MICHELUS: CZAS NA PROFESJONALIZM
- Kondycja była na pięć rund, ale brakowało dynamiki, szybkości, oszustwa ringowego, cwaniactwa, po prostu tego czegoś – mówi Dawid Michelus po odpadnięciu w 1/16 finału turnieju kwalifikacyjnego tegorocznych do Igrzysk Olimpijskich, który rozpoczął się wczoraj w Trabzonie. W swojej pierwszej walce zawodnik Sokoła Piła przegrał 13:15 ze Słowakiem Tomasem Vano.
Wyjazd do Turcji od samego początku nie układał się po myśli naszych kadrowiczów.
- Najpierw mgła zatrzymała nas na lotnisku, a następnie w Trabzonie zaginęły nasze bagaże ze sprzętem. Dopiero w niedzielę popołudniu otrzymaliśmy nasz ekwipunek – relacjonuje 18-letni Michelus. Mówiąc o przyczynach porażki z niedocenianym rywalem, wskazuje jednak inny powód.
- Przyczyna jest jedna: nieprawidłowe przygotowanie treningowe. Nie mówię, że nasi trenerzy kadry są źli, tylko po prostu technika prowadzenie treningów nie odpowiada mi. Rozmawiałem na ten temat ze związkiem, jednak oni byli nieubłagani. Brakowało mi treningów z trenerem Sławomirem Nowickim i Michałem Nowakiem. Z nimi, myślę wygrałbym 10:3 albo przed czasem, tego jestem pewny - twierdzi Michelus.
W Trabzonie młody pięściarz wystąpił w kategorii 60 kg, wcześniej regularnie walczył w wadze 56 kg. Po powrocie z Turcji ma wrócić do wagi koguciej.
- Teraz czas na odpoczynek, trzeba się pozbierać i od nowego sezonu rozpocząć treningi w klubie Sokół Piła i PKB Poznań ponownie w kategorii 56 kg. Wcześniej nie miałem wyjścia, nie potrafiłem utrzymać wagi. Teraz czas postawić na profesjonalizm, czyli dietetyk sportowy i odżywki profesjonalne. Dzięki nim powinienem na stałe zostać w kategorii 56 kg – ocenia Michelus.
Szansę na wywalczenie olimpijskich paszportów w Trabzonie ma jeszcze sześciu reprezentantów naszego kraju: Łukasz Maszczyk (49 kg), Rafał Kaczor (52 kg), Mateusz Polski (56 kg), Tomasz Kot (69 kg), Tomasz Jabłoński (75 kg) i Mateusz Tryc (81 kg).
Źródło: TylkoIgrzyska.pl
Jedyne co fajne napisałeś to to to, że czas zacząć dobre żarło mieć.
Szansa zostania olimpijczykiem uciekła bezpowrotnie.
A wystarczyło tylko być profesjonalistą w tym co się robi!!!!
Na stronie AIBA są drabinki. Wejdź w zakładkę Database, potem Biographies and Results i samo wyskoczy. Drabinki dla poszczególnych wag: zakładka Draw Sheet i wybierz wagę w okienku Select Weight.
http://www.pzb.com.pl/wyniki_losowania_w_trabzon_-_drabinki,w,1923,96.html
potrafi ktoś te bazgroły rozczytać?
http://www.geoboxing.org/federation.html
Kategoria 60 kg to nie dla niego!!!Miał szanse ale w kateg.56 kg.
Dawid nie ma siły na tą wage Panowie.
Szkoda że nie dali szansy chłopakom z Poznania,skandal!
Wrzesiński,Szymański,Letr bardzo dobrzy zawodnicy którzy mieli wielką szanse!ale niestety nawet nie otrzymali jej by móc się pokazać na Stamma!!!SKANDAL!sport to rywalizacja!!!
Poza tym czy ja dobrze czytam:
Teraz czas na odpoczynek, trzeba się pozbierać i od nowego sezonu rozpocząć treningi w klubie Sokół Piła i PKB Poznań ponownie w kategorii 56 kg. Wcześniej nie miałem wyjścia, nie potrafiłem utrzymać wagi. Teraz czas postawić na profesjonalizm, czyli dietetyk sportowy i odżywki profesjonalne. Dzięki nim powinienem na stałe zostać w kategorii 56 kg – ocenia Michelus.
To ja się pytam co było do tej pory? laseczki zabawy jedzenie kaszanki i picie Polo-Cocty, że nie potrafiłeś wagi mieć-a teraz będziesz potrafił.
Skoro dopiero teraz czas postawić na profesjonalizm-szło stawiać na profesjonalizm jak zdobywałeś medale pod okiem trenera z małej Piły na Mistrzostwach bijąc jako młokos wszystkich? Co się zmieniło w Tobie ? Co się zmieniło wokuł Ciebie?
DrewnoDiabloPablo - masz rację!
a co do wypowiedzi dawida rozumiem jego slowa tak,ze zdaje sobie sprawe ze to nie jest waga na niego,ze chce wrocic do starej kategorii i jeszcze ciezej pracowac i poswiecic sie dla tego sportu.po porazce zawodnik ma w sobie chcec pracy na na 120% i podejrzewam ze tak to wlasnie wyglada u dawida,tylko nie opisal tego w takich slowach jak powinien.
Dlaczego?
Bo w Sokole Piła obecność Dawida Michelusa u trenera Nowickiego na treningach przez ostatnie pół roku przedstawiała się następująco:
Listopad 2011- 6 razy
Grudziądz 2011- 4 razy
Styczeń 2012 - 1 raz
Luty 2012 - 4 razy
Marzec 2012 - 6 razy
Kwiecień- zawodnik na zgrupowaniu
(Dane z ewidencji obecności zawodników podczas treningów w sali WKS SOKÓŁ)
Łącznie od 01 listopada do kwietnia 21 treningów - pozostałe treningi w PKB POZNAŃ.
:D
Ekspert
Panie opiekunie Dawida jeśli wylicza Pan ilość treningów w moim klubie i wychodzi na to ze to ja zepsułem zawodnika to dlaczego przypisujecie sobie sukces zdobycia MP? Przecież na 6 m-cy 21 jednostek to bardzo malo. Druga sprawa to ze nie puściliśmy naszych zawodników w styczniu na zgrupowanie kadry bo baliśmy sie ze ten sztab kadry zepsuje wszystko-i to było dobre posunięcie moim zdaniem bo nasi kadrowicze zdobyli złota. Przygotowani w 100% ale Ostrołęka i Wisła pokazała jak można spierdolić ciężkie przygotowania. Nie bronię tu Dawida! Pan poukładał się z prezesem i trenerami kadry żeby Michelus tylko pojechał do Turcji, dlatego Pan broni obecnych trenerów kadry i przypisuje mi winę za brak rozwoju Dawida. To nieprawda! Jak Pan wcześniej napisał będzie Pan miał okazję sprowadzić Dawida na właściwe tory ;) pozdrawiam
PKBMichalNowak Data: 18-04-2012 09:21:40,
nie pozostaje mi nic innego jak ustosunkować się do jego treści na tym forum. (Miło byłoby gdyby uczynił to również „DiabloDrewnoPablo”- ).
Swoją obecność tutaj na tym forum do tej pory traktowałem tylko i wyłącznie jako miejsce wymiany myśli, spostrzeżeń, wskazywania dobrych moim zdaniem stron określonych działań, określonych osób. Oczywiście rzecz jasna nie miałem oporów przed krytykowaniem, nie do końca optymalnych rozwiązań-myślę jednak, że nie przekroczyłem granic dobrego smaku i poszanowania godności drugiego człowieka. A przy tym nigdy nie uważałem siebie za kogoś NAJLPESZEGO z MONOPOLEM na WIEDZĘ. Po prostu forum - komentarze służą wg mnie właśnie takiej „luźnej choć rzeczowej wymianie myśli”
Dużo własnego czasu poświęciłem też „swoistej publicystyce” związanej
z zamieszczaniem informacji takiego „MINI BANKU DANYCH np. linki do filmów dane statystyczne historia startów” o konkurentach naszych zawodników – przyznam, że było mi bardzo miło, gdy otrzymałem kilka dowodów uznania za tego typu działanie.
W tej chwili odniosę się jednak do treści wpisu p Michała, który poruszył ( i dobrze) tutaj kilka kwestii, aczkolwiek użył kilka moim zdaniem pewnych skrótów myślowych.
Autor komentarza: PKBMichalNowak Data: 18-04-2012 09:21:40
Mały wstęp: podając częstotliwość obecności Dawida na treningach w klubie WKS Sokół odpowiadałem ad vocem naszemu forumowiczowi :
Autor komentarza:
lutonadam Data: 17-04-2012 13:47:34, który to prowadząc polemikę z autorem innego wpisu stwierdził m.in.:
„Trener Rudkowski nie współpracował z trenerem klubowym Michelusa i nie interesował się tym co robił Dawid na treningach przez ostatnie chociażby 3- miesiące!I”
- chciałem dopytać lutonadam (bo poniekąd poczułem się wywołany do tablicy informacją, że trener kadry nie kontaktował się z trenerem klubowym Dawida) i tak też zrobiłem jakiego trenera ma na myśli? Gdyż tajemnicą Poliszynela jest to, że Dawid trenował w 2 ośrodkach-a ja z racji, że na co dzień pełnię obowiązki członka zarządu klubu WKS SOKÓŁ mogłem się wypowiedzieć tylko w imieniu naszego klubu i kontaktów z trenerem Dawida. W tym celu podałem obecność Dawida na treningach w Pile zaznaczając, że pozostałe (bez podania ilości-bo nie wiem) treningi odbył w klubie PKB Poznań.
Bo jeśli chodzi o klub WKS SOKÓŁ to faktycznie z posiadanych przeze mnie informacji nie wynika, by np. w ostatnim półroczu (Najważniejszym dla polskiego boksu amatorskiego) trener kadry kontaktował się z trenerem klubowym Dawida – czemu niejednokrotnie na tym forum (czasami z lekką ironią i pytaniem retorycznym ) się sprzeciwiałem, gdzie dzisiaj w dobie internetu i „rozmów za grosz” – jest to bardzo proste organizacyjnie i praktycznie bezkosztowe (mając na uwadze nawet mizerię finansową PZB). Zaznaczam wypowiadam się tylko i wyłącznie w odniesieniu do relacji trener kadry-trener klubu Sokół Piła. Być może z innymi trenerami był kontakt.
Liczyłem na odpowiedź kolegi lutonadam, odezwał się jednak Pan p. Michale.
Zatem do meritum
Napisał pan p.Michale:
„Panie opiekunie Dawida jeśli wylicza Pan ilość treningów w moim klubie i wychodzi na to ze to ja zepsułem zawodnika to dlaczego przypisujecie sobie sukces zdobycia MP? Przecież na 6 m-cy 21 jednostek to bardzo malo”.
Odpowiadam:
To co „wychodzi” Pana zdaniem – w to nie wnikam. Ma pan prawo do własnej interpretacji. Ja niczego takiego nie napisałem. Co do przypisywania sobie sukcesu „zdobycia MP” przypuszczam, że chodzi o zdobyty w tym roku kolejny tytuł Mistrza Polski Seniorów przez Dawida . Zauważam, że już rok temu Dawid podczas MPS w Koninie w dniu 05 marca 2011 roku zdobył w wieku 17 lat 5 mcy i bodajże 18 dni tytuł Mistrza Polski Seniorów /wg moich ustaleń to najmłodszy MPS od kilkudziesięciu lat/ - Dawid w tym czasie trenował tylko i wyłącznie w klubie Sokół Piła.
Śmiem twierdzić, że mimo tego, iż praktycznie od maja 2011 roku ( z treningów w PKB korzystał od jesieni 2011) do dzisiaj nastąpił zastój w rozwoju sportowym Dawida, to i tak tytuły MISTRZA POLSKI będzie zdobywał Dawid bez większego problemu przez najbliższe 2-3 lata nawet trenując na 50% swoich możliwości ( to moja opinia oczywiście mająca w sobie dużą dozę przypuszczenia). Puentując nikt tu niczego nie może szczególnie sobie przypisywać poza wyłącznie samym Dawidem i wiem też, że Dawid na pewno wyciągnie wiele wniosków z całej sytuacji.
Napisał pan p. Michale również:
„Druga sprawa to ze nie puściliśmy naszych zawodników w styczniu na zgrupowanie kadry bo baliśmy sie ze ten sztab kadry zepsuje wszystko-i to było dobre posunięcie moim zdaniem bo nasi kadrowicze zdobyli złota. Przygotowani w 100% ale Ostrołęka i Wisła pokazała jak można spierdolić ciężkie przygotowania”
Odpowiadam:
Przyznam, że mam i żal do samego siebie i w tym względzie już dałem wyraz wcześniej pisząc o tym np. na forum bokser.org, że w kwestii rozwoju Dawida wiele osób (w tym i ja popełniło błędy inne niż stricte szkoleniowe-a przynajmniej jeśli nie były to błędy to można było kilka rzeczy zrobić optymalniej). Nie wypowiadam się co do formy i rodzaju treningu bo najzwyczajniej w świecie – nie mam w tym zakresie pełnej wiedzy - nie jestem bowiem trenerem. W swojej przygodzie z boksem jako zawodnik miałem jedynie krótki epizod, gdzie przyszedłem na halę w Pile w wieku 17 lat i po 2 latach treningu udało mi się zdobyć 5-8 miejsce w ćwierćfinale Mł Mistrzostw Polski w Kaliszu 1989 rok, gdzie moim zdaniem niezasłużenie przegrałem walkę przez ostrzeżenia-których nigdy w życiu wcześniej nie otrzymałem- po tym nastąpił praktycznie rozbrat z poważnymi treningami-więc nie śmiem oceniać lepszych od siebie.
Przysłuchując się jednak różnym głosom (trenerów) co do metod szkolenia naszej kadry-wiem jedno: są różne opinie więc pewnie prawda leży gdzieś pośrodku. To jest moja opinia, do której doszedłem per analogiam. Nie upieram się jednak, że mam 100% racji, bo prowadziłoby to do swoistego reductio ad absurdum. Przyznam, że patrząc na PZB jako organizację-swoistą korporację to uważam, że wiele spraw można zrobić inaczej szczególnie pod kątem marketingowo-organizacyjnym i biznesowym, nie koniecznie ponosząc przy tym dodatkowe koszty ( oczywiście patrząc na to z boku-gdybym był w środku, kto wie może stwierdziłbym, że moje pomysły nie przystają do rzeczywistości)
Nie sposób zgodzić się z sytuacją, gdy poważny trener nie potrafi się dogadać z drugim poważnym trenerem w zaciszu hali czy pokoju hotelowego. Przecież z założenia wszyscy trenerzy chcą dobrze!!! Trenerzy to przede wszystkim wychowawcy dla tych młodych zawodników. Na ostrołęckiej sytuacji (znam ją z opowiadań-nie byłem tam) moim zdaniem przegrali wszyscy-najbardziej zawodnicy. Mimo, że miał pan pewnie rację w niektórych kwestiach (ile tej racji – to musi ocenić naprawdę ktoś obiektywny i KOMPETENTNY) - to w mojej ocenie sposób (czasami gdy za mocno chcemy zrobić coś dobrze-popełniamy błędy) w jaki ją Pan przedstawił zdeprecjonował tę rację mocy-podkreślam to moja opinia, do której mam prawo. Uważam, że rację w jakieś części mieli i zawodnicy-ale mogli to wyrazić inaczej. Wiem, tez jedno, że łatwo mówi, czy pisze się komuś o tym z boku-tak jak mi teraz. Uważam jednak, że zawodnik (nawet gdyby to był prawdziwy Gwiazdor), nie może samowolnie opuszczać zgrupowania czy treningu - bo doprowadziłoby to do chaosu. Jeśli było źle należało zrobić REWOLUCJĘ nie wiem w postaci wezwania np. Prezesa PZB czy upoważnionej przez niego osoby, by ta na miejscu (w końcu Ostrołękę od Warszawy dzieli pewnie godzina drogi) podjęła stosowną interwencję, zaprotestować w ten sposób, że np. nie wyjść na trening do czasu reakcji Zarządu. Dopiero gdyby to nie pomogło opuścić na znak protestu obóz. A BYĆ MOŻE BYŁO TAK, ZE WSZYSCY CHCIELISCIE TEGO SAMEGO-TYLKO TRUDNO BYŁO ZNALEŹĆ WSPÓLNY KANAŁ KOMUNIKACYJNY.?
Dalej, pisze pan p. Michale:
„Nie bronię tu Dawida! Pan poukładał się z prezesem i trenerami kadry żeby Michelus tylko pojechał do Turcji, dlatego Pan broni obecnych trenerów kadry i przypisuje mi winę za brak rozwoju Dawida. To nieprawda! Jak Pan wcześniej napisał będzie Pan miał okazję sprowadzić Dawida na właściwe tory ;) pozdrawiam”
Odpowiadam:
Nie było żadnego układania. Owszem pomysł zabrania Dawida do Warszawy na MTB im. Feliksa Stamma jako kibica, z tej racji, że i tak jechałem na turniej jako przedstawiciel jednego ze sponsorów PZB – był mojego autorstwa. Uznałem, że skoro Dawid ma za kilka dni jechać do Wisły na zgrupowanie to dobrze dla jego samopoczucia psychicznego byłoby gdyby jechał na zgrupowanie „pogodzony” z trenerami kadry-kimkolwiek oni by nie byli. Zgoda buduje niezgoda rujnuje, a błędów nie popełnia ten kto nic nie robi. Chorą bowiem sytuacją jest to, że to zawodnicy i trenerzy w taki sposób protestują przeciwko np. metodom szkoleniowym-narażając siebie i swoją formę sportową –a nie czyni tego właściwe gremium np. Zarząd PZB, który jest do tego powołany. Do ostatniej chwili zabiegałem tez o to by Dawid jednak uzyskał zgodę na start w MTB Stamma. Nie udało się. Dla dobra sprawy należało jednak może wyjątkowo zawodników dopuścić do zawodów MTB Stamma. A ewentualnie ukarać w jakiś sposób lub chociaż skrytykować zawodników za sposób w jaki wyrazili swoje racje po zawodach.
Dawid faktycznie podczas krótkiej obecności przed rozpoczęciem posiedzenia Zarządu PZB przeprosił za FORMĘ swojego zachowania tj opuszczenia zgrupowania. Absolutnie nie wycofał się z tego, że np. coś mu się tam nie podobało (miało prawo się nie podobać-jednak należało to przedstawić w odpowiedniej formie).Relacja dziennikarska, która później ukazała się na łamach publikatorów-nie do końca oddała moim zdaniem specyfikę i klimat „PRZEPROSIN”.
W perspektywie kilkunastu dni przed Trabzonem należało moim zdaniem rzucić „wszystkie ręce na pokład”, a nie zastanawiać się nad tym co mądrzejsze: jajko czy kura lub kto jest tym złym, a kto dobrym.
Nie bronię metod treningowych obecnych trenerów kadry-bo nie znam ich-bronię pewnych zasad tzw. ładu i porządku. Nie przypisuję, ad personam nikomu winy w rozwoju Dawida. Nie można bowiem mówić o winie w sensie celowego czyjegoś działania nastawionego na wyrządzenie komukolwiek szkody. Bo nie sądzę by ktoś kto żyje np. sportem miał takowy zamiar bez względu na to czy jest trenerem, sędzią, działaczem X czy Y.
Natomiast twierdzę, że wiele osób począwszy od Dawida, trenerów (i kadry i klubowych), działaczy (w tym mnie ), przyczyniło się do tego, że Dawid jest w takim, a nie innym punkcie rozwoju sportowego. Nie widzę jednak powodu by pisać tutaj o tym w szczegółach na tym forum. O tym po prostu należy podyskutować znaleźć błędy, zdiagnozować i zdefiniować je, a przede wszystkim znaleźć rozwiązanie. Moim zdaniem siła tkwi w jedności, a nie we wzajemnym „obwinianiu się”. Mamy naprawdę dobrych zawodników, którzy w wieku kadeta, juniora praktycznie niewiele odstają od europejskich, a bywa i światowych rówieśników, a później gdzieś to ginie.I nie jest tak, że Prezes Nowak jest zły czy dobry. Bo już to kiedyś napisałem, gdyby było takich Nowaków w kraju z 8 –u w znaczeniu: miało tylu zgrupowanych zawodników-to przynajmniej byłaby rywalizacja. Nie oznacza to jednak też, że jeden poznański ośrodek jest w stanie udźwignąć i uzdrowić polski boks amatorski- bo moim zdaniem nie jest. Dlatego potrzebna jest współpraca wszystkich i liczenie się ze zadaniem każdego kto może coś wnieść w rozwój boksu.
Sugeruję wziąć przykład z kadry kobiet – czy tam słychać o jakiś problemach? Ucieczkach ze zgrupowań itp.? Tam pracuje się w ciszy. A wyniki mówią same za siebie.
Tak na koniec, zaczynam odczuwać pewien niesmak, że pojawiłem się na tym forum. Jak i pierwszą wątpliwość, co do sensu działania na rzecz polskiego boksu (robię to stricte społecznie). Na szczęście dla mojego komfortu psychicznego –zawsze mogę zrezygnować mam wiele innych ciekawych zajęć w życiu, także sportowych. Mam satysfakcję, że chociażby w kwestiach finansowych więcej dla PZB wniosłem ( w ciągu ostatnich 4 mcy w wyniku mojej inicjatywy (do której nikt mnie nie zmuszał-ani nie prosił- do kasy PZB od sponsora, z którym jestem związany zawodowo, wpłynęła kwota blisko 20-u tysięcy złotych, za którą to został sifnansowany koszt transportu wyjazdu zawodników kadry na trójmecz do Mińska w grudniu 2011 roku i wsparta organizacja MTB Stamma 2012) - niż wyniosłem. Może to niewiele,ale jednak.
Życzę wszystkim powodzenia i od dzisiaj wyłączam raczej swoją „obecność” na tym forum z wszelkiego komentowania. Jeżeli ktoś będzie miał do mnie jakieś pytanie to proszę kierować je drogą mailową: eligiuszkomarowski@wp.pl
Ze sportowym pozdrowieniem
Eligiusz Komarowski
Członek Zarządu
WKS SOKÓŁ PIŁA
wieszanie rękawic. Po prostu jest tak źle że gorzej być nie może.
Ty jako m.innymi statystyk wiesz najlepiej jak to wygląda na przestrzeni dziejów w boksie amatorskim w polskim wydaniu.
Po drugie to również z mojej strony w komentarzach na tym forum mógł Pan zauważyć moje uznanie dla Pana za wiedzę i umiejętność wyszukiwania tak ważnych informacji dla sztabów szkoleniowych. Myślę, że decyzja o wycofaniu się z tego forum to błąd. Tak samo jak błędem było namawianie i zabranie Dawida na zarząd pzb ale to moja opinia - zrobiliście jak uważaliście - tylko z wywiadu z trenerem kadry wychodzi, że Dawid przepraszając mówił nieprawdę! Postawił mnie w złym świetle...a przecież ja nikogo z zawodników nie namawiałem na wyjazd i nie sterowałem nikim. Świadkami są pozostali zawodnicy. Napisał Pan, że było wiadomo wcześniej, że Dawid pojedzie na zgrupowanie do Wisły, a dlaczego nie powołano zawodnika, który miał z nim rywalizować o start w Turcji? bo jest z PKB? czy może już dawno było ustalone, że to Dawid pojedzie?? a z tą rywalizacją to jedna wielka ściema? Sztab szkoleniowy kadry na obecną chwilę to lipa i nic więcej, ja nie chciałem brać w tym udziału i tyle. Mamy wielu wspaniałych zawodników, idzie zauważyć, że przegrywają po wyrównanych walkach - czegoś zawsze brakuje - moim zdanie to właśnie wina trenerów kadry. Jak ważnym polem działania trenera jest sekundowanie, o którym oni nie mają pojęcia. Ostatnia sprawa, do której chciałem się odnieść ( wybaczy Pan, ze nie odniosę się do wszystkich punktów Pana referatu ;) ), to pisanie, ze Dawid jakby trenował na 50% to zdobyłby tytuł MP to jednak lekka przesada i myślę, że brak szacunku dla Dawida przeciwników tu w Polsce. Ktoś nazwał to bufonadą. Jak pokazuje turniej w Turcji faworyci przegrywają - to jest piękno tego sportu. Ja nie czuję się winny w temacie rozwoju sportowego Dawida, bo po prostu mam inne zdanie. Nie uważam, żeby Dawid się cofnął wręcz przeciwnie. Przejście wagę wyżej i zaadoptowanie się w niej potrzebuje czasu. To nie boks zawodowy gdzie budujemy sobie rekord walk, tu czasami przegrana daje więcej nauki i pokory niż wygrana.
"Tak samo jak błędem było namawianie i zabranie Dawida na zarząd pzb ale to moja opinia - zrobiliście jak uważaliście - tylko z wywiadu z trenerem kadry wychodzi, że Dawid przepraszając mówił nieprawdę! Postawił mnie w złym świetle...a przecież ja nikogo z zawodników nie namawiałem na wyjazd i nie sterowałem nikim"
Witam-już nie miałem polemizować, ale w związku z tym, że Pana opinia dotyczy Dawida - to jednak skuszę się na kilka słów komentarza:
1. Czy było to błędem to akurat mam odmienne zdanie i nie jestem w tym odosobniony, podobnie jak i zapewne Pan w swojej opinii. Proponuję zatem już się nie licytować kto ma „większa rację”. Zapewne miał Pan i zawodnicy w wielu kwestiach rację, ale przez fakt opuszczenia zgrupowania jako sposób przedstawienia swoich racji –wasze racje na dzień dobry zostały bardzo poważnie osłabione. Przecież o tych problemach było już wiadomo dużo wcześniej. Więc dlaczego dopiero zaczęto bić na larum za pięć dwunasta ( krótko przed najważniejszymi startami)?
2. Byłem bezpośrednim świadkiem Dawida przeprosin. Były to bardzo ogólne przeprosiny za formę protestu, (absolutnie nie było słowo o tym, czy powody protestu były zasadne czy też nie). Nie jest tajemnicą, że za swoje zachowanie przeprosili także pozostali kadrowicze, którzy są Pana podopiecznymi w formie pisemnej. Dawid miał to szczęście lub wg Pana "nieszczęście", że to ja go zabrałem by zrobił to osobiście.
Dawid choćby najmniejszym słowem nie wspomniał o Panu, a tym bardziej słowem krytycznym. Informacja, która później ukazała się o "przeprosinach Dawida", czy to na forum bokser.org czy pzb.com.pl była w mojej ocenie PRZERYSOWANA. Nie komentowałem tego jednak, gdyż nie chciałem być sędzią we własnej sprawie (unikam tego jak tylko mogę). Poza tym sam jestem dziennikarzem, mam legitymację prasową itp.(oczywiście to moje zajęcie dodatkowe)i wiem, że każdy publicysta przedstawiając określone zdarzenie ma pewien margines dla własnej interpretacji. Dlatego też czasami różne ośrodki różnie przedstawiają określone wydarzenia.
Poza tym z całym szacunkiem staram się nie zajmować problemami co było pierwsze, jajko czy kura.
Dawid przeprosił, wykazał zatem choć w tym przypadku odrobinę pokory (tak potrzebną prawdziwym sportowcom), nie „grając MISTRZA ŚWIATA”. (Faktem jest, że Dawid często przesadzał w wywiadach ta swoją pewnością siebie-ale teraźniejszej lekcji zapewne wyciągnie stosowne wnioski i wzbije się na wyżyny w rozwoju swoich umiejętności i formy-czego zapewne wszyscy życzymy naszym zawodnikom).Poza tym pamiętajmy Dawid to naprawdę młody człowiek więc ma prawo uczyć się na błędach.
3. Co do kwestii trenowania Dawida na poziomie 50% i zdobywania ewentualnych kolejnych tytułów MPS to nie jest to żadna "bufonada" i „brak szacunku dla Dawida przeciwnika tu w Polsce”.
Pisząc o tym miałem na myśli tylko i wyłącznie to, że w mojej ocenie Dawid przez ostatni rok, nie trenował na 100% swoich możliwości, a wg mnie było to maks 60%. Za to i ja również poniekąd ponoszę i ja w jakimś stopniu odpowiedzialność i nie chowam głowy w piasek. Pisząc o "trenowaniu" nie mam na myśli rzecz jasna tylko i wyłącznie "stricte treningu" rozumianego jako obecność na sali treningowej w klubie X czy Y. Ale to nie jest temat na publiczną rozprawkę.
To tyle - proponuję zakończyć ten wątek, a swoje racje i energię przedstawiać tam, gdzie się powinno je przedstawiać. W tym miejscu (forum) uważam, że zarówno Pan, ja i inni zrobili już swoje i najważniejsze: TEMAT ZOSTAŁ WYWOŁANY (duży plus za to dla Pana) I MUSIAŁ BYC WYWOŁANY SZKODA, ZE TAK PÓŹNO (tu minus dla Pana). Rzecz jasna uważam, że mimo wielu racji - forma opuszczenia zgrupowania przez Pana jak i zawodników była mało rozsądna - kolejny minus.
Teraz to wg mnie należy TEMAT zdiagnozować, znaleźć konstruktywne wnioski i zacząć je realizować. Ale to oczywiście powinny zrobić osoby do tego powołane. Ja służę jedynie pomocą organizacyjną dla klubu jako członek zarządu w klubie WKS SOKÓL Piła. Nie pełnię żadnych funkcji w Polskim Związku Bokserskim i nie aspiruję do ich piastowania więc niejako TEMAT w sensie decyzyjnym jest poza mną.
Wszystkiego dobrego i to prywatnie i na niwie sportowej.