AFOLABI: NIE SĄDZĘ BYM PRZEGRAŁ TĘ WALKĘ
Wczoraj w Hamburgu, po zakończeniu otwartego treningu, na pytania dziennikarzy odpowiadali Ola Afolabi (19-2-3, 9 KO) i jego trener Fritz Sdunek. Brytyjczyk, który 5 maja w Erfurcie skrzyżuje rękawice z mistrzem świata WBO wagi junior ciężkiej, Marco Huckiem (34-2, 25 KO), zapewnił, że "wszyscy zobaczą zupełnie nowego-lepszego Afolabiego".
- To jest boks, więc każdy może zostać znokautowany, ale nie sądzę, bym przegrał tę walkę. Pokażę Huckowi jak się boksuje - zapowiada 'Kryptonite". - Pod okiem Fritza Sdunka wypracowałem swój własny styl. Musiałem się jednak po drodze wiele nauczyć. Zostałem bokserem zawodowym, nie mając za sobą kariery amatorskiej. Wiele walk toczyłem na ulicy i w ...domu. Jestem dziewiątym dzieckiem w rodzinie i o wszystko zawsze musiałem walczyć. Życie zahartowało moje ciało, psychikę i szczękę - powiedział Afolabi
Trener Sdunek chwalił z kolei swojego podopiecznego za profesjonalne podejście do treningów.
- Ola staje się coraz lepszym pięściarzem. Coraz lepiej porusza się w ringu, stosuje urozmaicone techniki bokserskie i co najważniejsze jest w stanie sprowokować przeciwnika, po czym sprytnie trafić go z różnych płaszczyzn - powiedział niemiecki szkoleniowiec. - Ponadto Afolabi zaczął się odpowiednio odżywiać. Zanim trafił do mnie na salę [na początku kariery - przyp. red.] ważył 102 kg, natomiast teraz jego waga oscylowała wokół zaledwie 94 kg - powiedział Sdunek.
Pretendent do tytułu mistrza świata WBO natychmiast z uśmiechem wyjaśnił jak tego dokonał:
- Nie jadam już smażonych kiełbasek, tylko ryby. Mogę nawet powiedzieć, że ryby to moi przyjaciele - zakończył sympatyczny Anglik.
W sumie, to dobrze, ze Master nie wziął wtedy z doskoku tej walki z Olą- na taką bitwę przyjdzie jeszcze czas.
Chyba pierwszy raz mogę się podpisać pod twoim postem obiema rękami.
Sam jestem zaskoczony.
Pozdrawiam.
P.S.
Więcej takich merytorycznych postów zamiast pyskówek z ćwiećinteligentami.
5 maj będzie cudowny.
Trzymam kciuki za Ole
@cop
Chyba pierwszy raz mogę się podpisać pod twoim postem obiema rękami."
Mysle, ze sam zauwazyles jak operuje wirtualny cop? Racjonalnosc wypowiedzi przeplatana z tym co nazwales "pyskowkami" z imbecylami. Niestety jest to czesc strategii, ktora starm sie realizowac z poczuciem humoru a jednoczesnie umiejetnie manipulowac intensywnosci i humorai na tym portalu. Mysle, ze dla kazdego cos interesujacego...
Co do samych zawodników...
Za Afolabm stoi styl z małą iloscią mocnych dowodów jego realnej skuteczności. Dużo tu przekonania i wiary, że jest dobry.
Za Huckiem stoi nie tylko Załerlant. Povietkina ośmieszył. Nie ważne jak, ale ośmieszył.
"Sadze, ze Huck jest bardziej myslami powyzej 200lbs a Afolabi chce byc mistrzem ponizej tego limitu. Te nastawienie moze byc w tej walce wazne, a nawet bardzo wazne..."
Bardzo prawdopodobne, że masz rację pisząc, że Huck ma ambicję podboju HW i coraz częściej będzie myślał o zmianie dywizji. Nie sądzę jednak, aby miało to jakikolwiek wpływ na walkę z Afolabim. Huck uważa się za najlepszego cruisera (moim zdaniem słusznie) i będzie chciał to udowodnić w ringu.
"Za Huckiem stoi nie tylko Załerlant."
Czego większość nie chce dostrzec. Nie mam pojęcia dlaczego Huck jest tak znienawidzony na tej stronie...
@cop - czym różni sie nastawienie myślącego ponad 200lbs od poniżej 200lbs? Mam rozumieć, że Huck po prostu może sobie pozwolic na przegraną? Wyjaśnij swoje rozumowanie."
Sledzilem ostatnio interesujaca konwersacje kilku fanow i anty fanow Hucka na ESB forum. Jeden z uzytkownikow, najwyrazniej posiadajacy informacje z obozu Niemca, wspominal iz Huck zostal niemalze zmuszony do pozostania "cruiserweight division". Ponoc to byla wielka afera w jego obozie, gdzie Huck zagrozil zerwaniem kontraktu ietc... Nie wiem czy to wszystko sa prawdziwe informacje, ale faktem jest iz w takich cyberentycznych plotkach prawie zawsze znajduja sie przynajmniej ziarno prawdy. Mowiac to, zaznaczyle swoje obiekcje dotyczace stanu mentalnego przed ta walka obu piesciarzy. Alofabi chce byc mistrzem w tej dywizji, Huck jest myslami gdzie indziej... Nie mowie, ze to jest klucz do zwyciestwa dla Alofabiego, ale jednoczesnie wszyscy musimy sobie zdawaz sprawe, jak tego typu niuanse psychologiczne odzwierciedlaja sie w boksie zawodowym...
...Za Huckiem stoi nie tylko Załerlant. Povietkina ośmieszył. Nie ważne jak, ale ośmieszył..."
Povetkin osmieszyl sie sam a Huck we wspomnianej walce rowniez niczego nie pokazal. Przecietny pojedynek slabo przygotowanego Rosjanina z agresywnym ale slabym technicznie Niemcem (czy tez Serbem?).
Huck to nie Brudov który stał właściwie jak kołek a Ola w miejscu się z nim bawił balansem.
Moim zdaniem Huck wygra na 100% niestety.
Wygra to będzie dla niego extra, będzie mówił,że jest najlepszy w dywizji, po czym odda tytuł i przejdzie do HW
Przegra, to wtedy już nie będzie bawił się w ta wagę i przejdzie od razu do wagi ciężkiej, a tam może nawet odrazu rewanż z Povietkinem.Tak czy siak sądzę, że po tej walce przejdzie wagę wyżej.
Jego zdobycie mistrzostwa świata z Ramirezem było megawałem, w które nawet on sam w momencie ogłaszania wyniku na ringu nie mógł uwierzyć. Wygrana z Lebiodą to wał tego samego kalibru. Wyraźne wygrane przed czasem miał z totalnymi leszczami, a półamator z Izraela zakpił sobie i z jego siły, i taktyki.
Falstart jaki wykonał w czasie nieudanego "abordażu" po pasek Cunninghama ośmiesza go tym bardziej, że pływał po ciosach waciaka.
Dla mnie jego agresja jest nieprofesjonalna.
Z punktu widzenia neurobiologii są 2 rodzaje agresji:
1) emocjonalna (młodsza ewolucyjnie)
2) chłodna (starsza ewolucyjnie)
Za pierwszą odpowiada ciało miogdałowate, za drugą istota szara okołowodociągowa.
Ta pierwsza nadaje się tylko do szybkiej odpowiedzi na zagrożenie i ma w zależności od podświadomej (szybkiej) oceny sytuacji 2 warianty odpowiedzi: ucieczka (panika), lub walka (szał bojowy). Charakteryzują się nią zwierzęta zaatakowane- czyli ofiary.Oba warianty wykańczają szybko fizycznie i psychicznie, ale walka bardziej, a ucieczka mniej.
Ta druga (agresja chłodna) polega na spokojnym, planowym realizowaniu instynktownego lub wyuczonego planu działania bezgłośnie, precyzyjnie i spokojnie. Modelowym przykładem jest polowanie drapieżnika, gdy skrada się do ofiary, goni ją i zabija bez wydawania najmniejszego dźwięku. Jest to wariant agresji bardzo oszczędny energetycznie.
Piszę to nie po to, by poszpanować wiedzą neurobiologiczną, lecz by zwrócić waszą uwagę na to, kto w swoich stylach używa jakiej agresji. Huck to napalacz emocjonalny, a Ola zimny drapieżnik. Już w ich pierwszej walce Bośniak przegrał II część walki, głównie przez kondycję. Ale Afolabi przespał początek starcia.
Od tamtej pory Ola poczynił duże postępy, zaś Muamer stoi w miejscu.
P.S.
Taka ciekawostka- palenie trafki (THC) stymuluje istotę szarą okołowodociągową, czyli nasila działanie agresji chłodnej.