GALA W KRAKOWIE WCIĄŻ W NEGOCJACJACH
Władze Wisły Kraków rozmawiają z Piotrem Wernerem z 12round KnockOut Promotions o organizacji gali, w której mógłby wziąć udział młody bokser z Wieliczki.
Szefowie największej grupy pięściarskiej w Polsce z utęsknieniem czekają na otwarcie nowej hali w Czyżynach. Piotr Werner i Andrzej Wasilewski dmuchają jednak na zimne, gdyby okazało się, że oddanie do użytku nowoczesnego obiektu w Nowej Hucie, planowane na koniec przyszłego roku, ulegnie opóźnieniu. Wówczas kalendarz gal bokserskich, z wieńczącym rok widowiskiem pod Wawelem, runąłby z kretesem i przez długi czas odbijał się warszawskiej grupie czkawką.
W efekcie powrócił temat zorganizowania w Krakowie mniej spektakularnej gali w głównej hali Wisły. Tu przygodę z boksem rozpoczął Andrzej Wawrzyk, a tylko kilkanaście kilometrów dalej, w Wieliczce, pierwsze kroki na ringu stawiał Artur Szpilka, zawodnik z potencjałem na wielką gwiazdę. Obaj pięściarze wagi ciężkiej identyfikują się z Krakowem i byliby głównymi aktorami bokserskiego show.
Kilka dni temu Werner gościł w tej sprawie w budynku klubowym przy ul. Reymonta. Rozmawiał z Czesławem Meusem, jednym z członków zarządu TS Wisła, związanym z sekcją boksu. W spotkaniu uczestniczyli też m.in. trener Tomasz Winiarski oraz najlepsza zawodniczka klubu Patrycja Nalepa.
- Pan Piotr Werner powiedział, że jest w stanie zrobić u nas galę z Wawrzykiem i Szpilką. Hala generalnie mu się spodobała wraz z infrastrukturą, bo mamy restaurację, gdzie można zorganizować strefę VIP. Użyteczna byłaby również sala konferencyjna - relacjonuje Meus.
Działacz Wisły przyznaje, że Werner, były sędzia piłkarski, zaimponował mu błyskotliwością. Najpierw przyjął do wiadomości informację, że na najliczniejszym meczu Euroligi koszykówki kobiet rekord frekwencji wyniósł 2400 widzów, a później sam przystąpił do szacunków.
- Pan Piotr przeliczył, że na parkiecie wokół ringu zmieści się maksymalnie 600 osób. Ocenił, że galę swobodnie mogłoby obejrzeć łącznie 2,5 tysiąca widzów - opowiada działacz "Białej Gwiazdy".
Teraz najważniejszym i najtrudniejszym zadaniem pozostaje zebranie odpowiedniego budżetu. Promotorzy wymagają, by w kosztach przedsięwzięcia partycypowało miasto, wzorem m.in. Ełku, Krynicy, Kętrzyna i Nysy. Średni wkład miast wynosi około 10-15 procent budżetu gali, ale w tym przypadku oczekiwania są większe. - Miasto musiałoby wziąć na siebie pewien zwiększony ciężar kosztów. A z tym może być kłopot, bo do dzisiaj nikt nie może mnie doprowadzić przed oblicze pana prezydenta. Wówczas mógłbym przekazać informacje związane z organizacją takiej gali oraz skalą promocji - dodaje Werner.
- Pan Werner stwierdził, że zorganizowanie u nas gali to koszt w granicach 700 tysięcy złotych. Prognozując wpływy między innymi z biletów ocenił, że do tej kwoty brakowałoby około 150-200 tysięcy złotych - precyzuje Meus.
Taczka była by za mała.