FLOYD MAYWEATHER JR., CZYLI BŁYSKOTLIWY AROGANT
Niepokonany w 43 walkach. Do ostatniej, z Miguelem Cotto, do ringu prowadził go stary kumpel raper 50 Cent. Przed następną przewodnikiem ma być Obama. Floyd Mayweather Jr. - jeden z najlepszych pięściarzy w historii.
Słynie z niewyparzonego języka i problemów z prawem. 1. czerwca zaczyna odsiadkę 90 dni za bicie matki jego dzieci. Po ulicach najchętniej porusza się opancerzonym rolls-royce'em, szpanuje biżuterią wartą ponad 2 mln dolarów. Świetnie rusza się nie tylko w ringu, ale i w „Tańcu z gwiazdami". Jesienią ma stoczyć walkę stulecia z Mannym Pacquiao. Mayweather ma wszystkie cechy – dobre i złe – wielkiej, budzącej kontrowersje gwiazdy. Na miarę Tysona czy Alego.
– Miałem okazję poznać Floyda na jednym ze zjazdów federacji WBC. To niezwykle błyskotliwy człowiek, ale przy tym bardzo arogancki. Wątpię, by była to tylko poza dla mediów i kibiców. On taki po prostu jest – opowiada promotor boksu Andrzej Wasilewski. – Jego błyskotliwość i arogancję widać też w ringu. Nie znam boksera tak pewnego siebie, ale przede wszystkim o takich umiejętnościach. On nie tyle pozuje na mistrza, co nim jest.
Będziecie tęsknić
Często porównywany jest do Alego, na co burzą się pięściarscy konserwatyści. Podobieństw między dwoma wielkimi mistrzami jest jednak wiele. Obaj przemądrzali poza ringiem, kochający światło kamer. Idole Afroamerykanów. W ringu wybitni specjaliści od defensywy. Ali miał pewnie silniejszy cios, ale za to Floyd ze swojej zawsze skutecznej obrony uczynił dzieło sztuki.
– Czy jestem lepszy niż Ali? Nie wiem. Wiem za to, jak on się czuł, gdy był w ringu. Mnie ludzie też nienawidzą, ale kiedy skończę karierę, będą za mną tęsknić. Jak za Alim – mówi brązowy medalista igrzysk w Atlancie w wywiadzie dla HBO. I dodaje: – Ali jest „Największy" (The Greatest), ja jestem „Najlepszy w historii" (Best Ever).
Wypowiedź arogancka? Jak najbardziej. Jednak Mayweather ma podstawy, by porównywać się nawet do Alego. Tak jak on walczył z najlepszymi. Oscara de La Hoyę, Shane'a Mosleya, Diego Corralesa, Zaba Judaha pokonał albo w szczytowych momentach ich karier, albo kiedy byli w świetnej formie, co z lubością podkreśla. A do tej imponującej listy trzeba dopisać takie nazwiska jak Jose Luis Castillo, Juan Manuel Marquez, Arturo Gatti i Ricky Hatton. Iście arcymistrzowska lista ofiar! W dodatku żadna wygrana nie budziła kontrowersji, nie mówiono o błędzie sędziów itd.
Co z tą głową Pacmana?
Jeśli „Money" do swojego imponującego rekordu dopisze Manny'ego Pacquiao, ciężko będzie polemizować z przemądrzałym mistrzem pięciu kategorii wagowych. Mayweather Jr. osobiście zadzwonił i zaoferował Filipińczykowi 40 mln dol., ale żadnych wpływów ze sprzedaży praw telewizyjnych. „Pacman" ofertę odrzucił. Nie brak opinii, że nie chodzi już o kasę, lecz o klasę rywala. Może zbyt wysoką dla nieimponującego już zabójczą dynamiką Pacquiao. Mayweather usiłuje też sprowokować Pacquiao, aby wszedł do ringu przeciwko niemu. – Tak naprawdę ludzi nie obchodzi, że ktoś bierze. Oni chcą zobaczyć tylko naszą walkę, mają gdzieś twoje zdrowie albo rodzinę – oburzał się Amerykanin, który żąda przeprowadzenia przed walką z Mannym badań antydopingowych. I kpił z tego, jak szybko urosła... głowa Pacquiao. – Spójrzcie na jego zdjęcia sprzed lat. To nie wygląda przeiceż normalnie – oskarżał.
Obamo, prowadź
Kibice zaczynają jednak wątpić, czy do tej walki dojdzie. – Jeśli Pacquiao 9 czerwca pokona Timothy'ego Bradleya, co dla mnie wcale nie jest oczywiste, to na jesieni możemy spodziewać się tego pojedynku. W grę wchodzą zbyt wielkie pieniądze, by nie wyszli na ring. Faworytem byłby Floyd – ocenia Wasilewski.
Mayweather ma już pomysł jak walkę uczynić atrakcyjniejszą. Ponoć namówił Baracka Obamę, by ten wprowadził go do ringu. Na jesieni odbędą się w USA wybory prezydenckie...
Poza tym nie "ciężko będzie polemizować", ale "trudno"! :)
Judaha? A to nie wymawia się przypadkiem - "dżudą" i wtedy powinno być "Judah`ą"?
Artykuł słaby. Styl prosty, język na poziomie gimnazjum, wręcz podwórkowy merytorycznie nic ciekawego.
Rzeczywiście nieco ;D
Co do walki z Paciao to jestem w gronie tych co uważają, że podział zysków 50/50 jest sprawiedliwy. Niestety Mayweather sam przyznał, że to warunek niemożliwy do spełnienia. Co do testów Pacman twierdzi, że się zgodził ale nie znamy szczegółów. Trudno będzie doprowadzić do tej walki.
Z nazwiskiem Judah nie masz racji. Wymowa nie ma nic do rzeczy. Nazwisko lub imię z niemymi spółgłoskami na końcu musi być odmieniane przez przypadki zgodnie z pisownią, a nie z wymową, bo inaczej powstaną potworki. Na podstawie nazwiska odmienionego przez przypadek czytelnik musi mieć pewność, jak się je pisze w mianowniku ( a nie jak się wymawia).
Np. nowo wybrany prezydent Francji to Francois Holland, przy czym końcowe spółgłoski n i d są nieme, a wymowy ostatniej samogłoski nie da się nawet zapisać w języku polskim z braku odpowiedniej litery.
Chyba zgodzisz się, że należy pisać: "z prezydentem Hollandem", a nie "z prezydentem Holland'ą , Hollą, Ollą", czy jeszcze jakoś inaczej.
Ten fragment jest zabojczo stronniczy. Rownie dobrze moznaby napisac, ze "Nie brak opinjii, ze Floyd boi sie Pcmana i dla tego sklada oferte finansowa, w ktorej on mialby brac lwia czesc dochodow".
Nalezaloby zachowac chociaz minimum obiektywizmu, skoro jest to artykol do gazety.
"Tak jak on walczył z najlepszymi. Oscara de La Hoyę, Shane'a Mosleya, Diego Corralesa, Zaba Judaha pokonał albo w szczytowych momentach ich karier, albo kiedy byli w świetnej formie, co z lubością podkreśla. A do tej imponującej listy trzeba dopisać takie nazwiska jak Jose Luis Castillo, Juan Manuel Marquez, Arturo Gatti i Ricky Hatton. Iście arcymistrzowska lista ofiar! W dodatku żadna wygrana nie budziła kontrowersji, nie mówiono o błędzie sędziów itd.
"
Sorry- Mosley, ODLH, Hatton w mistrzowskiej formie/w prime ???
Castillo- zadnych kontrowersji ??
Marquez - Troche przy maly, otluszczony, w dodatku past prime.
Gatti- nie az tak imponujace nazwisko, przynajmniej jedna liga nizej.
"Mayweather Jr. osobiście zadzwonił i zaoferował Filipińczykowi 40 mln dol., ale żadnych wpływów ze sprzedaży praw telewizyjnych. „Pacman" ofertę odrzucił. Nie brak opinii, że nie chodzi już o kasę, lecz o klasę rywala. Może zbyt wysoką dla nieimponującego już zabójczą dynamiką Pacquiao"
Tego to juz nawet nie warto komentowac....jezeli ktos sie kogos boi ( a raczej czegos ), to Floyd- utraty "0" w rekordzie. Pacmanowi to nie grozi z wiadomych przyczyn ;) Poza tym on juz toczyl ringowe wojny. Floyd nie bardzo...a z Pacmanem musialby.
"W dodatku żadna wygrana nie budziła kontrowersji, nie mówiono o błędzie sędziów itd." -
Czyżby Pan Maciej Baranowski nie widział pierwszej walki z Castillo??? - znaczna większość fachowców widziała zwycięstwo Casttilo lub remis, statystyki wyraźnie faworyzują Meksykanina.
Od siebie mogę stwierdzić, że bardzo trudno podzielić winę w sprawie odkładanej walki Mannego z Floydem. Obu nie jest ta walka na rękę, bo dla jednego z nich będzie oznaczała stracenie z piedestału, na którym na razie jakoś się mieszczą obaj. Suma ich zarobków jest duzo wyższa, gdy nie walczą ze sobą, tylko cały czas, niezmiernie wolno, zbliżają się do tego pojedynku. Nie jest to chyba nic nieuczciwego, przynajmniej dopóki ich inni rywale są na dobrym poiomie. Tacy K2 w niższych wagach, tylko charaker współpracy inny.
Ja za bardzo na ich walkę nie czekam, bo mam wrażenie, ze Manny już nieco stracił. Jeśli jego najbliższa walka nie będzie bardzo dobra, można będzie mówić o post-prime Pacmana, a skoro tak, to konfrontacja z Floydem nie da odpowiedzi na najważniejsze pytanie: który był lepszy, gdy obaj byli w prime.
Ludzie skąd on się wziął.. nawet z Oscarem, który już nie był w prime były spore kontrowersje. Nawet ostatnia walka z Cotto była bardziej wyrównana niż widzieli to sędziowie. A te wszystkie komputerowe statystyki ciosów są chyba nie do końca sprawiedliwe.
Nie dałem rady nawet przeczytać tego w całości.
Największe wygrane Floyda to Corrales i Manfredy...
Hatton - bez żartów proszę, Marquez bokser z piórkowej!!! 2 razy walczył w lekkiej!!!
Chyba żartujesz .
Hatton z zerem w rekordzie, demolujący wszystkich przeciwników miałby być past prime ?
Mosley który wygrał przed moneyem z Margarito , Mayorgą i kontrowersyjnie przegrał z Cotto ,miał być past prime ? dopiero po walce z Floydem wszyscy zaczęli krzyczeć ,że Shane jest już stary
Castillo to przyznam , pierwszą walkę powinien wygrać .
Otłuszczony Marquez? nie wiem gdzie takiego widziałeś .
Ile lat mial Marquez ? Ile razy walczyl w takiej wadze ?
Hatton- demolowal...tylko kogo ?
Nawet Judah to zupelnie inna liga, zawodnik bardzo nierowny, ktoremu daleko do wielkich mistrzow.
Nie mówię o wieku Mosleya ,tylko o jego walkach przed Moneyem (nie tych dawnych )
Hatton- a ja wiem , np Castillo , Tszyu , znasz takie nazwiska ?
Marquez jak chciał to i w takiej wadze walczył, nikt mu nie kazał .
I teraz powiedz jak to sie ma do trych zawodnikow przywolanych przez Stonke? Leonard, Hearns, Hagler, Duran.
Co do Marqueza- oczywiscie, ze nikt mu nie kazal walczyc w takiej wadze. Co nie zmienia faktu, ze to zaden cenny skalp w karierze FLoyda. Jesli DOnaire zdecyduje sie walczyc z Moneyem w limicie 154, to tez uznasz, ze zwyciestwo Moneya bedzie tak cenne? Chociaz filipinczyk jest przynajmniej mlody ;)
Prawda jest taka, ze rozklad Moneya, jak na tej klasy piesciarza, w ogole nie jest imponujacy. Kilka dni temu, chyba dorzucil najcenniejsze naziwsko- bo Cotto nie jest ani przecietniakiem, ani nie jest stary, w dodatku walczyl w swojej naturalnej kategorii.
Co ma piernik do wiatraka? :) Fakt jest taki, że zgodnie z tym co napisał jkd Marquez jest już stary i w walce z Floydem był dużo mniejszy (waga, wzrost, zasięg ramion). To czy ktoś mu kazał czy nie nic w tej materii nie zmienia :)
Po walce Shane'a z Mayorga pisano nie,ze jest stary a skonczony.
Mosley znokautowal Ricardo w 12 rundzie,remisujac na kartach punktowych i wygladal w tej walce fatalnie.
Margarito to byl chwilowy przeblysk czesciowo wynikajacy z idealnego dla Sugara stylu Meksykanina,czesciowo z fatalnej formy Meksa,ktory dlugo swietowal zwyciestwo nad Cotto a chyba najbardziej z faktu obdarcia Antonio z gipsu przed walka.
Po fenomenalnej pierwszej czesci kariery 39-0 i 35 KO,Shane zjechal na 7-5 w ostatnich walkach przed Mayweatherem.
Byl ciagle dobry ale juz nie wielki.
Z Oscarem bylo podobnie; oficjalnie przegral dwie z czterech walk przed megawalka z PBF a tak naprawde trzy z czterech bo zlal go jescze Sturm,ktorego obrabowano.Pisanie,ze Golden Boy byl u szczytu kariery to kiepski zart.Wygral tylko standardowo z Mayorga.
Stosunkowo najlepiej wygladal Hatton ale nawet tu jest minusik bo Ricky byl zawodnikiem light-welterweight i tam czul sie najlepiej a z Floydem walczyl w welterweight.
Marquez byl w tarapatach finansowych i wyszedlby nawet do Kliczki za 7 milionow dolarow,wiec propozycje przyjal i Floyd chetnie wykorzystal jego pozycje p4p w missmatchu.
Takze z wymienionych przez autora piesciarzy w prime zostaje Chico Corrales i od biedy Ricky Hatton bo byl niepokonany.
Floyd jest fenomenalny ale wielkich przeciwnikow w ich najlepszych latach to mial niestety niewielu.
To w zadnym razie nie mozna porownac z detronizacja dwoch dominatorow Listona i Foremana,walk stulecia z Frazierem Alego, o reszcie nawet nie chce mi sie pisac.
Albo w porownaniu z Sugar Rayem Leonardem,ktory pokonal trzech bokserow z absolutnego topu wszechczasow ;Hearnsa,Haglera i Durana.
A wlasciwie czterech bo jeszcze znakomitego Beniteza...
Stonka, uważasz Mayweathera za lepszego pięściarza od Roya Jonesa w prime?
Ok , w porządku
Wątpię by w trakcie kariery Floyda pojawili się przeciwnicy klasy Duarana , Hearnsa ,Haglera , Leonarda i Beniteza , więc argument co najmniej dziwny , jak już pisałem , przyczepić się mogę do walki z Castillo , a poza tym to walczył z dobrymi zawodnikami ,więc nie chce mi się spierać bo zdania nie zmienię (co prawda przyrównywanie go do Alego do głupota, więc się nie dziwię oburzeniom ) :)
@Wyjaśniam
Roy nie miał dużych walk , jedyna jego w miarę spora walka to ta o mistrza HW .
Nadal nie mam pewności :)
Czy pisanie "Judah`ą" nie jest zgodne z pisownią? Albo czy nie wiadomo jak się pisze w mianowniku? Przecież zarówno jest to zgodne z pisownią, jak i doskonale wiadomo jak brzmi mianownik. Po polsku jakby ktoś nazywał się "Dżuda", to pisalibyśmy "Dżudą" - tak samo, jakby ktoś nazywał się "Dżuma". Więc mianownik "Judah" i dalsza odmiana według pisowni jak przy nazwisku "Dżuma".
Właśnie dlatego - nie wiem, wybacz albo nie wiem.
Co do prezydenta Francji - skoro jest to "Oląd", to przecież czymś naturalnym jest, że piszemy "Hollandem" i mówimy "Olądem". To nie ma dosłownie nic wspólnego z "Dżudą"! :)
Nie zmienia to faktu, że artykuł mizerny.
Jednego przeciwnika o zblizonej do siebie klasie Floyd ma ale tak go sciga ,ze doscignac nie moze..Tzn. raz twierdzi,ze sciga a nastepnym razem,ze nie jest mu do niczego potrzebny.
Mosley,DLH czy Marquez to wspaniale nazwiska i kilka lat wczesniej bylyby to wspaniale skalpy dla Moneya ale z roznych powodow doszlo do tych walk dopiero w jesieni ich wystepow na ringach.
W trakcie tych walk Floyd dal pokaz swojego kunsztu bokserskiego ale pisanie,ze ci goscie byli w szczytowych momentach swych karier to grube naduzycie.Albo slepa milosc autora.
I te brednie o Obamie.Prezydent ma opory z zaproszeniem Moneya do Bialego Domu ze wzgledu na narkotykowe przypadlosci klanu M a ma zastapic Biebera i 50 Centa?
Ali tez lubil plesc co mu slina na jezyk przyniosla ,wiec pewne podobienstwa sa.
Data: 10-05-2012 13:43:48
Śmieszy mnie uważanie Floyda za twórce takiego stylu w defensywie. To po prostu rzemieślnicza kopia Pernella Whitakera. Jeśli ktoś stawia Floyda nad Pernellem to jest śmieszny...
http://www.youtube.com/watch?v=rw1t2yAK_wU gdzie Ty tutaj widzisz podobieństwo do Money-a ?
Jeśli do kogoś porównywać to bardziej do Roger'a Mayweather'a. Myślę, że Floyd wykształcił styl swojego wujka do perfekcji.
un4given
też wydaje mi się, że porównywanie do Pernella jest trochę nie w tą stronę. wszyscy mówią, że ich style są podobne a jednak te obrony różnią się kompletnie. Sweat Pee ciągle ruchliwy na nogach, uciekał całym ciałem do tego schodził w obronie bardzo nisko.
Floyd z kolei niemalże stoi w miejscu i operuje w innych płaszczyznach.
tak ja to widzę... chociaż ciężko mi to wytłumaczyć
Skoro Mayweather pokonał starego Mosleya to jakiego Mosleya pokonał Pacman ?
Skoro Hatton był nikim, to kim się stał po porażce z Floydem ?
I dlaczego Cotto wolał walczyć z Maywetherem, niż zrewanżować się Pacmanowi(może dlatego, że Money dał mu więcej kasy i nie kazał mu się zabijać na wadze ?(catchweight tym razem 150))
"Castillo (juz tez de facto stary- mlody pokonal Floyda). "
Przecież te walki odbyły się jedna po drugiej, w odstępie pół roku. Poprawcie jeśli znów, źle napisałem.
Ale tutaj nikt nie twierdzi, ze Pacman bil tych zawodnikow, gdy Ci byli w swoim prime. W zasadzie, to zgodze sie z tym, ze Pacman to juz w ogole jest ewenement w biciu emerytow albo odwodnionych bokserow (albo jedno i drugie :D). Ale znowu...co ma piernik do wiatraka? Mowimy o Floydzie, nie o Pacmanie.
Co do Castillo- z Floydem walczyl w 2002 roku, z Hattonem w 2007, wiec stoczyl troche walk w miedzyczasie :p
Boks nie zaczal sie i nie skonczy na tej dwojce.
A ta pozycja czy ustawienie w obronie tak skutecznie stosowane przez Floyda to Philly Shell defense.
Rozne warianty tej obrony stosowali James Toney,Bernard Hopkins i wielu innych.
Ta pozycja jest idealna do unikania ciosow prawa reka przeciwnika i kontrowania wlasna prawa.Lewa reka chroni przed ciosami na korpus.
"Co do Castillo- z Floydem walczyl w 2002 roku, z Hattonem w 2007, wiec stoczyl troche walk w miedzyczasie :p"
Nieporozumienie. Myślałem, że chodzi Ci o to, że Mayweather przegrał z młodym Castillio a wygrał ze starym. Moje niedoczytanie.
"Ale tutaj nikt nie twierdzi, ze Pacman bil tych zawodnikow, gdy Ci byli w swoim prime. W zasadzie, to zgodze sie z tym, ze Pacman to juz w ogole jest ewenement w biciu emerytow albo odwodnionych bokserow (albo jedno i drugie :D). Ale znowu...co ma piernik do wiatraka? Mowimy o Floydzie, nie o Pacmanie. "
Znajdź bokserów którzy mają taki resume jak Pacman i Floyd w ostatnich 10 latach. Jak lista bokserów którzy oni pokonali nie robi na Tobie wrażenia to nie wiem co już może zrobić:)
"Na podstawie nazwiska odmienionego przez przypadek czytelnik musi mieć pewność, jak się je pisze w mianowniku ( a nie jak się wymawia )."
Mam wątpliwościi. Częściej o kimś mówimy, niż piszemy, toteż źle jest, jeśli po przeczytaniu, dalej nie potrafimy powiedzieć, o kim żeśmy przeczytali. Ja bym napisał Jud'ą i starał się, by w tekście znajdowało się jego nazwisko przynajmniej raz w mianowniku. Albo tak ułożył zdanie, by nie odmieniać: "Walczył z bokserem o nazwisku Judah". Pewnym wyjściem byłoby użycie dwukolorowego edytora: Jud(ah)ą. Albo przyjęcie zasady, że tylko polskie (słowiańskie) nazwy podlegają odmianie. Albo wprowadzenie wyrazu poprzedzającego, informującego, że odmiana będzie zwyczajowo uchylona ( "Zabiorę 'el' Zab Judah do szkoły" ). Albo spolszczanie wszystkiego ( walczył z Zabem Dżudą ).
A artykuł oczywiście poniżej krytyki.