BRADLEY CHCE BYĆ SZYBKI I LEKKI
Timothy Bradley (28-0, 12 KO) rozpoczynał obóz przygotowawczy do czerwcowej walki z Mannym Pacquiao (54-3-2, 38 KO), ważąc około 165 funtów. Obecnie "Desert Storm" jest już o jakieś 5 kilogramów lżejszy, a trener Joel Diaz jest bardzo zadowolony z jego obecnej formy.
- Waga to żaden problem - oznajmił szkoleniowiec. - Teraz Timothy waży jakieś 155 funtów i mówi, że przed końcem miesiąca chce zejść do 148. Jego celem jest osiągnięcie szybkości połączonej z siłą przy zachowaniu niskiej wagi.
- Tłumaczę mu, że nie musi tego robić, bo na ten etap wystarczą 150-152 funty, a on odpowiada, że zamierza przystąpić do tej walki, ważąc jakieś 145-146 funtów. Timothy chce być lekki i mocny. Wszystko idzie po naszej myśli - kończy Diaz na kilka tygodni przed galą w Las Vegas.
w obu przypadkach stawiam na niespodziankę...
Desperatów nie brakuje :)
tylko szaleni są coś warci:)
Walka była bardzo wyrównana, wiele rund mogło iść w dwie strony - sędziowie nie są tutaj winni. Ja osobiście punktowałem 115-113 dla Marqueza, ale zwycięstwo Pacquiao nie było oszustwem.