WŁADIMIR: BĘDĘ MOCNIEJSZY
Z pełnym szacunkiem Władimir Kliczko (57-3, 50 KO) wspomina pierwszą walkę z Tonym Thompsonem (36-2, 24 KO). Cztery lata temu Ukrainiec wykończył pretendenta w 11. rundzie, ale droga do nokautu wcale nie była prosta. "Dr Żelazny Młot" 7 lipca w Bernie ponownie stanie w ringu z czołowym amerykańskim bokserem wagi ciężkiej. Na szali zostaną położone tytuły WBA, IBF, WBO, IBO.
- W przyszłym tygodniu spotkam się z Thompsonem na konferencji prasowej. Cztery lata temu nie miałem z nim łatwej przeprawy. Zawalczę z nim ponownie, ponieważ Tony jest oficjalnym pretendentem. Chcę bronić mistrzowskich pasów – powiedział 36-letni czempion.
Podopieczny Emanuela Stewarda dostrzega w Thompsonie ogromne pokłady doświadczenia. "Tygrys" z Maryland od czasu przegranej z ukraińskim dominatorem wygrał pięć kolejnych walk, wszystkie przed czasem (m.in. z Chazzem Witherspoonem, Owenem Beckiem i Maurice’em Harrisem).
- Thompson ma 40. lat – oznacza to wielkie ringowe doświadczenie. Poza tym mój przeciwnik zapewnia, że odbierze mi moje tytuły i wróci z nimi do Ameryki. Takie słowa zawsze mnie motywują, będę gotowy. Pokażę mu, że jestem równie silny co wtedy, a nawet jeszcze mocniejszy. W Stanach nasz pojedynek pokaże stacja EPIX, w Niemczech RTL – zdradza Kliczko.
Zgodnie z moimi oczekiwaniami. Witherspoon udowodnil, ze Mitchell ma olbrzymie braki defensywne i kilku lepszych technicznie piesciarzy moze "ograc" Setha na tym etapie jego kariery. Co oczywiscie cieszy, to fakt determinacji i olbrzymiej atletycznosci Mitchella, jak rowniez duzej odpornosci na ciosy. Walczy niezwykle efektownie i za jego to sprawa popularnosc ciezkiej w US moze stac sie znacznie lepsza. Wszyscy czekamy na takie walki jak ta wczorajsza. Prawdziwi ciezcy wymieniajacy sie poteznymi ciosami. Zadnej chlodnej kalkulacji i przelazenia 12 rund.
Mowiac to, podejrzewam iz Wladimir nie wystraszyl sie zbytnio ogladajac w ostatnia sobote wystep Mitchella...lol... Tak wiec w kolejce Arreola, Mitchell lub Adamek...chyba, ze Chambers sprawi niespodzianke i pokona Polaka.
Nadal uważasz, że Mitchell miałby szanse z każdym oprócz Kliczków? musisz przejrzeć na oczy, że Ameryka nie ma już tak utalentowanych bokserów jak kiedyś. Mitchell w boksie nic nie osiągnie póki mistrzami są bracia Kliczko ! on ma jedynie szanse jakieś 5% na znokautowanie Władimira, ale i to wątpię aby mu się udało. Już nawet Jennings bije na głowę Mitchella a o taki zawodnikach jak Chambers,Adamek,Arreola,Johnson niech Mitchell zapomni... wszyscy ci zawodnicy rozprawili by się na luzie z tym balonikiem Sethem. Oczywiście gość jest mocny, ma zwierzęcą siłę i co najważniejsze serce do walki. To taki zwierzak ( w końcu były futbolista ). Być może walka z Witherspoonem była wpadką coś jak Szpila vs Saulsberry i Mitchell nie spodziewał się tak frontalnego ataku ze strony Witherspoona co nie zmienia faktu, że ten gość ma gorsze braki w obronie niż Arreola... reasumując walka z Kliczkami = ciężkie KO, walka z czołówką = dlaczego nie?, ale jeszcze nie w tym roku. Cop nie jaraj się Sethem i nie wmawiaj ludziom jaki to świetny zawodnik i zbawiciel bo jesteś mądrym człowiekiem i mam nadzieje, że wiesz iż tak nie jest.
tylko Kliczko mógł to powiedzieć : D każdy inny by powiedział
- ma 40 lat - oznacza to, że jest wyboksowany i najlepsze lata ma za sobą
Zresztą o czym tu gadać , przegrany z przyszłej sobotniej potyczki Dimitrenko vs Pulev to max przeciwnik z którym może Mitchell zawalczyć w grudniu. Jak wiemy pewnie we wrześniu będzie Grant albo jeszcze gorzej.
Inaczej Władek musiałby być min rok nieaktywny czekając na kogoś w miarę ale i tak bez szans.
Na dzisiaj Helenius który nie boi się przyjąć mocne ciosy , który sam ma łeb twardy jak skała i kowadło w łapie oraz idzie na wojnę , wyniszczenie zmiażdżyłby Mitchella."
Jezeli nazywacie Mitchella "przereklamowanym" to kim jest Helenius??? Z przyjemnoscia zobaczylbym walke tych dwoch.
W ostatniej walce udowodnił, że jest twardzielem i jest odporny na ciosy. W pierwszej rundzie zebrał sporo mocnych uderzeń Chazza i wszystko ustał.
Mimo tej odporności ewentualną walkę z Władimirem przegra przed czasem. Ma słabą obronę przez co za dużo zbiera. Władimir jako najmocniej bijący zawodnik dywizji będzie w każdej rundzie aplikował mu co najmniej kilka bardzo mocnych ciosów.
DarekR
"tylko Kliczko mógł to powiedzieć"
W sumie co innego ma mówić? Może: "walka będzie jak zwykle nudna. Nie spodziewajcie się niespodzianki. Mógłbym cały poprzedni dzień chlać z Witalijem a i tak wygram z tym emerytem."
Akurat ta wypowiedź Władimira nie jest niczym szczególnym. Ma na swoim koncie lepsze kwiatki ;-)
Wprawdzie do ogrania przez dobrego technika ale Mitchell nim nie jest. Na teraz Mitchell bez szans. Oczywiście to tylko moje zdanie.
Mam takie pytanie: jaka kontuzja wyeliminowała Setha z NFL? Dlaczego mimo to może być bokserem?"
Mitchell gral w Michigan State University ale w 2005 roku doznal kontuzji, ktora pozbawila go szansy na kontynuowanie kariery. Tam wlasnie otrzymal swa ksywke "mayhem"...Wkrotce skonczyl studia (bachelor of arts in criminal justice and security mangements) i rozpoczal treningi bokserskie.
Jest tym który ma tytanowy łeb , potężny cios , kondycję na 12 rund i idzie na wojnę oraz nie obawia się przyjmować ciosy."
No coz, jak juz wspomnialem chetnie zobacze Heleniusa w US walczacego np. z Mitchellem, Wilderem czy Arreola. Mysle, ze nawet taki Kevin Johnson ogralby go bez wiekszych problemow...
Nie sadze jednak, ze promotor "drewnianego Skandynawa" wierzy w niego az tak bardzo, by ryzykowac wypad poza wlasne, bezpieczne podworko lub potyczke z kims mlodszym...
Mam takie pytanie: jaka kontuzja wyeliminowała Setha z NFL?"
Nie wiem czy wyjasnilem dokladnie, ale MSU to tzw "liga koledzowa" a nie NFL.
Pisanie w jakimś poważniejszym kontekście o Wilderze jest nie na miejscu póki co. Zwykła loteria jak np było z Grantem. Już lepiej o Szpilce popiszmy.
Miał Helenius walczyć bodaj z Johnsonem ale nic nie wyszło. Teraz pewnie po tak długiej kontuzji będzie jakiś ogórek na przetarcie. W ogóle coś długa ta przerwa Fina ,coś to nie tak.
Nie opłaca się Heleniusowi wyjeżdżać poza Europę , raczej na pewno kasa nie ta i jak Vit nie porwał kibiców z USA swoim stylem to Helenius tym bardziej.
...Nie opłaca się Heleniusowi wyjeżdżać poza Europę , raczej na pewno kasa nie ta i jak Vit nie porwał kibiców z USA swoim stylem to Helenius tym bardziej..."
Z tymi pieniedzmi w Europie za walki to zdecydowanie przesadzacie. Oprocz Klitschkos, nikt ich tak naprawde nie zarabia a napewno juz nie Helenius. MKilka miesicy temu Max Kellerman wspominal w swoim programike, ze HBO chce sciagnac Heleniusa do New York na walke z jakims lepszym przeciwnikiem, ale niestetyu negocjacje utknely w szarym zaulku i nie pieniadze byly tego powodem... Masz jednak racje, ze Helenius nie mialby szansy by zdobyc jakiekolwioek uznanie na naszym rynku, gdyz jego styl jest jeszcze nudniejszy niz Wladimira, a przeciez tego rowniez nie chce nikt ogladac. Dlatego tez Kliktschkos sa na EPIX w US a nie na zadnej eksluzywnej sieci...
Vlad chcąc wreszcie zaistnieć na poważnie na rynku amerykańskim..."
Juz za pozno na "zaistnienie". Owszem, zawalczy z Arreola u nas, ale nie sadze by w wieku 35 lat Klitschko nagle znalazl jakiekolwiek uznanie kibicow. Musialby calkowicie zmienic swoj styl, zaryzykowac, isc na ekscytujace wymiany, a to niestety jak sam wiesz jest nierealne...
"Nie wiem czy wyjasnilem dokladnie, ale MSU to tzw "liga koledzowa" a nie NFL."
Zaraz sprawdzimy jak z wyjaśnieniem, bo wciąż nie wiem czy dobrze rozumiem jego sytuację ;-)
Seth był graczem ligi koledżowej. Doznał kontuzji przez co nie miał szans na angaż w NFL w danym sezonie. A nie mógł liczyć na grę w NFL w kolejnym?
I ta kontuzja została wyleczona? Tj nie ma obecnie żadnego wpływu na sprawność Setha?
ten facet nie miałby szans z zadnym bokserem z czołówki na neutralnym terenie poniewaz straciłby swój największy atut,sędziów-sprzedawczyków
Zaraz sprawdzimy jak z wyjaśnieniem, bo wciąż nie wiem czy dobrze rozumiem jego sytuację ;-)
Seth był graczem ligi koledżowej. Doznał kontuzji przez co nie miał szans na angaż w NFL w danym sezonie. A nie mógł liczyć na grę w NFL w kolejnym?
I ta kontuzja została wyleczona? Tj nie ma obecnie żadnego wpływu na sprawność Setha?"
Gral w Michigan State University, kiedy doznal kontuzji kolana i byla ona na tyle powazna w tamtym momencie, ze Seth musial zrezygnowac z wystepow na boisku. Nie sadze by mozna bylo wowczas nawet powiedziec, ze mialby szanse na gre w NFL. Tam juz tylko najlepsi walcza...
Co do sprawnosci Mitchella w chwili obecnej, to sprawa dosc zagadkowa, gdyz sluchalem z nim jakiegos wywiadu bodajze we wrzesniu tamtego roku i wspominal iz jest w perfekcyjnej kondycji fizycznej. Nie wiem wiec czy tamten uraz byl az tak powany. Ponadto, bylo to 7 lat temu.
to był jedyny bokser któremu dawanao jakie kolwiek szanse
zgadza sie, walka bez walki
jednak to nie zmienia faktu że Ibragimow był naprawde dobry, ja bym powiedział że nawet lepszy niż Povetkin
cop
to był jedyny bokser któremu dawanao jakie kolwiek szanse
zgadza sie, walka bez walki
jednak to nie zmienia faktu że Ibragimow był naprawde dobry, ja bym powiedział że nawet lepszy niż Povetkin "
Ibragimov byl niewygodnym piesciarzem ale czy naprawde zasluje na okreslenie "dobry"? Nie wiem. Jego walki mnie nie ruszaly a juz pojedynek z Wladimirem przewazyl szale calkowicie.
Dzięki za wyjaśnienia. "
No problem...anytime.
Data: 30-04-2012 17:01:46
gdyz jego styl jest jeszcze nudniejszy niz Wladimira, a przeciez tego rowniez nie chce nikt ogladac.
Absolutnie się nie zgadzam , potyczki Heleniusa z Chisorą i Liachoviczem dały nam swego czasu powiew świeżości w HW. Rąbanka , wojna , masa mocnych ciosów dochodzących na głowę i emocje.
Najpierw mówisz ,że Wład nie ryzykuje wymian i dlatego jest m.in nudny , Helenius ryzykuje i wchodzi w wymiany i wojnę to mówisz ,że jest jeszcze nudniejszy niż Władek.
Najpierw mówisz ,że Wład nie ryzykuje wymian i dlatego jest m.in nudny , Helenius ryzykuje i wchodzi w wymiany i wojnę to mówisz ,że jest jeszcze nudniejszy niż Władek."
Helenius wchodzi w wymiany z takimi "wojownikami z przeszlosci" jak Peter, Brewster czy Liakhovich. Wszystko na zwolnionych obrotach, bez zadnej koordynacji i pozbawione jakiejkolwiek techniki. Dretwy boks bez cienia talentu czy jakiejkolwiek finezji. Walka z Chisora byla jedynym pojedynkiem Heleniusa, ktory wzbudzil moje jakiekolwiek zainteresowanie a jednoczesnie uwidocznil jak limitowanym piesciarzem jest Skandynaw. Nie mowie tego dlatego ze go lubie czy tez nie. Oceniam to co widze. Wladimir jest nudziarzem w ringu, ale nikt mu talentu ani zdolnosci nie odmowi.
Zróżnicowanie jest dobre , a taka "rąbanka uliczna drwala" to dobra odmiana raz na jakiś czas. W końcu Helenius często nie walczy. Zresztą mocny cios i twarda szczęka zawsze przyciąga.
Dobrzy technicznie pięściarze mają duże szanse na oszukanie Fina , jednak Helenius z każdym ma szanse ze względu na warunki i siłę.
Nie ma tutaj dużej filozofii , od techniki i finezji mam innych pięściarzy i na pewno nie jest to Seth ; )
Jedynie co mnie denerwuje to ten przekręt z Chisorą.
...od techniki i finezji mam innych pięściarzy i na pewno nie jest to Seth..."
Z pewnoscia masz racje. Seth Mitchell to zaden finezyjny ani techniczny piesciarz, ale co u niego lubie to determinacje, dynamike, eksplozywnosc, ogolny atlecyzm i fakt, ze zawsze walczy tak, by fani wiedzieli za co placa... Tego mi brakuje w terazniejszej ciezkiej. Oczywiscie nie mowie tego by zmienic twoj punkt widzenia odnosnie Heleniusa, a staram sie zwyczajnie podkreslic roznice pomiedzy wymienionymi piesciarzami.
Reasumujac, pojedynek pomiedzy Robertem i Sethem bylby z pewnoscia tym, co chcialbym zobaczyc a nokaut bylby gwarantowany...
Data: 30-04-2012 17:04:11
"Mario1977 Data: 30-04-2012 16:49:54
Vlad chcąc wreszcie zaistnieć na poważnie na rynku amerykańskim..."
Juz za pozno na "zaistnienie". Owszem, zawalczy z Arreola u nas, ale nie sadze by w wieku 35 lat Klitschko nagle znalazl jakiekolwiek uznanie kibicow. Musialby calkowicie zmienic swoj styl, zaryzykowac, isc na ekscytujace wymiany, a to niestety jak sam wiesz jest nierealne...
Czy za późno ? Raczej nie mając na uwagę jedną z ostatnich wypowiedzi Vlada, w której podał, że powalczy jeszcze 3 lub 4 lata. Jeśli walczyłby nawet tylko 2 walki w roku to jest min. 8. Niechby udało mu się zawalczyć połowę za oceanem to robi się niezła sumka baksów.
Oczywiście jeśli zmiecie Thompsona ryzykując i idąc na całość. Oglądając Vlada wydaje mi się, że jakby przełamał się choć trochę i poszedł za Thompsonem zmiótłby go w 6 minut. Marzę o takim pojedynku i zapewne nie tylko ja.
Pozdrawiam
"ten facet nie miałby szans z zadnym bokserem z czołówki na neutralnym terenie poniewaz straciłby swój największy atut,sędziów-sprzedawczyków"
Nic dodać, nic ująć !
BOKSERSKIE NOTATKI ANDRE…
Madison Square Garden, New York, NY – lipiec 1996.
Cieply lipcowy wieczor na nowojorskim Manhatanie. Cala nasza grupa dotrla do hali z duzym opoznieniem, gdyz zaliczylismy po drodze dwie knajpki z napojami, ktore mialy nas wprowadzic w odpowiedni nastroj przed gala. Bardzo latwo zauwazalne tlumy w bialo-czerwonych koszulkach, czapkach, szalikach etc. Wszyscy podekscytowani walka Goloty z Riddickiem Bowe, ktory mial reputacje mistrza wagi ciezkiej nie posiadajac wowczas nawet pasa mistrzowskiego. Myslelem, ze bedzie interesujaco, ale nie dawalem Polakowi zbyt duzych szans i nawet pogloski o slabej formie fizycznej Riddicka, nie byly w stanie zmienic mojego nastawinia. Och, jak sie mylilem. Nie bylo intgeresujaco, bylo zajebiscie… Ale zacznijmy od poczatku. Siedzielismy w sektorze bezposrednio za ekipa z HBO: Lampleyem, Merchantem i wielkim Georgem Foremanem (prawdopodobnie 6-8 rzedow za nimi), wiec widocznosc mielismy calkiem niezla, zreszta bilety nie byly az takie drogie. Dookola nas w wiekszosci dosc niezaangazowana grupa milosnikow boksu, co sie okazalo bardzo waznym elementem w pozniejszych godzinach. Zadnych bialo czerwonych flag w bezposrednim poblizu nas, zadnych “brooklynskich gangsterow”…lol… Wczesniejsze walki nie wzbudzily we mnie az takiego zainteresowania, aczkolwiek owczesny mistrz IBF w “lightweight division” i juz wowczas kandydat na jednego z moich ulubionych piesciarzy – Arturo Gatti rozprawil sie szybko z jakims nieznanym niemalze gosciem o nazwisku Feliciano Correa. Ogladalem jeszcze jeden pojedynek, w ktorym legendarny Hector “Macho” Camacho sponiewieral w dwoch rundach slabiutkiego Craiga Houk. Dosc dlugie przerwy pomiedzy walkami wypelnialismy rozmowami z roznymi ludzmi dookola i polowaniem na jakies interesujace zdjecia. Glosne spiewy i nawolywania do wspolnego kibicowania wypelnialy hale. Ilosc alkoholu we krwii kibicow byla juz w tym momencie znaczna, wiec kiedy wreszcie Andrew Golota pojawil sie idac wolno do ringu wraz ze swoim wiekowym trenerem - Lou Duva, wrzask byl niesamowity. Nie wiem dokladnie jak wielu fanow Goloty bylo wowczas w MSG ale pamietam, ze dominowali widownie swoim zachowaniem. Mysle, ze w calej hali w momencie przed walka wieczoru, moglo byc okolo 11 lub 12 tysiecy ludzi. Riddick znalazl sie juz rowniez w ringu, dlugie prezentacje i wreszcie gong. Golota wygladal niemalze jak faworyt w pierwszej rundzie, wystrzeliwujac pieknymi prostymi i wyprzedzac nieustannie Bowe a nawet potrafil zachwiac nim w pewnym momencie jednym ze swoich poteznych prawych. Z tylnich rzedow dalo sie slyszec zdziwione glosy: “Who is this fucking guy?” Bowe probowal przejac inicjatywe w drugiej rudzie, spychajac Golote na liny i probujac stworzyc bardziej uliczny styl walki. Trzecia runda to ponownie przewaga Polaka a coraz glosniejsze zachowanie fanow w bialo-czerwonych barwach zaczelo byc zauwazalne przez grupe Brooklynczykow wspierajacych Riddicka.Bodajze w czwartej rundzie Golota zostal ostrzezony za ciosy ponij pasa ale juz wczesniej dalo sie zauwazyc iz Polak ma tendencje do zbyt nisko umiejscawianych uderzen. Riddick wygladal juz w tej rundzie na zmeczonego a przewaga Goloty stala sie juz bardzo wyrazna. Niestety kolejny cios ponizej pasa i Riddick w teatralny sposob pada na deski a sedzie karze Andrew odjeciem punktu. Po kilku minutach Bowe wstaje i piesciarze kontynuja runde do konca. Kkilka sektorow obok zaczely sie przekrzykiwania i pierwsze przepychanki pomiezy grupami kibicow. Nie zwracalismy jednak na to zbytniej uwagi, gdyz w ringu dzialy sie rzeczy niesamowite. W piatej rundzie Bowe ponownie znalazl sie w klopotach. Andrew systematycznie rozbijal zmeczonego Brooklynczyka I chyba w tym momencie juz wszyscy wiedzieli, ze Golota to nie zart. Golota zaliczyl kolejne odjecie punktu w rundzie szostej ale prawde mowiac nie zauwazylem by cios byl zbyt nisko zadany. Szosta runda wygladala podobnie jak piata. Przewaga Goloty. Runda siodma, to juz kompletny chaos. Sedzia ringowy odejmuje Golocie kolejny punkt za niskie uderzenie ale pozwala kontynuowac walke. Riddick bije Andrew parokrotnie w tyl glowy I sedzia zwraca tym razem uwage Amerykaninowi. Golota zasypuje ciosami cholernie juz zmeczonego i zbitego Bowe’a, ktory najwyrazniej nie wie co sie z nim dzieje. Koncowka rundy, kolejkny cios ponizej pasa, Riddick pada na mate ringu, sedzia przerywa walke i wcalym tym zamieszaniu nie zauwazylem, ze to koniec, dyskwalifikacja. Mnostwo ludzi nagle znalazlo sie w ringu. Zamieszanie, chaos wrzaski i nagle kilka rzedow powyzej naszego miejsca bijatyka. Nie wiem jak to nawet mozliwe, ze wszyscy znalezlismy sie w sytuacji, gdzie nie tylko w ringu, ale rowniez dookola niego krzesla zaczely byc rzucane, plastikowe butelki etc… Dopiero wowczas zauwazylem, ze tak naprawde, to nie ma zadnej ochrony. Powoli zaczeli pojawiac sie policjanci i “MSG Security” ale przerazeni calym ogromem zniszczen i zamieszania, byli najwyrazniej nieprzygotowani na taka sytuacje. W miedzyczasie widzielismy jak Lou Duva zostal przemycony na noszach poza ring i poza zasieg huliganskich wybrykow… Moze jakies 20 stop od mojej kolezanki Jessy, spadlo rzucone z innych rzedow krzeslo. Goraco i naprawde niebezpiecznie. Pierwszy raz zdarzylo mi sie obserwowac taka sytuacje z bezposredniej odleglosci i musze sie przyznac, ze nie bardzo wiedzielismy czy mamy przeczekac az policja zaprowadzi p[orzadek, czy probowac sie wypychac na zewnatrz. W pewnym momencie widzialem wielkiego Georga trzymajacego na odleglosc swoich ramion jakiegos mlodego i najwyrazniej podpitego goscia z szalikiem zaslaniajacym dolna czesc twarzy, ktory probowal przedostac sie na ring skracajac sobie droge przez stanowisko komentatorskie. Goloty w ringu nie bylo juz od dluzszego czasu a i Bowe zostal wlasnie wyprowadzony… Wszystko zaczelo powoli wracac do jakiegos prowizorycznego porzadku i zauwazylismy kilku udzi wyprowadzanych w kajdankach. Moja Asia pstryka zdjecia jak szalona a reszta naszej grupy powoli kieruje sie do wyjscia. Zaczynamy droge ewakuacji. Pelno plastikowych butelek dookola, porezlawanych przroznych napoji, polamanych krzesel i innych smieci… Wydostajemy sie na zewnatrz glownej hali, tuz przy wyjsciu kolejna bijatyka. Dwoch policjantow zaatakowanych butelkami przez duza bande African-Americans, grupa w bialo-czerwonych szalikach przekrzykuje sie z kilkoma innymi “gangstas” tuz w poblizu zejscia do metra… Wooooow, co za wieczor. Nikt nie ma ochoty wracac do hotelu ani do domu, wiec po 10 minutach od Madison Square Garden, znajdujemy Irish Pub z wolnymi stolikami i pakujemy sie wszyscy tam na kolejna rundke i wymiane obserwacji. Jak sie okazuje, nikt z nas wczesniej nie mial okazji byc nigdy na tego typu gali, gdzie zagrozeni utrata zdrowia byli nie tylko piesciarze ale i kibice…lol… Czesc naszych znajomych z New York i New Jersey zegna sie z nami, udajac sie w kierunku najblizszej stacji metra. Zadnej “Yellow Cab” nie widac w poblizu, wiec pewnie pakistanscy i hinduscy taksowkarze wystraszyli sie tym co sie dzialo dookola hali…lol… Asia i ja, jak rowniez pozostale dwie pary wracamy zmeczeni do hotelu. Jest juz niedziela a takiego lipcowego sobotniego wieczoru nikt z nas z pewnoscia nie zapomni do konca zycia… To w koncu byla najbardziej ekscytuajac gala bokserska przed moimi 25 urodzinami…
Nastepny odcinek, to odrobine nowsza historia z Pyramid Arena - Memphis. Jestem juz pewny, ze wiecie o jakiej walce mowie...
Data: 30-04-2012 20:18:45
Co do Heleniusa. Najbardziej obrazowo ujął to hitman:
"ten facet nie miałby szans z zadnym bokserem z czołówki na neutralnym terenie poniewaz straciłby swój największy atut,sędziów-sprzedawczyków"
Nic dodać, nic ująć !
A co to tylko liczą się punkty ?
Patrząc na pierwszą 10 magazynu The Ring powiadacie pewnie ,że nie miałby żadnych szans z np , Dimitrenko , Fury , Pulevem i innymi ?
Przestańcie.
zdecydowanie wole takie zesatwienia niz bezsensowne wyjscie mitchela do wlada
Chociaz domyslam sie, ze ani Stalowy, ani Zelazny Mlot nie sa za przyjemne dla przeciwnikow! A szczegolnie dla takiego faceta jak Mitchell. W ostatniej walce byl naprawde bardzo, bardzo cienki. Zupelnie mnie rozczarowal!
Dlatago tez nadalem mu roboczy tytul "Amerykankiej Szpilki." Czyli zywiol, sila oraz bardzo marna defensywa.
Moja prognoza walki Mitchell z K2 bylaby nastepujaca:
(1) Dr. Wladek "Stalowy Mlotek" by spowodowal u Mitchell wstrzas mozgu, jakby go trafil czysto pare razy tak jak Chazz.
(2) Dr. Vitek "Zelazna Piesc" by przerobil jego glowe na "bokserka gruszke" uderzajac z roznych katow oraz plaszyzn.
Nie wiem co jest lepszym rozwiazaniem dla niego, ale niech sam wybiera!
Duzy, silny, doswiadczony, mankut, od lat w czolowce. Pewnie Wladek go znokautuje w pozniejszych rundach, ale Tony to nie Moremack. Ta walka to nie nedzie zadna farsa.
Zaden mlody nie chce walczyc z Tony. Dlaczego? Duzych pieniedzy nie bedzie, a wpier*** zawsze mozna dostac! Dlatego Tony nie jest za "popularny" u mlodych. Tony to bardzo dobry bokser. Z K2 nie wygra, ale moze wygrac ze wszystkimi innymi z czolowki.