SDUNEK: 'DENIS BEZ SZANS Z WITALIJEM'
W piątkowy wieczór w Kolonii okazję do spotkania ze swoim byłym podopiecznym Denisem Bojcowem (31-0, 25 KO) miał Fritz Sdunek. Były szkoleniowiec niemieckiej grupy Universum Box-Promotion w Lanxess-Arenie stał w narożniku mistrza świata WBA w wadze średniej Feliksa Sturma. W jednej z przedwalk Bojcow pokonał na punkty Dominicka Guinna.
Ostatnio za sprawą promotora rosyjskiego boksera Waldemara Klucha zrobiło się głośno o możliwej walce z Witalijem Kliczką (44-2, 40 KO), mistrzem świata federacji WBC w kategorii ciężkiej. Trenerem 40-letniego Ukraińca jest właśnie Sdunek, który przed zwycięską potyczką Sturma z Sebastianem Zbikiem uważnie przyglądał się 26-letniemu Bojcowowi.
- Niestety mogłem obejrzeć tylko pierwszych sześć rund walki Denisa, po czym musiałem udać się do szatni na rozgrzewkę z Feliksem. Tych sześć rund jednak mnie nie przekonało. Prawdziwej walki było mało, gdyż Denis nie wykorzystywał swojej siły ciosu. Z drugiej strony Guinn nigdy nie przegrał przed czasem, dlaczego więc miałby go znokautować Bojcow? Denis potrzebuje doświadczenia, więc może to i dobrze, że walka potrwała pełen dystans – komentuje niemiecki szkoleniowiec.
Zajmujący drugą lokatę w rankingu WBC Bojcow jest jednym z najpoważniejszych kandydatów do walki ze starszym Kliczką. Sdunek nie sądzi, aby w ewentualnym starciu z „Dr Żelazną Pięścią” Rosjanin mógł mu zagrozić, podobnie jak młodszemu z ukraińskich braci Władimirowi, posiadaczowi pasów IBF, IBO, WBA i WBO.
- Sugerując się występem przeciwko Guinnowi, Denis nie miałby z Witalijem szans. Bojcow potrzebuje jeszcze dwóch-trzech walk, aby nabrać niezbędnej w tym sporcie pewności siebie. Sądzę, że nie dojrzał jeszcze do pojedynku z Witalijem lub Władimirem – twierdzi Sdunek, który z Bojcowem pracował od samego początku zawodowej kariery Rosjanina (wrzesień 2004) do swojego odejścia z Universum na jesieni 2009 roku.
.
Data: 15-04-2012 15:22:49
Wzruszajaca jest ta troska K2 o Bojcowa:)
Hie hie... Mogliby powiedzieć wprost, że za dużo kasy żąda. Gdyby się kasa zgadzała to mówiliby, że to najgroźniejszy predentent od kilku lat... Ale niestety prawdę gadają, Bojcow nie ma szans z Kliczkami. Musiałby być jak Tua w swoim prime, żeby zagrozić braciom K a daleko mu do tego poziomu.