HARRIS OBURZONY NA SĘDZIÓW
Nie tylko Ola Afolabi ma zastrzeżenia do sędziów punktowych po sobotniej gali w Erfurcie. W jednej z przedwalk niemieckiej imprezy zmierzyli się Edmund Gerber (20-0, 13 KO) i Maurice Harris (25-16-2, 11 KO). Sędziowie wyraźnie wskazali na gospodarza, 78-74 i dwukrotnie 79-73. Wielkie pretensje do arbitrów miał Amerykanin, który uważa się za moralnego zwycięzcę i nie rozumie dlaczego ręka Gerbera pofrunęła w górę po ostatnim gongu.
- Nie ma nawet cienia wątpliwości, w sobotę zostałem okradziony. Gerber zadał może pięć czystych ciosów przez całą walkę - zaczął wzburzony Harris.- Byłem dla niego zbyt śliski, dlatego on nie był w stanie mnie trafić. Byłem aktywniejszy i każdy kto oglądał pojedynek doskonale wie, że powinienem wygrać. Mam dla wszystkich radę – jeśli bijesz się poza swoim terenem to potrzebujesz nokautu, ponieważ sędziowie zawsze opowiedzą się za swoim. Chciałbym zmierzyć się z Edmundem w Stanach Zjednoczonych, ale raczej do tego nie dojdzie. Niedługo wrócę! – powiedział sfrustrowany "Mo Bettah".
Werdykt jest jak najbardziej sprawiedliwy. A Harris zamiast wygadywać głupoty niech sobie uświadomi, że nie jest Mayweatherem i nie umie tak walczyć z defensywy jak on.
I jeszcze pytanie do Redakcji: dlaczego jesteście aż tak stronniczy jeśli chodzi o walkę Huck vs Afolabi? Wiem, że punktowaliście (ktoś z Was punktował) dla Anglika, ale to nie usprawiedliwia do pisania artykułu z tytułem "Afolabi powinien wygrać". Trzeba było podać nazwę redakcji, która twierdzi, że Afolabi wygrał np. "Redakcja X: Afolabi powinien wygrać". Warto dodać, że BoxingScene i BoxNation punktowały dla Hucka. Użytkownicy, którzy nie czują nienawiści do Hucka również uważają, że wygrał Niemiec. Ewentualnie może być remis, który jeśli jest dla kogoś krzywdzący to dla "Kapitana".
Na ESB znalazłem artykuł o wszystko mówiącym tytule: "Maurice Harris was robbed this weekend in Germany against Edmund Gerber". Tutaj link: http://www.eastsideboxing.com/news.php?p=31897&more=1.
A to komentarze użytkowników:
"What the heck is wrong with ESB these days? Harris robbed? Is this an agenda against Germany or something? That fat Harris should not be paid for his non effort against Gerber."
"Who wrote this shit text? Maurice did absolutely nothing in that fight. Even if the fight has been in Harris' bedroom he would have lost. Please watch the fight before trolling like this."
"Is Maurice the writer of this? They should keep his purse for doing nothing in that fight. I dont get why ESB will put their name on such garbage as this text."
"Boring fight but Gerber won easily."
I inne...
Mit złego Niemca wałującego wszystkich jak leci ma się dobrze. Nie mówię, że wszystkie werdykty są w porządku, ale radzę, żeby nie wrzeszczeć od razu WAŁ!WAŁ!WAŁ! tylko spokojnie i OBIEKTYWNIE punktować walki.
Ta "ocena ryja" nie odnosiła się do Ciebie. Zdążyłem się już zorientować, że swoje o boksie wiesz. Po prostu w komentarzach często widzę takie sformułowania - "jak on mógł wygrać, wystarczy spojrzeć jak ryj ma obity".
Zgadzam się co do oceny Hucka. Dla mnie to też lider CW.
Walki Huck Afolabi nie oglądałem po raz drugi, ale wydaje mi się, że pierwszą rundę pamiętam bardzo dobrze. Powiedz jak mogłeś ją dać Afolabiemu? Jej przebieg był następujący: Huck schowany za podwójną gardą, Afolabi atakuje górę. Bezskutecznie, więc atakuje dół. W rundzie dochodzą może 4 pacnięcia jabem. Huck zrywa się do ataku i ładuje dwa prawe. Ich jakość jest znacznie większa niż pacnięcia Afolabiego. 1 Runda dla Marco 10-9.
PS Uważam, że Afolabi tą walką tylko ugruntował swoją pozycję w czołówce CW.
Nijak nie wiem jak mógłbym dać tę rundę dla Marco, a specjalnie obejrzałem ją sobie teraz 2 razy :D Facet zaczął coś robić na 15 sekund przed końcem rundy, a te 2 ciosy, które doszły pod koniec do Afolabiego wcale nie były mocniejsze niż niektóre wcześniejsze w tej rundzie.
Prawdopodobnie w weekend obejrzę sobie raz jeszcze. Nie jestem pewien czy widziałbym tą rundę tak jak w Twoim opisie (jeśli chodzi o skuteczność i jakość ciosów).
Szkoda, że Huck był taki "Krzysiowaty" (tak, porównanie do Włodarczyka). Stać go przecież na większą aktywność i myślę, że mogliśmy dostać jeszcze lepszą walkę.
Może właśnie krótki odstęp między walkami spowodował taką ospałość "Kapitana".
Też bardzo brakowało mi w tej walce lewego prostego, którym przecież nieźle obił Powietkina.
Walkę obaj znieśli słabo jeśli chodzi o kondycję. Znaczący wpływ na ten stan rzeczy miała niska skuteczność u obydwu. Przestrzelone mocne ciosy zabierają mnóstwo sił.
Walka w żółwim tempie, bardzo wyrównana - a w takim wypadku na terenie wroga traci się punkty na rzecz gospodarza, normalka.