PROKSA JEDZIE PO WYGRANĄ NA WĘGRY
Redakcja, Informacja własna
2012-05-07
W czwartek na gali Budapeszcie w 4-rundowym pojedynku wystąpi Grzegorz Proksa (26-1, 19 KO). W związku z wymogiem European Boxing Union, przed walką o tytuł ten federacji ostatnia walka w rekordzie pięściarza musi być zwycięska – stąd niespodziewana wiadomość o wyprawie "Super G" na Węgry. Jeszcze nie wiadomo, z kim nasz zawodnik skrzyżuje rękawice.
7 lipca w Sheffield polski pięściarz stanie do rewanżu z Kerrym Hope'em (17-3, 1 KO), który 17 marca na gali w tym samym mieście po bardzo zaciętej walce odebrał Proksie tytuł czempiona Starego Kontynentu. Sędziowie wypunktowali zwycięstwo Walijczyka w stosunku dwa do remisu - 115:112, 114:113 i 114:114).
Ta konieczna walka może go trochę podbudować oby tak było ;]
- brak trenera
- kretyni w narożniku, którzy nic nie doradzili
- kontuzja
- gorszy dzień Proksy
- życiowa forma Hopa
- przekupieni sędziowie (bo nie oszukujmy się, Proksa tą walkę wygrał)
Taka masakra w postaci tylu nieszczęść nie zdarza się 2 razy, także jestem spokojny. Odzyska EBU, obroni 2-3 razy, walka o MŚ i dominacja przez lata.
Zastanawiam się, czy będzie gdzieś to transmitowane, bo chętnie zobaczę to ciężkie KO.
Do jednego można być pewnym - Promotor Proksy to dno totalne i jeden z najgorszych promotorów w boksie.
"W związku z wymogiem European Boxing Union, przed walką o tytuł ten federacji ostatnia walka w rekordzie pięściarza musi być zwycięska"
- Antonio Brancalion - walczył o pas EBU z Braehmerem mimo, że w ostatniej walce miał KO w 1 rundzie!
- Alexander Dimitrenko - po trzynastomiesięcznej nieaktywności, zaraz po porażce z Chambersem
Dlaczego Proksa (były mistrz EBU) musi obijać jakiegoś kelnerzyne na Wegrzech?!
Osobiscie nie spodziewam sie fajerwerkow z jego strony, raczej spokojna deklasacja rywala, nie musi demolowac kelnera zeby cos komus udowadniac a w ewentualnej szarpaninie jest zawsze ryzyko zebrania jakas glowka.
Proksa jak widać ciągle ma pod wiatr i to jest zasługa po części jego a zwłaszcza jego kiepskiego menadżera.
Łapin to solidny trener. W ostatniej walce Proksa przegrał między innymi z powodu jego nieobecności w narożniku.
Wspominalem wielokrotnie, ze polska scena boksu zawodowego ma zaledwie paru swiatowej klasy piesciarzy i Grzegorz Proksa jest jednym z nich. Pojedynek z Hopem powiniem byc dla niego osobiscie sygnalem, ze nie tylko talent i ciezka praca licza sie w tym biznesie. Promotorzy, menadzerowie, trenerzy i reszta sztabu szkoleniowego jest niezmiernie wazna a niestety Proksa nie ma tam nikogo, kto bylby w stanie wprowadzic go na szczyt. Jezeli w najbliszym czasie nie rozwiaze tej sytuacji, bedzie tylko zmarnowanym talentem. Te wszystkie smieszne gale w miejscach, gdzie nie powinien walczyc juz od dawna sa tylko destrukcyjnym elementem w jego karierze. Zycze mu jak najlepiej, ale czas na zmainy i to szybkie.
Nie taka ciota jak 15 remisow zanotowal heheh, swoja droga ciekawe czy w ogole jest taki "remisowy" zawodnik na swiecie.
@cop
Niestety masz duzo racji, ciezko mu bedzie samemu i niestety upor w tej materii moze dzialac na jego niekorzysc. Widac, ze ma poukladane zycie i nie chce z niczego zrezygnowac, no ale na tym etapie kariery moze byc mu ciezko trzymac wszystkie sroki za ogon.
Nie ma tego czegoś jak wspomniany Martinez, trochę taki jeździec bez głowy no i brakuje siły
Proksa ma talent i to nie byle jaki, ale nie jest przygotowany tak jak czołówka więc nie ma go sensu z nimi porównywać.
Bank na pierwszym miejscu :)
Świetnego posunięcia Masternaka i jego trenera Andrzeja Gmitruka, który chyba zdał sobie sprawę,że nie jest już w stanie zapewnić temu chłopakowi odpowiedniej promocji, zagwarantować ,że ścieżka jaką z nim pójdzie spełni go jako zawodnika i mamy Mateusza w silnej grupie Sauerlanda, jako,że to waga junior ciężka oceniam ruch celująco. Już mówi się o pasie EBU, dalsze perspektywy są w kolorach różowych.
Grzegorz Proksa, po pierwsze jest dwa lata starszy i związany na własne życzenie z kimś kto do pewnego stopnia mimo,że krytykowany wg. mnie doprowadzając do zdobycia przez Prokse EBU w walce z Sylwestrem , jakoś tam nadgonił z karierą tego chłopaka z niedostatecznej na dopuszczającą, ponieważ ta jedna walka z kimś w miarę dobrym to było i tak niewiele.
Jednak w tym momencie bokser kontrakt przedłużył... Mając nadzieję na Brytyjską chyba karierę, co prysło jak bańka mydlana w momencie gdy na gali swojego wybawcy Proksa stracił pas w minimalnie wygranej walce.
Na dziś dzień Masternak jednym dobrym posunięciem wyprzedza Grześka jak Ferrari dajmy na to Lanosa, w dodatku jedzie spokojnie z zapasem a Grześkiem rzuca po drodze kariery , właśnie zawalczy 4 rundy w drodze po odzyskanie swojego pasa.
No tragedia.
Pijany zając.
I czekanie na walkę z Sylwestrem przez prawie 6lat.
Proksa robił za "dostawcę pasa EBU".
Rewanż musi wygrać przez nokaut.
Na swojego menadżera/promotora z grupy Matchrooms nie ma co liczyć.
Zapowiedzieli Proksie że jak przegra rewanż ma kończyć karierę.
Widać że nie wiedzą
Początek kariery Proksy był rewelacyjny- 3 walki w USA ale ITI odcięło fundusze i zaczęła się lipa...
Jego agent/menadżer Zbarski oficjalnie mówił (przed walką z Sylwestrem) że nie ma pieniędzy.
Tylko po co taki człowiek ma promować geniusza.
Po to żeby zawsze walczył w "jaskini lwa".
Taka przegrana kiedyś musiała nadejść.
Splot niesprzyjających wydarzeń i efekt jaki był każdy widział.
Możemy gadać na grupę 12KP ale o swoich bokserów dbają- promocja, walki w Polsce itd.
Niestety bokserzy są średnich lotów do tego np. taki Kostecki znów musi walczyć z kelnerami bo ma kolejny wyrok i nikt nie będzie w niego inwestował skoro to jest 2,5roku więzienia.
Jackiewicz walczył z ciastkami i nadwagą.
Wawrzyk, Kołodziej- poziom raczej średni.
Szpilka jeszcze młody i zbyt dobrego przeciwnika nie można mu dać.
Warunki fizyczne są istotne, ale Matinez pokonał rewelacyjnego Paula Williamsa, mimo że tamten ma zasięg rąk jak u Kliczków.
Martinez to mistrz jakich mało. Nie wiem jakim cudem on jest tak dobry jak boks zaczą trenować po 20-dziestece