczarował nie pierwszy raz. I nie ostatni.
 Autor komentarza: Ygnac
Data: 11-05-2012 10:09:59 
@PawelWolak,
Zmień sobie ksywkę na PolskiGłupek.
Walka miała na celu wyłącznie spełnienie formalności wymaganych przez federację.
Po drugie Proksa nigdzie się tą walką nie "chwalił" (gdzie???)
 Autor komentarza: GaD1
Data: 11-05-2012 11:03:52 
UrbanHorn

Zgadzam się,nie użyłbym tak mocnych słów,ale ująłeś meritum sprawy.
 Autor komentarza: jakub88
Data: 11-05-2012 11:13:45 
Autor komentarza: tutankhamon

I to jest właśnie problem. Ten kult zera w rekordzie. Dziś każdy chce mieć zero w rekordzie i będzie obijał takich leszczy Bóg jeden wie jak długo, żeby przypadkiem nie wtopić z jakimś średniakiem. Tyle tylko, że na średniakach i dobrych zawodnikach można się rozwijać, a na kelnerach można co najwyżej stać lub co gorsza cofnąć się w rozwoju. Czy taki Orlando Salido jest słabym zawodnikiem? Ma przecież tyle porażek w swoim rekordzie, a przejechał się dwa razy po nieskazitelnym Lopezie. Dlaczego? Bo nigdy nie bał się wyzwań i dziś przeżywa dni chwały. A Lopez? A Lopez pękł jak balonik razem ze swoim rekordem.


popieram, fajny post, Glen Johnson z 16 porażkami takze nie jest słabym piesciarzem.
Zero w rekordzie wygląda fajnie, gdy jest zrobione w sposób w jaki zrobił to Mayweather, bo np "0" Wawrzyka mnie na razie nie przekonuje.
 Autor komentarza: Razparuk
Data: 11-05-2012 14:50:46 
@UrbanHorn
Niestety masz sporo racji. Problemem Proksy jest zaplecze znaczy jego brak i mentalność autarkiczno-lojalnościowa wobec ludzi go otaczjących. Nic już z Grześka nie bedzie, szkoda.
 Autor komentarza: LukFanBoksu
Data: 12-05-2012 00:02:52 
panowie ale o czym wy mówicie obijanie leszczy??!! Grzesiu boksuje z każdym kto chce z nim walczyć ale takich kozakow jest mało rozbił Navascues-a KO w 11 rundzie zniszczył Sylwestra w 3 rundach itd więc proszę nie piszcie bredni byłem na tej walce w Sheffield i rozmawaliśmy z "Super G" (był po chorobie) i widzieliśmy jakie było rozcięcie łuku + 3 sędziow z UK w UK (to chyba coś nie tak) wiem tylko tyle że Hope zostanie zmieciony w rewanżu 7lipca na który oczywiście sie wybieramy ekipą jak zawszę na walkę Grzesia i będziemy go motywować jeszcze bardziej przed walką i dopingować podczas
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.