AFRIZAL COTTO NIE ŻYJE

Były mistrz organizacji Pan Asia Boxing Association w wadze piórkowej Afrizal Cotto (20-7-1, 11 KO), zmarł po walce z Irvanem Baritą Marbunem. Stawką tego pojedynku było mistrzostwo kraju. Ostatni pojedynek 30-letniego pięściarza odbył się 31 marca w zachodniej części Dżakarty. Przegrał go przez jednogłośną decyzję sędziów. Po zejściu do szatni źle się poczuł, zaczął wymiotować, a na koniec stracił przytomność.

W szpitalu okazało się, że doznał wylewu krwi do mózgu, dlatego niezbędna była operacja. Ta, jak się później okazało, nie przyniosła rezultatu. Afrizal zmarł 4 kwietnia, kilkanaście dni przed swoim ślubem.

- On miał wziąć ślub 15 kwietnia. To jest najsmutniejsze - powiedział o tym tragicznym finale Azhar Latif, menedżer ofiary.

- To kolejna, wielka tragedia w historii naszego boksu. Musimy teraz zrobić wszystko, aby w przyszłości nic takiego się już nie powtórzyło - powiedział prezes krajowego związku Anton Sihombing.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: nuKER
Data: 08-04-2012 20:38:03 
To jest ta ciemniejsza strona boksu, pokój jego duszy.
 Autor komentarza: JamesBlad
Data: 08-04-2012 20:45:37 
Oby tam było zajebiście.
 Autor komentarza: DonMatteo30
Data: 08-04-2012 21:10:15 
Pokój Twojej DUSZY, Afrizal ... Szacunek ... ... ...
 Autor komentarza: mocuch
Data: 08-04-2012 21:42:35 
Współczuję jego niedoszłej małżonce, nawet nie chcę sobie wyobrażać co przeżywa...
 Autor komentarza: SPEEDFIGHTER
Data: 08-04-2012 21:48:50 
R.I.P[*][*][*][*]
 Autor komentarza: Maynard
Data: 08-04-2012 23:11:17 
Zmarły bokser nazywał się Muhammad Afrizal, "Cotto" to jedynie ringowy pseudonim, na cześć wiadomo kogo.

http://www.boxingscene.com/muhammad-afrizals-death-now-investigated--51470

Straszna strona boksu (i wielu innych sportów, nie tylko walki)...
 Autor komentarza: Ygnac
Data: 09-04-2012 00:11:54 
Pomyślałem sobie o tych bydlątkach, jakie pałętają się tutaj po forum... Lekceważących wysiłek boksera i ryzyko, jakie ponosi, zawsze gotowi ubliżać każdemu, z pyskami pełnymi określeń "bum", "kelner" czy temu podobnych - niejednokrotnie w stosunku do zawodników dobrych, a nawet wybitnych. Zdechlaczki, odważne przez Internet...

Niech spoczywa w spokoju.
 Autor komentarza: jowisz881
Data: 09-04-2012 02:20:39 
Ygnac

Dobrze napisane...
 Autor komentarza: Sajgonski
Data: 09-04-2012 02:49:43 
Ygnac

Racja.
 Autor komentarza: Bogs
Data: 09-04-2012 09:21:12 
Straszne to jest, najgorsze jest to że chyba nie ma sposobu na zapobieganie takim tragediom, skoro w boksie zawodowym nie wchodzą w grę kaski i większe rękawice
 Autor komentarza: jowisz881
Data: 09-04-2012 14:45:10 
Bogs

Sport to zdrowie. Ale nie sport zawodowy. Zauważ, że kilka razy rocznie można przeczytać np. o śmierci piłkarza podczas meczu. Więc wypadki śmiertelne to nie tylko domena sportów walki.
 Autor komentarza: jowisz881
Data: 09-04-2012 14:57:04 
Jeszcze a propos tego o czym wspomniał Ygnac tj. m.in. wysiłek zawodnika i poświęcenie. Znalazłem ciekawy artykuł:
http://ofsajd.onet.pl/newsy/mistrz-w-stanie-zawieszenia,1,5079141,artykul.html
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.