KATSIDIS: WRACAM SILNIEJSZY!
Przed swoją walką powrotną po punktowej porażce z rąk Ricky`ego Burnsa, dawny dwukrotny tymczasowy mistrz świata WBO w wadze lekkiej, Michael Katsidis (28-5, 23 KO), zapewnia, że w kategorii junior półśredniej jest znacznie silniejszy i może z powodzeniem rywalizować z całą czołówką. Dziś w nocy wojowniczy Australijczyk zmierzy się z Albertem Mensahem (24-3-1, 10 KO) w 10-rundowym pojedynku na gali w Hard Rock Hotel & Casino w Las Vegas.
- Czuję się znacznie silniejszy. Sparuję z dużo większymi rywalami i to sprawdza się znakomicie. To wspaniałe uczucie, kiedy przesuwasz w ringu faceta ważącego 160 funtów, czyli o 20 więcej od ciebie. To zastrzyk pewności siebie - powiedział Katsidis.
- Śmierć mojego brata wywarła duży wpływ na moje występy. Przegrałem trzy z czterech ostatnich walk, ale teraz wracam na właściwe tory. Jestem silniejszy i świeższy. Wypocząłem. Mam dopiero 31 lat. Pacquiao ma 35 lat [właściwie 33 - przyp. red.], a Marquez 39, więc mam przed sobą wiele czasu. Gdybym teraz posłał Marqueza na deski, zdołałbym wykończyć robotę. Nie tracę już tyle energii przy robieniu wagi, ani razu nie byłem w saunie podczas przygotowań.
W walce z Burns'em zdecydowanie przegrał przez warunki fizyczne gdyby nie to zmiótł by waciaka