DE LA HOYA LICZY NA ALVAREZA

- Spodziewam się, że Canelo wypadnie na tle Mosleya lepiej od Mayweathera i Pacquiao, bo to niezwykły talent - powiedział szef Golden Boy Promotions, Oscar De La Hoya. 5 maja w MGM Grand w Las Vegas niepokonany Saul Alvarez (39-0-1, 29 KO) zmierzy się z legendarnym Shane`em Mosleyem (46-7-1, 39 KO).

- Będę pozytywnie zaskoczony, jeśli Canelo znokautuje Mosleya. Zwycięstwo przed czasem wykatapultuje go na zupełnie inny poziom. Nikt jeszcze nie znokautował Mosleya. Nie dokonałem tego ani ja, ani żaden inny wielki pięściarz. Jeżeli dokona tego 21-letni młokos, to będzie coś niesamowitego - dodaje "Złoty Chłopiec".

- Zwycięzca walki Alvarez-Mosley ma przed sobą kolejne wielkie pojedynki. Być może wyjdzie do ringu z tym, kto wygra rewanżowe starcie pomiędzy Ortizem a Berto lub ze zwycięzcą Mayweather-Cotto. Canelo jest na właściwej drodze. Czeka go trudne zadanie, ale jesteśmy przekonani, że wyjdzie z niego obronną ręką i zostanie jednym z najlepszych pięściarzy w historii sportu - kończy De La Hoya.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Fryto666
Data: 13-04-2012 17:29:11 
A mi się nie wydaje, że Alvarez kiedykolwiek będzie nr 1 p4p. Jest bardzo dobry i może być długo mistrzem świata, ale wątpię, aby osiągnał taki suckes jak de la Hoya, Mayweather czy Pacquiao.
 Autor komentarza: Challenger
Data: 13-04-2012 18:08:31 
"A mi się nie wydaje, że Alvarez kiedykolwiek będzie nr 1 p4p" elokwencja na 5+ :)
 Autor komentarza: 19majkel87
Data: 13-04-2012 19:32:20 
a ja nie wiedziałem że do wypowiadania się tutaj trzeba mieć w małym palcu ortografie gramatyke skłądnie i słownik poprawnej polszczyzny oraz być fanem wykładów prof. Miodka i Bralczyka:) to nie forum polonistyczne ani literatury pięknej. co do Alvareza to ma papiery na wielkiego boksera. czas pokaze. na tym etapie szacunek dla niego za ilość stoczonych walk i nie małe doświadczenie jak na 21 lat. i w związku z tym faktem nie do końca zgodzę się z ostrożnym prowadzeniem. nazwałbym je rozważnym i inteligentnym:)
 Autor komentarza: foxs
Data: 13-04-2012 20:08:33 
19majkel87
Mam całkiem podobne zdanie ziom ;)
 Autor komentarza: Wojan06
Data: 13-04-2012 20:15:49 
Oscar mówi, że nawet on nie znokautował Mosleya. Przecież on nawet z nim nie wygrał, tylko przegrał 2 razy ;d
 Autor komentarza: Fryto666
Data: 13-04-2012 21:27:31 
@Challenger
Sorry.
 Autor komentarza: sliver84
Data: 13-04-2012 22:29:38 
" Oscar mówi, że nawet on nie znokautował Mosleya. Przecież on nawet z nim nie wygrał, tylko przegrał 2 razy ;d"
Warto też dodać że Shane brał EPO, a wynik co najmniej jednej walki był bardzo wątpliwy.
 Autor komentarza: rakowski
Data: 14-04-2012 08:24:01 
Walczyli ze sobą 2 razy.Pierwszą walkę wygrał Mosley UD i tam nie brał dopingu,a w drugiej wygrał SD i tam wykryli u niego doping,ale walki były emocjonujące,zacięte.Prawdziwe wojny.Werdykt w pierwsszej i w drugiej walce mógł iść w jedną jak i w drugą stronę,jednak Shane atakował i szedł do przodu ostro,za to chyba dali mu zwycięstwo w obu pojedynkach.
 Autor komentarza: jkd
Data: 14-04-2012 09:59:32 
W pierwszej walce Mosley wygral nieznacznie, aczkolwiek zasluzenie.
W drugiej byla totalna deklasacja ze strony Zlotego Chlopca i jeden z najwiekszych walkow tamtej ery. DLH wypykal nasterydowanego Mosleya.

Total Punches Mosley De La Hoya
Landed 127 221
Thrown 496 616
Pct. 26% 36%
Sam Mosley po werdykcie nie kryl zaskoczenia :p
A co do Alvareza, to mysle, ze moze w przyszlosci stac sie krolem P4P i bez problemu rozbije Mosleya.
 Autor komentarza: jkd
Data: 14-04-2012 10:01:42 
rakowski
Male sprostowanie- o ile pierwsza walke mozna rzeczywiscie nazwac wojna, to druga wrecz przeciwnie - bylo to systematyczne jabowanie DLH. Zawalczyl w drugiej walce duzo madrzej. Nie tak milo dla oka, ale skutecznie.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.