'MASTER' O WSPÓŁPRACY SAUERLAND EVENT
Na sobotnim treningu we Wrocławiu odwiedziliśmy Mateusza Masternaka (26-0, 20 KO), który przygotowuje się do trzeciego występu dla niemieckiej grupy Sauerland Event. Dojdzie do niego 19 maja w Kopenhadze, nazwisko rywala zostanie ogłoszone wkrótce. Po podpisaniu umowy z firmą Wilfrieda i Kalle Sauerlandów niespełna 25-letni "Master" (w środę ochodzi urodziny) pokonał już Michaela Simmsa (22-16-2, 14 KO) i Felipe Romero (15-5-1, 10 KO), obie walki kończąc przed czasem (w 3. i 10. rundzie).
W drugiej części rozmowy z Bokser.org podopieczny trenera Andrzeja Gmitruka z większymi szczegółami opowiedział o współpracy z Sauerland Event, nawiązanej jesienią ubiegłego roku, a także podzielił się swoimi przewidywaniami przez rewanżową walką Krzysztofa Włodarczyka (46-2-1, 33 KO) z Francisco Palaciosem (21-1, 13 KO). "Diablo", mistrz świata federacji WBC w wadze junior ciężkiej (w tej samej boksuje Masternak) ma bronić swojego tytułu na terenie naszego kraju.
Bardzo lubię Mastera - pewny siebie, bo zna swoją wartość. Ma wszystko żeby zostać mistrzem, niczego mu nie brakuje. Umiejętności, siła, świetny trener i promotor są po jego stronie.
Huck chce iść do ciężkiej, pewnie go trzymają w cruser tylko po to, by w tym czasie podnieść Mastera w rankingach i żeby on zawalczył o wakat.
BOKSERSKIE NOTATKI ANDRE…
Madison Square Garden, New York, NY – lipiec 1996.
Cieply lipcowy wieczor na nowojorskim Manhatanie. Cala nasza grupa dotrla do hali z duzym opoznieniem, gdyz zaliczylismy po drodze dwie knajpki z napojami, ktore mialy nas wprowadzic w odpowiedni nastroj przed gala. Bardzo latwo zauwazalne tlumy w bialo-czerwonych koszulkach, czapkach, szalikach etc. Wszyscy podekscytowani walka Goloty z Riddickiem Bowe, ktory mial reputacje mistrza wagi ciezkiej nie posiadajac wowczas nawet pasa mistrzowskiego. Myslelem, ze bedzie interesujaco, ale nie dawalem Polakowi zbyt duzych szans i nawet pogloski o slabej formie fizycznej Riddicka, nie byly w stanie zmienic mojego nastawinia. Och, jak sie mylilem. Nie bylo intgeresujaco, bylo zajebiscie… Ale zacznijmy od poczatku. Siedzielismy w sektorze bezposrednio za ekipa z HBO: Lampleyem, Merchantem i wielkim Georgem Foremanem (prawdopodobnie 6-8 rzedow za nimi), wiec widocznosc mielismy calkiem niezla, zreszta bilety nie byly az takie drogie. Dookola nas w wiekszosci dosc niezaangazowana grupa milosnikow boksu, co sie okazalo bardzo waznym elementem w pozniejszych godzinach. Zadnych bialo czerwonych flag w bezposrednim poblizu nas, zadnych “brooklynskich gangsterow”…lol… Wczesniejsze walki nie wzbudzily we mnie az takiego zainteresowania, aczkolwiek owczesny mistrz IBF w “lightweight division” i juz wowczas kandydat na jednego z moich ulubionych piesciarzy – Arturo Gatti rozprawil sie szybko z jakims nieznanym niemalze gosciem o nazwisku Feliciano Correa. Ogladalem jeszcze jeden pojedynek, w ktorym legendarny Hector “Macho” Camacho sponiewieral w dwoch rundach slabiutkiego Craiga Houk. Dosc dlugie przerwy pomiedzy walkami wypelnialismy rozmowami z roznymi ludzmi dookola i polowaniem na jakies interesujace zdjecia. Glosne spiewy i nawolywania do wspolnego kibicowania wypelnialy hale. Ilosc alkoholu we krwii kibicow byla juz w tym momencie znaczna, wiec kiedy wreszcie Andrew Golota pojawil sie idac wolno do ringu wraz ze swoim wiekowym trenerem - Lou Duva, wrzask byl niesamowity. Nie wiem dokladnie jak wielu fanow Goloty bylo wowczas w MSG ale pamietam, ze dominowali widownie swoim zachowaniem. Mysle, ze w calej hali w momencie przed walka wieczoru, moglo byc okolo 11 lub 12 tysiecy ludzi. Riddick znalazl sie juz rowniez w ringu, dlugie prezentacje i wreszcie gong. Golota wygladal niemalze jak faworyt w pierwszej rundzie, wystrzeliwujac pieknymi prostymi i wyprzedzac nieustannie Bowe a nawet potrafil zachwiac nim w pewnym momencie jednym ze swoich poteznych prawych. Z tylnich rzedow dalo sie slyszec zdziwione glosy: “Who is this fucking guy?” Bowe probowal przejac inicjatywe w drugiej rudzie, spychajac Golote na liny i probujac stworzyc bardziej uliczny styl walki. Trzecia runda to ponownie przewaga Polaka a coraz glosniejsze zachowanie fanow w bialo-czerwonych barwach zaczelo byc zauwazalne przez grupe Brooklynczykow wspierajacych Riddicka.Bodajze w czwartej rundzie Golota zostal ostrzezony za ciosy ponij pasa ale juz wczesniej dalo sie zauwazyc iz Polak ma tendencje do zbyt nisko umiejscawianych uderzen. Riddick wygladal juz w tej rundzie na zmeczonego a przewaga Goloty stala sie juz bardzo wyrazna. Niestety kolejny cios ponizej pasa i Riddick w teatralny sposob pada na deski a sedzie karze Andrew odjeciem punktu. Po kilku minutach Bowe wstaje i piesciarze kontynuja runde do konca. Kkilka sektorow obok zaczely sie przekrzykiwania i pierwsze przepychanki pomiezy grupami kibicow. Nie zwracalismy jednak na to zbytniej uwagi, gdyz w ringu dzialy sie rzeczy niesamowite. W piatej rundzie Bowe ponownie znalazl sie w klopotach. Andrew systematycznie rozbijal zmeczonego Brooklynczyka I chyba w tym momencie juz wszyscy wiedzieli, ze Golota to nie zart. Golota zaliczyl kolejne odjecie punktu w rundzie szostej ale prawde mowiac nie zauwazylem by cios byl zbyt nisko zadany. Szosta runda wygladala podobnie jak piata. Przewaga Goloty. Runda siodma, to juz kompletny chaos. Sedzia ringowy odejmuje Golocie kolejny punkt za niskie uderzenie ale pozwala kontynuowac walke. Riddick bije Andrew parokrotnie w tyl glowy I sedzia zwraca tym razem uwage Amerykaninowi. Golota zasypuje ciosami cholernie juz zmeczonego i zbitego Bowe’a, ktory najwyrazniej nie wie co sie z nim dzieje. Koncowka rundy, kolejkny cios ponizej pasa, Riddick pada na mate ringu, sedzia przerywa walke i wcalym tym zamieszaniu nie zauwazylem, ze to koniec, dyskwalifikacja. Mnostwo ludzi nagle znalazlo sie w ringu. Zamieszanie, chaos wrzaski i nagle kilka rzedow powyzej naszego miejsca bijatyka. Nie wiem jak to nawet mozliwe, ze wszyscy znalezlismy sie w sytuacji, gdzie nie tylko w ringu, ale rowniez dookola niego krzesla zaczely byc rzucane, plastikowe butelki etc… Dopiero wowczas zauwazylem, ze tak naprawde, to nie ma zadnej ochrony. Powoli zaczeli pojawiac sie policjanci i “MSG Security” ale przerazeni calym ogromem zniszczen i zamieszania, byli najwyrazniej nieprzygotowani na taka sytuacje. W miedzyczasie widzielismy jak Lou Duva zostal przemycony na noszach poza ring i poza zasieg huliganskich wybrykow… Moze jakies 20 stop od mojej kolezanki Jessy, spadlo rzucone z innych rzedow krzeslo. Goraco i naprawde niebezpiecznie. Pierwszy raz zdarzylo mi sie obserwowac taka sytuacje z bezposredniej odleglosci i musze sie przyznac, ze nie bardzo wiedzielismy czy mamy przeczekac az policja zaprowadzi p[orzadek, czy probowac sie wypychac na zewnatrz. W pewnym momencie widzialem wielkiego Georga trzymajacego na odleglosc swoich ramion jakiegos mlodego i najwyrazniej podpitego goscia z szalikiem zaslaniajacym dolna czesc twarzy, ktory probowal przedostac sie na ring skracajac sobie droge przez stanowisko komentatorskie. Goloty w ringu nie bylo juz od dluzszego czasu a i Bowe zostal wlasnie wyprowadzony… Wszystko zaczelo powoli wracac do jakiegos prowizorycznego porzadku i zauwazylismy kilku udzi wyprowadzanych w kajdankach. Moja Asia pstryka zdjecia jak szalona a reszta naszej grupy powoli kieruje sie do wyjscia. Zaczynamy droge ewakuacji. Pelno plastikowych butelek dookola, porezlawanych przroznych napoji, polamanych krzesel i innych smieci… Wydostajemy sie na zewnatrz glownej hali, tuz przy wyjsciu kolejna bijatyka. Dwoch policjantow zaatakowanych butelkami przez duza bande African-Americans, grupa w bialo-czerwonych szalikach przekrzykuje sie z kilkoma innymi “gangstas” tuz w poblizu zejscia do metra… Wooooow, co za wieczor. Nikt nie ma ochoty wracac do hotelu ani do domu, wiec po 10 minutach od Madison Square Garden, znajdujemy Irish Pub z wolnymi stolikami i pakujemy sie wszyscy tam na kolejna rundke i wymiane obserwacji. Jak sie okazuje, nikt z nas wczesniej nie mial okazji byc nigdy na tego typu gali, gdzie zagrozeni utrata zdrowia byli nie tylko piesciarze ale i kibice…lol… Czesc naszych znajomych z New York i New Jersey zegna sie z nami, udajac sie w kierunku najblizszej stacji metra. Zadnej “Yellow Cab” nie widac w poblizu, wiec pewnie pakistanscy i hinduscy taksowkarze wystraszyli sie tym co sie dzialo dookola hali…lol… Asia i ja, jak rowniez pozostale dwie pary wracamy zmeczeni do hotelu. Jest juz niedziela a takiego lipcowego sobotniego wieczoru nikt z nas z pewnoscia nie zapomni do konca zycia… To w koncu byla najbardziej ekscytuajac gala bokserska przed moimi 25 urodzinami…
Nastepny odcinek, to odrobine nowsza historia z Pyramid Arena - Memphis. Jestem juz pewny, ze wiecie o jakiej walce mowie...
zamiast oglądać co się dzieje to powinieneś wspomóc rodaków i przyłączyć się tak zrobiłby każdy prawdziwy mężczyzna ale chyba wyspinaleś dupę dlatego bo mocny jesteś w gębie np:tutaj na forum czekałeś na akcie ochrony i glin jak to się mawia na psy w Stanach.
dalbys rade wrzucic gdzies foty z tej gali? :)
Ta.. to bardzo w stylu prawdziwego mężczyzny..
cop
dalbys rade wrzucic gdzies foty z tej gali? :)"
Mam mnostwo zdjec z duzej ilosci gal bokserskich. Moze ktoregos dnia podrzuce wam link do stronki, gdzie bedziecie mogli sobie poogladac kawalki historii widziane oczami fana.
a lansowanie sie na wlodarczyku moze tylko bawić , Mateuszu jezeli Diablo pojechal po tytuł do Włoch do Fragomeniego to wyjsc do Ciebie tez sie nie przestraszy
troche pokory , mniej gadania i wiecej obrony na treningach bo tylko w takim przypadku mozesz sie stac za 1,5 do 2 lat godnym przeciwnikiem dla Diablo
Lepiej jak mysz pod miotła siedzieć albo uciekać jak szczur do kanały dziwne masz rozumowanie męskiej dumy....
Lepiej jak mysz pod miotła siedzieć albo uciekać jak szczur do kanały dziwne masz rozumowanie męskiej dumy...."
LOL...
Nie wiem nawet o czym ty tutaj mowisz? Jaka miotla i jakie siedzenie cicho???O jakiej dumie sie dzieciaku wypowiadasz??? Ja takich bohaterow jak ty widzialem w zyciu wielu i nigdy uciekac nie musialem, ale jak to sie ma do mojego fragmentu???
Jesteś w tyle czy udajesz?
Ja osobiście chciałbym tylko wyprowadzić z tego wariatkowa swoją kobietę aby żaden "prawdziwy i dumny mężczyzna" nie postanowił pierdzielnąć jej krzesłem.
a lansowanie sie na wlodarczyku moze tylko bawić..."
Czy sadzisz, ze te "lansowanie sie" jest nawet mozliwe??? Jak mozna sie "wylansowac" kosztem takiego piesciarza jak Wlodarczyk?
"a lansowanie sie na wlodarczyku moze tylko bawić , Mateuszu jezeli Diablo pojechal po tytuł do Włoch do Fragomeniego to wyjsc do Ciebie tez sie nie przestraszy "
Lansowanie sie na Wlodarczyku? Przecież każdy kibic boksu wie na co stać Mastera,
Diablo jest bardziej znany bo tańczył w tańcu z gwiazdami i ze swoich żałosnych perypetii życiowych. Wyjazd do Włoch po tytuł to nie jest coś spektakularnego, tym bardziej ze walczył z 40 letnim budowlancem i handlarzem dragow. W dodatku zremisowal bo siadl kondycyjnie po 5 rundach wstyd. Każdy bokser zaczynając karierę powinien wiedzieć, ze nie tylko walczy sie u siebie i będzie wałek na korzyść. Ale cóż jak sie boksuje we własnym kurwidolku przez cała karierę to wyjazd do Włoch to wielkie wydarzenie lol....
I to jest prawda!
Wlodarczyk jest mistrzem i to juz mowi samo za siebie oraz walczyl z najlepszymi w tej kategori a Master z kim?? Z nikim jeszcze..
Zwykly szary czlowiek nie interesujacy sie boksem wie kto to jest Wlodarczyk.. a kto to Masternak wie niewielu a wiec jest to lansowsnie..
BOKSER.ORG – FORUM P4P TOP 30
1) Clyde22
2) Legionnaire
3) Warren
4) BeniaminGT
5) Kronk
6) Headcrusher
7) Maynard
8) Szansepromotions
9) Ned
10) AdamekFightPL
11) Matys90
12) Jowisz881
13) Canuck
14) MrAdam
15) Hitman
16) Black111
17) Glaude
18) Ygnac
19) Bunktrek
20) Skrzetuski
21) Nik
22) BigGeorge
23) Mocuch
24) Wojkal
25) Amatuk
26) Hugo
27) Jorn11
28) Thouvionne
29) Ragnos
30) Kostroma
prosze uświadom mnie na co stać Mastera i dopisz 1-2 zdania w jaki sposób do tego doszedłeś to raz
dwa Twoja opinia o Fragomenim jest oryginalna ale zupełnie nieobietywna i oderwana od rzeczywostości to dwa
na dzisiaj wyglada to tak ze z Włodarenm chce walczyc tarver czy aleksijew a pamiętasz jak na komentarze Mastera zareagował cunn ?
Master ma potencjał ale potencjał miał tez np Gołota a mistrzem nie był nigdy ,
swoja droga zycze masterowi żeby pobił sukcesy Adamka , Diablo i Tygrysa razem wziętych , ale do tego daleka droga bo z taka obrona z kazdym puncherem bedzie mial ciezko ,
powtórze pytanie :
prosze uświadom mnie na co stać Mastera i dopisz 1-2 zdania w jaki sposób do tego doszedłeś to raz
drugie pytanie powiedz mi prosze jakie miałeś oczekiwania na walkę Gołoty vs LL
po odpowiedziach chetnie podyskutuje
2. Żadnych oczekiwań, bo wiedziałem jak to sie skończy. Może jedynie liczyłem na kilka rund wiecej, trochę boksu w wykonaniu Goloty. Nie zdążyłem z toalety wrócić, a ojciec mówi koniec.
Ma potencjał ale czy zostanie mistrzem na dzisiaj trudni wyrokowac bo raz niesprawdzona szczeka dwa niesprawdzona psychika a to dwa bardzo ważne czynniki
Cieszę sie ze poprawiaj obronę , fajnie w ostatniej walce zaczął schodzić na boki przy ataku rywala , życzę Tobie i Sobie pasa dla Mastera ale na dzisiaj wole sie studzic bo Master musi wejść na wyższy level rywali wtedy coś wiecej będzie wiadomo
Co do Golego to gratuluje zmysłu i wiedzy , ja odbieralem ta walkę zupełnie inaczej
Na dzisiaj spadam , dzięki za dyskusje
Apropo tematu "Rudego" - to są to czyste prowokacje ze strony Mateusza,po prostu sobie buduje grunt ,bo być może nie teraz a w przyszłości "Rudy" będzie jednak zmuszony wyjść do Mastera,jeżeli oczywiście będzie jeszcze posiadał pas.
Ale widać u Polaka progress zarówno finansowy jak i ustawiania sobie poprzeczki coraz wyzej.
Oby tak dalej.