ABRIL: REWANŻ MOŻE ODBYĆ SIĘ W ŚREDNIEJ!
Niedoszły mistrz świata federacji WBA w wadze lekkiej, Richard Abril (17-3-1, 8 KO), został w miniony weekend haniebnie obrabowany przez dwóch nieuczciwych sędziów punktowych. Najcenniejsze w karierze zwycięstwo zostało odebrane Kubańczykowi, ale "El Tigre" nie traci wiary i zapewnia, że w rewanżu równie wyraźnie pokona Brandona Riosa (30-0-1, 22 KO). Przekonany o swej wyższości Abril dodaje, że drugi pojedynek z "Bam Bamem" mógłby odbyć się nawet w limicie wagi średniej.
- Jestem absolutnie pewien, że zasłużyłem na wygraną. Zapewniali mnie o tym dziennikarze, kibice, rodacy z Kuby i moi ludzie w Miami - powiedział 29-letni Abril. - Oczywiście, że chcę rewanżu. Mogę walczyć z nim w wadze junior półśredniej, to żaden problem. Jeśli będzie trzeba, zgodzę się na to, by pojedynek odbył się w limicie kategorii średniej.
W pierwszym pojedynku Rios był zupełnie bezradny, tu nie chodziło o przygotowanie fizyczne, na które wpłynęło zbijanie wagi, tylko o brak umiejętności i jakiegokolwiek pomysłu. Jeśli ktoś idzie z Riosem do półdystansu - jest przegrany. Jak widać można go jednak obskoczyć, można trafiać z daleka mając przewagę warunków fizycznych.