COTTO: KOMPLETNIE SIĘ NIE ZGADZAM Z DECYZJĄ
Redakcja, fightnews.com
2012-05-07
Miguel Cotto (37-3, 30 KO) powrócił już do Portoryko po wczorajszej walce z Floydem Mayweatherem Jr (43-0, 26 KO). Z dziennikarzami nie rozmawiał, ale podzielił się swoimi odczuciami na Twitterze.
- Czuję się świetnie, odpoczywam z rodziną. Nie ma się co przejmować. Szanuję decyzję sędziów, ale kompletnie się z nią nie zgadzam – napisał 31-letni zawodnik.
Zaraz po ogłoszeniu zwycięstwa Mayweathera Cotto opuścił ring, nie udzielając tradycyjnego wywiadu po walce. Radca prawny pięściarza, Gabriel Peñagarícano, zdradził w rozmowie z dziennikiem El Nuevo Dia, że milczenie jest formą protestu pokonanego przeciw werdyktowi.
Kompletnie nie wiem, jak można było wypunktować remis lub (o zgrozo!) zwycięstwo Cotto!
Osobiście dałem Miguelowi 2 rundy z czystym sumieniem + 1 w której się nic nie działo, no ale jako mistrzowi należało się. Money kompletnie kontrolował tą walkę. Mam wrażenie, że poniektórzy kiedy pokazali krew na twarzy Floyda, wszystkie kolejne rundy przypisywali Cotto.
Oglądając Floyda można napisać tylko jedno ... pieprzony geniusz!
Dokładnie trafiał tam gdzie chciał, nic nie było "na pałę", defensywa wciąż fantastyczna, fakt, przyjął swoje, ale to mu kompletnie nie umniejsza! Na dzień dzisiejszy to bokser kompletny, nie do pokonania, można mu urwać kilka rund, ale to wszystko.
Amen.
Rozumiem rozgoryczenie Cotto, bo dał z siebie wszystko, ale powinien jak wielki mistrz zrozumieć i przyjąć to, że Floyd go ograł.
pozdrawiam
wygrał conajmniej 5 rund a floyd 7 gdyby nie finisz w 12 rundzie floyda to spokojnie można typowąc remis!
117- 111 to nieporozumienie!
brawo da;l Cotoo bo wszyscy skazywali go na kleskie a nawet porażke przez ko
Manny ze swoją mega dziurawą obroną byłby dużo łatwiejszym przeciwnikiem dla Floyd-a niż Cotto
Rundy: 2, 4, 9 i 11 były wyrównane i mogły iść w każdą stronę.
Więc dlaczego ma nie protestować przeciwko sędziom oszustom, którzy uznali, że został zdeklasowany.
Zmusił Floyda do walki, rozbił nosek , ładnie się to oglądało
mniejsza o wynik .... :O)
foszek ;_;
Manny bez problemu pokonał by Maywethera"
Pewnie by się nawet przy tym nie spocił, co? :)
jak twój sąsiad leje babe 2-razy dziennie to statystycznie ty i on lejecie babę raz dziennie
- to są pieprzone statystyki !
Cotto wygrał tą walkę 1-2 rundami i kropka. To jest sztuczne pompowanie Floyda i trzymanie zera.
przeglądnijcie walkę i zobaczcie kto w każdej rundzie zadawał większość ciosów a nie ogólnie ! Floyd natrzepał połowę ciosów w ostatniej rundzie..........
Większość z was nie widziała w tej walce tego,że Cotto miał najlepszą obronę ever,na takim poziomie zawodniczym. Był w połowie walki nawet bardziej nie do trafienia niż Mayweather,np. w rundzie 8. Pedro Diaz zrobił swoje.
ochłoń, to tylko forumowa dyskusja
proponuję żebyś Ty obejrzał walkę jeszcze raz, nie słuchając polskiego komentarza, najlepiej tutaj http://www.youtube.com/watch?v=P_NJ8Vcqjqw&feature=player_embedded gdzie po każdej rundzie podawana jest ilość ciosów i zastanowił się czy faktycznie tyle ciosów padło w poszczególnych rundach
dobrze że chociaż punktowałeś ostatnią rundę dla Floyda (podobnie jak redaktor Kostyra)
Tutaj: http://www.boxingscene.com/forums/view.php?pg=mayweather-cotto-compubox masz statystyki runda po rundzie. W 2 rundzie wygranej według Ciebie przez Cotto, Miguel nie trafił nawet żadnego Jaba ;x 5 runda to majstersztyk w wykonaniu Floyd-a który ogrywał na linach Junito jak dzieciaka. 10 runde to nawet Kostyra dał dla Floyd-a lol
W całości się z Tobą zgadzam.Przed ogłoszeniem wyniku punktowałem 117-111 co wcale nie umiejsza Cotto. Walczył wspaniale i zmusił Floyda do wielkiego wysiłku. Myslę że była to najdrudniejsza walka w jego karierze.Niestety dla Cotto Floyd jest geniuszem.
Tak samo jak bez problemu pobił J M Marqueza, prawie go miał na deskach tylko te drętwiejące nogi(czy co tam było) wstrzymały egzekucję
Taki przeciętny bokserzyna. Dobrze, ża na tym portalu są tacy eksperci jak SPEEDFIGHTER, którzy nam to uświadamiają.
A tak na poważanie to zacznij komentować "Taniec z gwiazdami" czy coś podobnego, bo boks jest dla Ciebie zbyt skomplikowany.
Ale ta walka pokazała że "Bóg" też krwawi :) i oby w tym roku doszło do walki Maywather vs Pacquiao - bo szkoda czekać,a Panowie robią się coraz starsi.
A nikt nie chciałby ich widzieć w past-prime.
unlocer
Szkoda energii. Ci którzy widzą zwycięstwo Cotto to Ci sami co widzieli trzy zwycięstwa Mannego z JMM i Witalija który wygrał z Lennoxem
"Tak samo jak bez problemu pobił J M Marqueza, prawie go miał na deskach tylko te drętwiejące nogi(czy co tam było) wstrzymały egzekucję"
tak samo jak pacman zdeklasowal Cotto w swojej walce, a Floyd meczył sie z nim 12 rund dajac remisową walke
Ty wez juz przestan sie kompromitowac i zamilcz. Pod tematem z Huckiem piszesz ze byl aktywniejszy niz afolabi, mimo tego, ze przez 2.30min kazdej rundy stal przy linach i przyjmowal ciosy. Tutaj piszesz ze Cotto byl aktywniejszy, mimo ze wyprowadzil o 181 ciosow mniej! Zobacz moze najpierw statystyki ciosow zanim sie znowu skompromitujesz. Po co sie wypowiadasz, jesli nie masz o czyms bladego pojecia?
Pleciesz bzdury jak rzadko który :D
Czasem warto przeczytwac swoj komentarz zanim sie go zamiesci...
Nie tłumacz mu tego on i tak wie przecież lepiej :)
Steve Lillis - (Boxnation) - 116-112 Mayweather
Dougie Fischer - (Ring Magazine) - 116-112 Mayweather
Dan Rafael - (ESPN) - 116-112 Mayweather
John Chavez - (Boxingtruth radio) - 115-113 Mayweather
Kevin Iole - (Yahoo.com) - 115-113 Mayweather
Proboxing-fans.com Jake - 115-113 Mayweather
Boxingsocialist .com - 117-111 Mayweather
JakeNDAbox - (Boxingscene) - 117-111 Mayweather
David Coldwell - (Promoter) - 116-112 Mayweather
Eric Raskin (Press) - 118-110 Mayweather
Associated Press - 116-112 Mayweather
Mike Sloan - (Secondsout.com) - 116-112 Mayweather
ESPN.com - 116-112 Mayweather
Denzil Stone - (Onthbeak.com) - 118-110 Mayweather
Ben Thompson - (Fighthype.com) - 118-110 Mayweather
Robert Morales- (Long Beach Press Telegram) - 117-111 Mayweather
John J Raspanti - (Doghouseboxing .com) - 117-111 Mayweather
The Sweet Science.com - 117-111 Mayweather
S.I.com - (Bryan Graham) - 116-112 Mayweather
Harold Lederman - (HBO) - 117-111 Mayweather
WorldBoxingnews .net - 118-110 Mayweather
Max Kellerman - (HBO) - 116-112 Mayweather
Steve Bunce - (Boxnation) - 116-112 Mayweather
Kieran Mulvaney - (ESPN) - 116-112 Mayweather
Tom Gray - ( Secondsout.com) - 117-111 Mayweather
tak samo jak pacman zdeklasowal Cotto w swojej walce, a Floyd meczył sie z nim 12 rund dajac remisową walke
MilfHunter
Gdybym rozumował tak jak Ty to bym napisał, że Floyd wytrze ring Mannym po tym jak ośmieszył JMM, bosera który conajmniej dwie z trzech walk z Pacmanem wygrał.
Umowne limity Pac vs. Cotto sobie podaruję...
Autor komentarza: darekaa Data: 07-05-2012 12:27:07
owned :)
To, że wygrał Floyd, to jest oczywiste - nie widzę nawet sensu dywagować z opozycją :)W trakcie jednak czytania, natrafiłem na coś, co trzeba koniecznie wyprostować.
rys
"jak twój sąsiad leje babe 2-razy dziennie to statystycznie ty i on lejecie babę raz dziennie". Nie, nie, i jeszcze raz, nie. To jest całkowite niezrozumienie rachunku prawdopodobieństwa! Otóż prawdopodobieństwo jest narzędziem przywidywania rzeczywistości, a nie opisem rzeczywistości.
Czy statystycznie jak rzucamy monetą, to wypada 50% orła? Nie, wypada albo orzeł, albo reszka... z 50-procentowym prawdopodobieństwem.
Dlatego Twoja teza o tym, że jak jeden leje żonę 2 razy dziennie, a inny wcale - to lejecie ją statystycznie raz dziennie... jest błędna.
To, co jest zjawiskiem STATYSTYCZNYM, nie jest REALNYM. To STATYSTYCZNIE dwóch sąsiadów bije żonę raz dziennie, ale nie REALNIE.
bane777
Pacman wcale nie jest silnym zawodnikiem! On nie ma ani silnego, ani nokautującego ciosu.
Tym bardziej przykro jest, ze taki Kostyra wypiera nowym kibicom mozgi.
Nie ma się co znęcać nad rysem :)
Cała kopenhaska interpretacja mechaniki jedzie na tym błędzie. Z faktu niemożności ścisłego przewidywania zjawisk, bazują oni na statystyce. Następnie wyciągają błędy wniosek, że statystyka stanu kwantowego opisuje rzeczywistość! Rzeczywistość zawsze jest binarna egzystencjalnie - albo coś jest, albo nie jest... i nigdy żaden fragment rzeczywistości nie jest statystyczny.
Statystyka jest narzędziem przywidywania.
JEŻELI COTTO TAK PROTESTUJE TO NIECH ZGŁOSI OFICJALNY PROTEST!!!
Pewnie tego nie zrobi, bo każda komisja po wnikliwiej analizie walki wyśmiałaby go i tyle.
Cotto mógł mieć takie wrażenie po walce, w końcu on tego nie widział, niemniej jeżeli widział jej zapis i nadal protestuje, to ja tego nie rozumiem.
Tak swoją drogą, to Cotto trochę się ośmieszył - jak większość sformułowań bazujących na poprawności politycznej.
Otóż nie zgadza się z decyzją sędziów, ale ją szanuje. Czyli uważa, że był oszukany... ale szanuje oszustwa sędziów.
Ze swoimi anegdotkami swietnie nadawalby sie jako zapychacz miedzy walkami, bo czesto sa one bardzo dlugie.
Wyraznie widac ze to redaktor superexpressu, bo bardzo interesuje sie plotkami ze swiata boksu co bylo widac w studio przed gala Saurlanda.
Mi to nie przeszkadza jako ktos na ostatni fotel w studio, ale litosci nie jako komentator.
Kostyra 117 - 111 Coto
Kilka razy Kostyra był w studio u Borka i siedział w środku :D
Mozliwe, pisalem o tym schemacie bardziej w celu pokazania, ze Kostyra nadaje sie do studia, ale jako ktos kogo nie nalezy traktowac do konca powaznie. Moze on byc w studio, ale musi wtedy byc jeszcze ktos bardziej merytoryczny, ktory bedzie pelnil role eksperta.
Tak na poważnie to myślę, że Kostyra ma naprawdę dużą wiedzę o boksie ale podczas komentowania za bardzo kieruję się emocjami w niektórych momentach. Nawet w tej sobotniej walce większość rund ocenił bardzo poprawnie ale kilka razy za bardzo go poniosło. Brakowało drugiego komentatora, którym mógłby być np Saleta, Sosna, Gmitruk.
Nie może istnieć jednocześnie w dwóch miejscach na raz. Tutaj mamy do czynienia z błędem ekwiwokacji. Otóż desygnat pojęcia "miejsca" w języku klasycznym jest inny niż w mechanice kwantowej. Tzn. "miejsce" w świecie klasycznym i subatomowym to coś innego.
Dlatego nie można mówić, że coś jest w dwóch miejscach jednocześnie, bo używamy innych "miejsc" do opisu.
To się wiąże z kolei z dualną naturą materii - czyli tym, że jest falą i cząstką. Fala nie ma "miejsca" w ujęciu klasycznym.
Reasumując - nie można mówić, że materia jest w dwóch miejscach jednocześnie, bo coś takiego jak "miejsce" rozumiane klasycznie nie istnieje.
Cały problem kopenhaskiej interpretacji mechaniki kwantowej opiera się na tym, że popełniane są proste - lecz rażące - błędy. Z Nieoznaczoności Haisenberga jasno wynika, że "nie można określić" ściśle parametrów cząstki. No a skoro nie można, to mówienie o tym, "jak jest" - jest błędem. Na szczęście są i trzeźwo myślący naukowcy i nie powtarzają tych mitycznych bzdur o indeterminizmie.
Data: 07-05-2012 10:53:55
"Punktacja 117-111 wcale nie musi oznaczać deklasacji"
Punktacja 117-111 nigdy nie oznacza deklasacji!
No nie wiem. Jeśli np. Mayweather lał by Cotto przez 9 rund a tylko 3 mu odpuścił to byłaby deklasacja. Ale równie dobrze jeden bokser może wygrywać minimalnie każdą rundę i jeśli punktacja będzie 120-108 to nikt nie może mieć pretensji
Zasada nieoznaczoności z istoty nie jest opisem rzeczywistości - ona to wyklucza. Każdy ze skrzywieniem kopenhaskim twierdzi, że nie jesteśmy w stanie ściśle opisać świata subatomowego. To prawda nie jesteśmy... ale właśnie z tego wynika, że nie możemy mówić "jak jest". Jeśli fizyk chce mówić o tym, co jest ponad empiryczną obserwacją, to lepiej zatkać uszy. Skoro, "istnieją takie pary wielkości, których nie da się jednocześnie zmierzyć z dowolną dokładnością", to mówienie o tym niezmierzonym nie jest przedmiotem fizyki.
No a słynny kot Erwina... eh, szkoda słów :)
moze dojdzie do rewanżu kto wie!
do flyoda mam szacunek że walczyłw kronnym limicie cotto wskutek czego Cotto nie był odwdniony jak w walce z PAcmanem
co do walki pacman -flyod ciezko wskaząc faworyta
Pacman odkrywa sie po ciosach zebrał niemało w walce z Maragrito !
weic obrony nie ma idealnej!
ale i tak niewierze że kiedykolwiek dojdzie do tej walki!niestety!
Cały problem leży w tym, że sposób punktowania w boskie jest szalenie nieścisły. Jestem wręcz pewien, że jakby rund było minimum 15 i każda trwała po 4 minuty... to większość pojedynków kończyłaby się poddaniem jednego z zawodników.
Na początku nie czuł dystansu.
Leciał z ciosami do przodu i kończyło się klińczem.
Nie zadawał ciosów prostych na dół.
Wchodziły wszystkie lewe proste na dół które zadawał Floyd.
Nie miał na nie uniku ani lepszej obrony.
Odpuszczał po zadaniu kilku ciosów gdy miał Floyda przy linach.
Powinien odskoczyć i ponowić atak.
Nie przygotował żadnych zmyłek, sztuczek.
Mosley trafił Floyda po zamarkowaniu lewego na dół i zadaniu prawego na górę.
Floyd zasłania się lewym barkiem przed prawym sierpem- można go trafiać prawym z góry na skroń, czubek głowy.
Nawet takim obszernym.
Raz trafił Floyda w wątrobę ale później nie widziałem żadnych prób.
Oczywiście Cotto trafiał Floyda i dał super walkę.
Ale to było za mało...
Oczekiwałem więcej od Cotto jako jego fan.
"do flyoda mam szacunek że walczyłw kronnym limicie cotto wskutek czego Cotto nie był odwdniony jak w walce z PAcmanem"
Nie chodzi o tylko limity ale głownie o to że Pacman wymusza trzymanie wagi przed samą walką!
Bokserzy przez całe życie się nawadniają po ważeniu, wyjątkiem są walki z Pacmanem. Niszczy ich to, że ich organizm jest po prostu przystosowany do picia wody po ważeniu.
Super Deter- pewnie z 300 na klatę.
Człowiek sukcesu z Bokser.org
Cotto może nie zgadzać się co do skali przegranej 116-112 wg. mnie. Zadecydowała ostatnia runda. Walka bardzo dobra i równa, werdykt promujący ulubieńca HBO, maszynę do zarabiania pieniędzy Floyda Mayweathera Juniora, Przepraszam Joe.Chyba.
Nie chodzi o wyobraźnię, ale między innymi o "rozumienie". 50-kąta foremnego również nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, mimo że takowy istnieje. Wyobraźnia nie jest żadnym kryterium.
Kot Erwina to przykład bezmyślności.
Wracając do "rozumienia" - każde poznanie musi być wyrażone w ścisłym języku. Nie musimy umieć wyobrażać sobie mnożenia przez siebie liczb 50-cyfrowych, ale możemy to zrozumieć.
Po drugie - nauka empiryczna z istoty nie może mówić o tym, co sytuuje się poza doświadczeniem. Ale jeśli coś jest sprzeczne logicznie - to istnieć nie może, tego jesteśmy akurat pewni. Zaś jeśli coś jest (na obecną chwilę) niepoznawalne, to naukowiec nie może mówić, jak się sprawy mają.
Owszem - istnieje wiele rzeczy, których nie możemy pojąć. Ale właśnie z tego powodu nie mamy poznawczego prawa mówić, że one istnieją.
Pozdrowionka.
Spadam pobiegać :)
Co do walki z Pacquiao, to nie bardzo widzę możliwość wygranej przez Filipińczyka. Dla mnie walkę wygrał by Amerykanin bardzo wyraźnie. No chyba, że "dzieci kukurydzy" punktowałyby ciosy na gardę, rękę, bark lub prucie powietrza :)
Co więcej myślę, że z Pacquiao wygrałby także Cotto, gdyby walczyli w limicie junior średniej.
Manny to widowiskowy i bardzo dobry pięściarz, ale jednak jest bardzo przereklamowany, głównie przez odpowiedni dobór przeciwników pastprime oraz odwodnionych poprzez limity wagowe w dniu walki przeciwników z wyższych wag.
http://fightscorecollector.blogspot.com/2012/05/43-0-mayweather-wins-again.html
"Ledwo dyszal juz w 7 rundzie ,ale gdy zobaczyl kamere w narozniku odrazu gra pozorów i usmieszek.."
Dokładnie. Koń by się uśmiał.
Deter
"Tak swoją drogą, to Cotto trochę się ośmieszył - jak większość sformułowań bazujących na poprawności politycznej.
Otóż nie zgadza się z decyzją sędziów, ale ją szanuje. Czyli uważa, że był oszukany... ale szanuje oszustwa sędziów."
Nie zgadza się z werdyktem sędziów, ale nie twierdzi jednocześnie, że werdykt był "na zamówienie". Innymi słowy, uważa, że sędziowie popełnili błąd, ale nie zarzuca im jednocześnie sprzedajności.