WAŁUJEW: CHISORA TAK, POWIETKIN NIE
Były mistrz świata federacji WBA w wadze ciężkiej Nikołaj Wałujew uważa, że wyjście na ring przeciwko Witalijowi lub Władimirowi Kliczce skończyłoby się dla jego rodaka Aleksandra Powietkina (24-0, 16 KO) przegraną. Zdaniem byłego boksera, obecnie posła rosyjskiej Dumy, jego młodszy kolega powinien najpierw „dotrzeć się” ze swoim nowym szkoleniowcem Aleksandrem Ziminem.
- Aleksandra trenuje mój były szkoleniowiec, ale ta współpraca rozpoczęła się dopiero na dwa miesiące przed walką z Huckiem. W tak krótkim okresie niemożliwe było wprowadzenie jakichkolwiek zmian w technice Aleksandra. Los Saszy w boksie zależy od tego, czy w swoim wieku (32 lata – przyp. red.) zdoła przyswoić to, czego uczyć będzie go Zimin, czy zachowa postawę „sam wiem wszystko najlepiej” - mówi 38-letni Wałujew.
- Ostatnia walka Witalija z Chisorą przekonała mnie, że Brytyjczyk może oznaczać dla braci konkurencję. Z kolei Powietkinowi odradzałbym w tej chwili pojedynek z którymś z nich – mówi były mistrz świata, który swój ostatni pojedynek stoczył pod koniec 2009 roku, kiedy to przegrał na punkty z Davidem Haye'em.
Powietkin to regularny mistrz świata WBA (posiada tytuł WBA World). Status superczempiona tej federacji (WBA Super World), podobnie jak pasy IBF, IBO i WBO posiada Władimir Kliczko. Do jego starszego brata Witalija należy tytuł WBC.
"Wałujew jak zwykle mówi ostrożnie, ale z sensem."
Zgadzam się. Wywiady z Wałujewem z reguły są bardzo dobre. Facet na nikogo nie najeżdża. Mówi całkiem do rzeczy.
Szkoda, że nie doszło do jego walki z Kliczko. Ale nie dziwię się. K2 proponowali jakieś śmieszne pieniądze jak dla kogoś takiego jak Wałujew (były mistrz WBA; walka interesująca chociażby z tego względu, że Witalij walczyłby z kimś większym od siebie).