MAYWEATHER MYŚLI O EMERYTURZE
W serii HBO 24/7 Floyd Mayweather (43-0, 26 KO) zapewniał, że pomimo zbliżającej się odsiadki powróci między liny najpóźniej w grudniu, a do końca kariery, czyli jeszcze przez 2-3 lata, chce toczyć dwie walki rocznie. Ciężka przeprawa z Miguelem Angelem Cotto (37-3, 30 KO) sprawiła jednak, że genialny Amerykanin rozważa emeryturę, a szansę na to, że jeszcze kiedyś zobaczymy go w ringu ocenia na 20 do 80%.
- Nie ma już nikogo z kim mógłbym walczyć - tłumaczy 35-letni "Money" Mayweather. - Nie wiem, co dalej z moją karierą. Nie został już nikt, poza młodymi wilczkami, których jednak najpierw trzeba odpowiednio wypromować, a to zajmie trochę czasu. Przed walką z Cotto czułem, że chcę już z tym skończyć. Jeśli to był mój ostatni występ, to cieszę się, że kibice dostali to, czego chcieli.
Swoją drogą, przecież ta walka była niemalże identyczna do tej z Oscarem. Tam też mu krwawił nos, przeciwnik też był cięższy, i też agresywnie wiatrakował przy linach. ;)
Nazywanie Moneya tchórzliwym błaznem dlatego, że nie może dogadać sie z Mannym jest czystym idiotyzmem. Money to legenda czy nam się to podoba czy nie.
Walka z Pakiem, i niech robi co chce w sumie mu sie nie dziwie jak nie bedzie chciał walczyc z młodszymi, cieższymi i silniejszymi fajterami 150 funtów.
Trzeba przyznać, że ma świetne warunki fizyczne: małą głowę, w któtą trudno trafić i przede wszystkim nienaturalnie długie ręce.