MARTINEZ WĄTPI W WALKĘ Z CHAVEZEM

Sergio Martinez (49-2-2, 28 KO) wyznał, że nie widział żadnego dokumentu podpisanego przez Julio Cesara Chaveza Jr (45-0-1, 31 KO), więc nadal nie wierzy w to, że 15 września może dojść do ich walki.

16 czerwca niepokonany mistrz WBC w wadze średniej zmierzy się z trenowanym przez Emanuela Stewarda Irlandczykiem Andym Lee (28-1, 20 KO) na gali w El Paso (Teksas).

Jeśli Chavez wyjdzie z tego starcia obronną ręką, w następnym występie będzie musiał skrzyżować rękawice z "Maravillą". Martinez był pierwszym, który podpisał kontrakt przygotowany przez federację World Boxing Council. Później to samo zrobił Lee, a na końcu dokument został przesłany teamowi syna legendy.

- Podpisałem papiery, potem dostał je Lee i na końcu Chavez. Teraz znajdują się zapewne w Trójkącie Bermudzkim, bo nikt nie może ich znaleźć. Federacja WBC twierdzi, że Chavez podpisał kontrakt. Oczywiście poprosiłem o kopię, bo tak postąpiłby każdy rozważny człowiek. Czy istnieje dokument z podpisem Chaveza? Wątpię. Nie widziałem go. Prosiłem o przesłanie kopii mailem, ale wszyscy milczą - żali się Argentyńczyk.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Krzych
Data: 03-05-2012 08:52:47 
Znowu mu uciekną. Arum nie dopuści do tej walki tak samo jak do walki Pacquiao z Floydem, bo wie, że i Chavez i Pacquiao nie mają najmniejszych szans w tych walkach a to się wiąże z pęknięciem baloników i utratą zysków
 Autor komentarza: arp
Data: 03-05-2012 09:26:45 
Nie lubię Martineza, ma miły dla oka styl, ale tak naprawdę jest to zwykła cipa. Brakowało mu wyzwań, to mógł walczyć z Wardem. Dostałby trochę kasy i dałby widowisko kibicom. Ale obsrał się, argumentując cały czas, że on jest za mały (jednocześnie próbując zakontraktować walkę z FMJ, Cotto i Pacmanem, którzy wyglądają przy nim jak oompa loompas). Pirog i Gołowkin chyba też mu coś tam proponowali. Koleś nie ogarnia, że ma przed sobą prawdopodobnie ostatni rok boksowania i stawia wszystko na pojedynek z Chavezem, który może nigdy nie dojść do skutku.
 Autor komentarza: SanislawKicinski
Data: 03-05-2012 10:19:05 
Arp, jeżeli Martinez to zwykła cipa to kim Ty jesteś?
 Autor komentarza: Vysogota
Data: 03-05-2012 10:31:48 
Niezwykłą cipą?
 Autor komentarza: arp
Data: 03-05-2012 10:50:24 
chłopie, gdyby mi oferowali milion za walkę z pirogiem (tyle ile martinezowi) to wziąłbym w ciemno. I poza tym od wielkiego mistrza, który próbuje podbić rankingi P4P, wymagam więcej niż od siebie.
Swoją drogą macie zajebiście uargumentowane wypowiedzi, panowie. Idźcie lepiej pograć w tibie.
 Autor komentarza: Ivanez
Data: 03-05-2012 11:16:43 
W tym wieku szuka się tylko wielkich walk. A kto niby by kupił walke z Pirogiem ? Co to jest milion za walkę na tym poziomie ? Fakt, Martinez za bardzo nastawia się na walke z Chavezem, bo są przecież jeszcze inni, z którymi mógł by dać dobrą walkę, ale taka jego wola :)
 Autor komentarza: Matys90
Data: 03-05-2012 11:49:29 
Wszystkie walki Martineza od zdobycia pasa WBC to znakomite pojedynki, z trudnymi przeciwnikami, absolutną czołówką. Nie wiem co takiego w Pirogu widzisz, owszem to jest czołówka średniej, ale przecież najbardziej znany na razie jest z efektownego KO na Jacobsie. Nie ma na razie na rozkładzie poza tym wielkich nazwisk.

Owszem walka byłaby dobra, ale Martinez i tak wychodzi do najlepszych europejskich średnich. To co zrobił z Dzindzirukiem było niesamowite. Macklin pokonał de facto dość wyraźnie, Sturma, Martinez go zniszczył w końcowych rundach.

Jak sam zauważasz, "koleś" ma niewiele czasu na boksowanie, a będąc TOP3 P4P chciałby na emeryturę dostać kasę odpowiadającą tej pozycji, a walcząc w USA z europejskimi pięściarzami nie ma na to takiej szansy, bo też sam nie ma zbyt wielkiej publiczności w Stanach, jako Argentyńczyk. Zawsze walka z Portorykańczykiem czy Meksykaninem generuje dużo większe zyski.

A Pirog dostanie jeszcze trafi na kamień, jak trafił Senczenko na Malignaggiego ;p Chociaż oczywiście chętnie bym obejrzał pojedynek Pirog - Martinez. A jeszcze chętniej Martinez - Sturm, tyle że argument "dawali mu milion dolarów" jest prześmieszny. Milion dolarów to mogą Włodarczykowi oferować.

A i jeszcze z Chavezem to nie jest widzimisię, tylko Chavez i Sulaiman okradli Martineza z pasa WBC i mimo różnych obietnic przeciągają walkę w nieskończoność.

Natomiast walka z Wardem? Martinez jest faktycznie sporo mniejszy fizycznie od Warda, Andre prędzej może walczyć z dużym półciężkim Dawsonem, niż z niedużym średnim.
 Autor komentarza: liscthc
Data: 03-05-2012 12:08:18 
A ja się zgadzam z kolegą @arp,w końcu jestem tylko kibicem i oczekuje od zawodników wyzwań sportowych a nie finansowych.Martinez zraził mnie właśnie tym wyzywaniem "maluchów",równocześnie unikając przejścia wyżej,przecież on nawet w superśredniej miałby jeden z największych zasięgów,do tego fizycznie też jest mocny.A i kasa za pojedynki z Wardem,Bute,Frochem czy Kesslerem byłaby konkretna.No i zostają jeszcze w jego wadze konkretni zawodnicy do pokonania,Pirog,Gołowkin,Sturm,niby mało medialni w Stanach,ale sportowo bardzo konkretni rywale.Reasumując boks to sport,a od sportu wymagam konfrontowania się najlepszych między sobą,najlepszych sportowo a nie medialnie.
 Autor komentarza: arp
Data: 03-05-2012 12:10:37 
Ward jest od niego o 4 cm wyższy i ma o wiele mniejszy zasięg ramion. Nie widzę jakoś tej sporej różnicy w warunkach fizycznych.

. . .

Skoro ma niewiele czasu, to niech poboksuje z takimi pirogami parę razy i przynajmniej będzie miał cokolwiek na emeryturę. Bo zaprzeczasz sam sobie pisząc, że "Sulaiman i Chavez przeciągają walkę w nieskończoność"..
W każdym razie Pirog posłużył jedynie jako alegoria jakiegoś mniej opłacalnego boksera. Nie jestem jego fanem i sądzę, że Martinez uporałby się z nim do 10 rundy.
A jeśli Sergio jest takim kozakiem, na jakiego się kreuje, to niech chociaż z Golowkinem zawalczy, na poczekaniu =). Mit wielkiego mistrza pryśnie.
 Autor komentarza: Rybba
Data: 03-05-2012 12:26:13 
Skoro już dwaj zawodnicy podpisali kontrakty to sprawa nabiera realniejszych kształtów- wprawdzie nie sądzę, żeby doszło do walki Chaveza z Martinezem, ale przynajmniej jeżeli Chavez odmówi podpisania kontraktu to federacja WBC będzie zmuszona do odebrania Chavezowi pasa, no chyba, że Arum znowu wymyśli jakąś wymówkę...
 Autor komentarza: Fryto666
Data: 03-05-2012 12:32:47 
"jestem kibicem i oczekuje od zawodników wyzwań sportowych a nie finansowych"

Żal mi was. Nie jesteście w stanie zrozumieć, że gość przez całe życie musiał się wyrzekać różnych przyjemności, ciężko zapierd*alać na treningach i ryzykować własnym zdrowiem w ringu i chce tylko aby mógł sobie spokojnie żyć na emeryturze?
Wy na jego miejscu byście na pewno walczyli z najlepszymi, najniebezpieczniejszymi zawodnikami za darmo i pewnie byście jeszcze dopłacali do tego interesu, byle tylko dać kibicom fajne walki.
On nie ma możliwości zarabiania pieniędzy poza boksem, bo pewnie nie ukończył żadnych studiów i nie jest wystarczająco popularny, żeby założyć własną grupę promotorską, dlatego musi zarobić ile się da, bo jest już wiekowy jak na boksera i nie będzie walczył w nieskończoność.

Zastanówcię się chwilę zanim coś napiszecie i nauczcie się szacunku do pracy i do innych ludzi, zwłaszcza gdy na ten szacunek zasługują.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 03-05-2012 12:39:05 
Martinez zaczynał walczyć w półśredniej - 147 lbs, a Ward już w amatorce jako młody chłopak walczył w półciężkiej. Paul Williams powinien wobec takiego rozumowania według zasięgu rąk, walczyć w ciężkiej, bo ma dłuższe łapy niż Kliczko ;) Martinez nie waży dużo więcej w dniu walki, jak to robi Chavez - 180 lbs+. Nie widzę jakoś tego wyzywania "maluchów".

Kto był mniejszy od Martineza? Macklin? Barker? Pavlik? Williams? Przecież on konfrontuje się z najlepszymi. Możemy tylko narzekać, że nie walczy częściej. Sergio jest kozakiem za to co już dokonał i nawet jak przegrałby teraz z jakimś no-namem, to już to nic nie zmieni.

Po prostu nie rozumiem zarzutu, że nie walczy z mało opłacalnymi bokseram, bo jest przecież zupełnie ODWROTNIE ?! To, że od 2 lat powtarza, że chce Chaveza nie przeszkadza mu w tym, że przecież wychodzi do takiego Macklina i pewnie jeśli nie dostanie Chaveza, to wyjdzie znowu do kogoś z czołówki, która w wadze średniej jest w Europie.

Tak samo jak nie rozumiem czemu chęć pojedynku z Chavezem to ma być jakieś uciekanie od ryzyka? Z mistrzem WBC, chłopem walczącym w dniu walki w limicie cruiser?
 Autor komentarza: Matys90
Data: 03-05-2012 12:41:52 
"jestem kibicem i oczekuje od zawodników wyzwań sportowych a nie finansowych"

Martinez jest po prostu ostatnim, któremu można zarzucić, że wybiera walki dla kasy, zamiast podejmować wyzwania sportowe. Dla kasy walczył z Dzindzirukiem, Barkerem czy Macklinem - anonimowymi w USA?

Już nie wspominając o tym, że to brzmi tak, jakby Chavez był jakimś bumem i nie był żadnym wyzwaniem sportowym.
 Autor komentarza: arp
Data: 03-05-2012 13:16:09 
Matys90 psychofan Martineza, dzięki za dyskusję.

P.S.: Zastanów się, czy Martinez chce być najlepszy, czy najbogatszy. Bo to nie zawsze niestety idzie w parze.
 Autor komentarza: jowisz881
Data: 03-05-2012 13:26:17 
"Autor komentarza: Fryto666
Data: 03-05-2012 12:32:47
"jestem kibicem i oczekuje od zawodników wyzwań sportowych a nie finansowych"

Żal mi was. Nie jesteście w stanie zrozumieć, że gość przez całe życie musiał się wyrzekać różnych przyjemności, ciężko zapierd*alać na treningach i ryzykować własnym zdrowiem w ringu i chce tylko aby mógł sobie spokojnie żyć na emeryturze?
Wy na jego miejscu byście na pewno walczyli z najlepszymi, najniebezpieczniejszymi zawodnikami za darmo i pewnie byście jeszcze dopłacali do tego interesu, byle tylko dać kibicom fajne walki.
On nie ma możliwości zarabiania pieniędzy poza boksem, bo pewnie nie ukończył żadnych studiów i nie jest wystarczająco popularny, żeby założyć własną grupę promotorską, dlatego musi zarobić ile się da, bo jest już wiekowy jak na boksera i nie będzie walczył w nieskończoność.

Zastanówcię się chwilę zanim coś napiszecie i nauczcie się szacunku do pracy i do innych ludzi, zwłaszcza gdy na ten szacunek zasługują."


No właśnie. Szacunek. Większości na tej stronie tego brakuje. 95% bokserów to dla nich "bumy". Nie wiem jak fan boksu może w ten sposób określać zawodnika...

Martinez kilku M$ się dorobił, więc biedny nie jest i po zakończeniu kariery biedy klepał nie będzie. Ale faktem jest, że zawodnik o jego umiejętnościach i widowiskowym stylu powinien dostawać znacznie więcej.



arp
"Swoją drogą macie zajebiście uargumentowane wypowiedzi, panowie. Idźcie lepiej pograć w tibie."

Nie wiem co chcesz, żeby argumentowali. Nazywasz jednego z czołowych bokserów Świata "cipą". Odpowiedzią może być: pleciesz androny.
Floyd nie miał problemów z walką w limicie 154 lbs z ODLH. Teraz w tym samym limicie będzie walczył z Cotto. Dlaczego "Maravilla" miałby się nie dopchać do walki z nim w tym limicie? Z kim zarobi więcej?
Druga niezwykle atrakcyjna dla niego walka to pojedynek z Chavezem.
Za walki z przywołanymi Gołowkinem czy Pirogiem dostałby pewnie niewiele więcej niż za ostatnich rywali, a ryzyko porażki jest znacznie większe.
 Autor komentarza: Matys90
Data: 03-05-2012 13:37:01 
Swoją drogą @arp też niesamowita argumentacja. Zdaje się, że masz tę przypadłość naszych czasów - czytanie wybiórcze.
 Autor komentarza: Fryto666
Data: 03-05-2012 14:24:53 
Odnośnie jeszcze warunków fizycznych: to, że ktoś jest wysoki i ma duży zasięg ramion to nie znaczy, że powinien walczyć w wysokich kategoriach wagowych. Najlepszymi przykładami są na to Mike Tyson czy Paul Williams. Tutaj chodzi przedewszystkim o budowę kostną człowieka.
 Autor komentarza: Mario1977
Data: 03-05-2012 14:28:49 
Martinez wie co mówi, bo obóz Chaveza za szybko nie zgodzi się na tą walkę, bo wiedzą, że stracą pas. Sądzę, że jeszcze poczekają trochę, aż organizm Martineza będzie mocniej ruszony przez "starość"
 Autor komentarza: rakowski
Data: 03-05-2012 14:48:47 
arp

Ten człowiek wygaduje głupoty.

"W końcu jestem tylko kibicem i oczekuje od zawodników wyzwań sportowych a nie finansowych".

Powiedz to Chavezowi i całej grupie Aruma,bo oni pompują te baloniki i to nie jest jakieś kłamstwo,bo dostają kelnerów i budują sie marketingowo,a nie sportowa.Natomiast Martinez od dziecka musiał zapierdalać na to co ma i musiał walczyć kogo mu zakontraktowali.Arum ustawia zawodników,żeby nie przegrali i ta szopka się kręci.Chavez czy Rios wygrywają decyzjami po wyrównanych walkach.Rzadko dominują swoich rywali.Chyba,że to są czeladnicy,a Martinez zdominował swoją kategorię,bo na rozkładzie takich zawodników,którzy inni nie mają.Martinez sportowo odniósł sukces,teraz czas na sukces finansowy,bo to mu się należy.Jak można twierdzić,że Martinez to cipa.Człowieku wyjdź,bo się wstydzę za ciebie.Myślisz,że zawodnicy mniej wypromowani są gorsi sportowo,to się mylisz.Zobacz na Bradleya.Pobił dziadka Casamyora,który nie walczył tylko klinczował i dostał Pacquiao.To jest właśnie siłą Boba Aruma,a inni muszą pracować 2 razy tyle.Martinez wygra z Chavezem.Chaveza pompują,a i tak nie ma nokautującego ciosu,co widzieliśmy w ostatniej walce.Chavez jest dobrym pięściarzem,ale na Martineza jest za słaby.
 Autor komentarza: szansepromotions
Data: 04-05-2012 11:42:34 
@Matys90
Martinez miesiąc przed walką waży około 178 funtów , jak myślisz , ile by wniósł do ringu ?
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.