HOPKINS vs DAWSON II - STATYSTYKI CIOSÓW
W nocy z soboty na niedzielę Chad Dawson (31-1, 17 KO) spełnił zapowiedź o zdetronizowaniu Bernarda Hopkinsa (52-6-2, 32 KO), ale prawdopodobnie nie zakończył kariery legendarnego "Kata".
Na ringu w Atlantic City 47-letni weteran użył wszystkich swoich sztuczek i udało mu się sprawić, że "Bad" Chad zadał o kilkaset ciosów mniej niż pierwotnie zamierzał, ale i tak nie udało mu się doprowadzić do celu większej liczby uderzeń w ŻADNEJ z dwunastu rund.
Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 114-114, 117-111, 117-111. 29-letni Dawson został nowym mistrzem świata federacji WBC i magazynu The Ring w wadze półciężkiej.
Wszystkie ciosy:
Hopkins - 106 z 400 (26%)
Dawson - 151 z 431 (35%)
Ciosy mocne:
Hopkins - 24 ze 124 (19%)
Dawson - 25 ze 168 (15%)
Ciosy proste przednią ręką:
Hopkins - 82 z 286 (30%)
Dawson - 126 z 263 (48%)
"Patrząc tylko na statystykę, można by nawet remis 114-114 uznać za uzasadniony !"
Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem. Jeśli chce się punktować na podstawie statystyk to nie można tego robić na podstawie ogólnych. Lepiej spojrzeć na statystyki z każdej rundy z osobna. Chociaż i tak nie oddaje to obrazu walki. Czasem "prosty" jest więcej warty niż "mocny cios". Przykład - Powietkin vs Huck.
"Autor komentarza: obserwatorboksu
Data: 30-04-2012 08:14:46
moim zdaniem dawson nie byl wyrażnie lepszy, walka byla ewidentnie remisowa"
Nie dało się punktować tej walki inaczej niż wysoką wygraną Dawsona. Hopkins wygrał maksymalnie 3 rundy.
Czasem niewielka przewaga wystarcza do wygrania rundy i tak było w tym przypadku. Większość rund musiała trafić na konto Chada.
W pełni popieram. Jak już koniecznie chce się patrzeć na statystyki ciosów to lepiej przyjrzeć się ich rozkładowi w poszczególnych rundach. Dodatkowo takie statystyki nie pokazują jakości ciosów i np. lekki cios czy jakaś inna obcierka równy jest w statystyce mocnemu ciosowi.
obserwatorboksu
Przy stylu boksu Hopkinsa czyli wieszaniu się na przeciwniku, uderzaniu z główki i innych nieczystych zagrywkach ( a wszystko to przy przyzwoleniu sędziego) trudno o jakąś dominację. Poza tym nie zauważyłem żeby był jakiś przepis mówiący o tym, że mistrza trzeba zdominować aby odnieść nad ni zwycięstwo. Poza tym różnica 45 ciosów celnych na korzyść Dawsona przy tak niewielkiej liczbie ciosów celnych w walce jest chyba mimo wszystko znacząca. Malignaggi w walce z Senczenką miał 44 celne ciosy więcej od przeciwnika. Tam też remis typowałeś? Statystyka przecież pokazuje że nie było dominacji a przecież mistrzem był Ukrainiec.
Co ciekawe przegrana walka z Calzaghe ,w ktorej Walijczyk trafil 232 ciosy w stosunku do 127 Bernarda przez niektorych fanow Kata uwazana jest za kontrowersyjny werdykt.
Oczywiscie zdajac sobie sprawe,ze ilosc celnych ciosow to nie jedyne kryterium oceny walki w boksie zawodowym to c'mon man c'mon.
Przykład z Malignaggim może faktycznie nie był najlepszy. Wydaje mi się, że Dawson całkiem dobrze poradził sobie ze stylem Hopkinsa. A co do nieczystych zagrywek tego ostatniego to uważam, że z tym radzić powinni sobie sędziowie a nie jego oponenci. Walka była słaba ale nie winił bym za to w głównej mierze Dawsona. Wydaje się, że w dywizji 175 Dawson jest obecnie najmocniejszy więc jeśli on nie zasługuje na ten pas to kto? Pascal przegrał x2 z Hopkiem, Cloud z Campillo, Cleverly dobiera słabych przeciwników i prezentuje się co najwyżej przeciętnie, Shumenov również niczym się nie wyróżnia. Faktycznie istnieją różne koncepcje oceniania pojedynków mistrza z pretendentem. Niektórzy uważają, że mistrza trzeba pokonać przekonywująco, inni że posiadanie tytułu nie powinno w ten sposób faworyzować posiadacza pasa. Ty hołdujesz tej pierwszej zasadzie, ja tej drugiej, jest to rzecz gustu.