COTTO NIE MARTWI SIĘ POZORNYM BRAKIEM SZANS

Eksperci i bukmacherzy nie dają Miguelowi Angelowi Cotto (37-2, 30 KO) prawie żadnych szans na pokonanie Floyda Mayweathera (42-0, 26 KO), ale portorykański gwiazdor ani trochę się tym nie przejmuje. Pojedynek odbędzie się za 9 dni w MGM Grand w Las Vegas.

- To natura każdego sportu opierającego się na bezpośredniej rywalizacji. Ktoś zawsze stawia na tego drugiego. To w żaden sposób na mnie nie wpływa. Nie przeszkadza mi, że jakiś komentator jest przekonany o tym, że Mayweather znokautuje mnie do końca czwartej rundy albo blogger, który wypisuje o stracie czasu Floyda - powiedział Cotto.

- To nie ma znaczenia, bo tego nokautu nie będzie. Na tym etapie kariery dobrze wiem, na czym się skupiać, a co należy zostawić. Mam szczęście, że bliscy dają mi wsparcie i miłość, których potrzebuję. Oni wszyscy mnie motywują. Zamierzam wyjść do ringu, dać z siebie wszystko i zwyciężyć - oświadczył "Junito". - Bokser nie powinien zwracać uwagi na stawki zakładów bukmacherskich. To traci jakiekolwiek znaczenie, gdy wychodzicie do ringu. Wiem, czego mogę dokonać. Stać mnie na zwycięstwo.

- Ludzie zastanawiają się, jak porażki wpłynęły na moją karierę. Przegrałem z Margarito i wziąłem potem srogi rewanż. Jestem wojownikiem i powracam mocniejszy. Przed walką z Mayweatherem jestem w najlepszym możliwym miejscu. Trening nigdy nie przebiegał lepiej, więc nie mam wątpliwości, że wygram ten pojedynek. Możecie mnie trzymać za słowo.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Peterr48
Data: 26-04-2012 09:43:13 
Rozum mówi Mayweather, ale sercem jestem za Cotto.
 Autor komentarza: Jorginto
Data: 26-04-2012 11:32:07 
Uważam, że kluczem do pokonania FMJ jest konsekwentny lewy prosty. Trzeba go runda po rundzie rozbijać, tak jak zrobił to Sturm ze Zbikiem. Nie ma sensu bawienie się w akcje w półdystansie, czy zamykanie go przy linach. Jaki to ma skutek i tak pokazała walka z ODLH, bił na oślep, a Floyd tylko śmiał mu się w twarz.
 Autor komentarza: HeadCrusher
Data: 26-04-2012 12:28:19 
Konsekwentny lewy prosty + zamykanie Floyda i uderzanie na korpus. W końcowych rundach jeśli Floyd osłabnie to i refleks może być słabszy i przyjmie kilka ciosów...
 Autor komentarza: jkd
Data: 26-04-2012 12:54:03 
Cotto akurat na korpus potrafi swietnie uderzac, takze zgadzam sie, ze to moze byc kluczem do zwyciestwa...albo chociaz nawiazania wyrownanej rywalizacji. Inna sprawa, ze obijanie na korpus nie przynosi widocznych efektow na kartach sedziowskich, a sedziowie i tak beda sprzyjali Juniorowi.
Z tym lewym prostym to moze byc ogromny problem, gdyz Cotto ma duzo mniejszy zasieg ramion.
 Autor komentarza: glaude
Data: 26-04-2012 14:40:14 
Nie wiem co musiałoby się stać z Moneyem, zeby Miguel to wygrał?
Wierzę jednak, że może dać bardzo dobrą wyrównaną walkę z niewielkim wskazaniem na Floyda- na to go stać.
W przeciwieństwie do Was nie stawiam jednak kompletnie na lewy prosty. To awykonalne w tej walce. Stawiam na nogi (ciągłe dystansowanie) i walenie z kontry w ciągłym ruchu. Tylko tak, według mnie, może Junito nawiązać udaną konfrontację.
No i nie moze dać się sprowokować mistrzowi "arogancji". Boję się tylko, czy starczy mu sił, na zdyscyplinowaną konsekwencję przez całą walkę, bo Piękniś jest jak cyborg i błyskawicznie wykorzysta każde potknięcie.

Ja tak jak @Peterr48:
serce- Cotto
rozum- Floyd.
 Autor komentarza: Mario1977
Data: 26-04-2012 19:21:48 
Jak dla mnie najważniejsza będzie szybkość. Jeśli Cotto nie będzie dużo wolniejszy od Floyda może być ciekawie, bo sądzę, że siłowo i wytrzymałościowo Miguel da radę.
 Autor komentarza: Norbert
Data: 26-04-2012 20:36:01 
Miguel ! Błagam ! Wpierdol temu bezczelnemu , świrowatemu czarnuchowi któremu wydaje się że jest bogiem i że zjadł wszystkie bokserskie rozumy świata...Cotto stawiam na Ciebie TYSIAKA ....weź zrób coś z tym debilem
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.