ŚMIERĆ BOKSERA W HISTORII MUZYKI PUNK
Liddle Towers, popularny pięściarz, amatorski mistrz w Chester-le-Street w hrabstwie Durham w Anglii. Po zakończeniu kariery amatorskiej już jako trener, poświęcał swój czas na pracę z trudną młodzieżą. W lokalnym bokserskim gymie bywał każdego dnia, po skończonej pracy fizycznej jako elektryk. W robotniczej dzielnicy Durham, 39-letni Towers był szanowany i rozpoznawalny, mając za sobą bogatą karierę pięściarską. Wielokrotnie o jego sukcesach w boksie informowała lokalna prasa, przez co wzrastał jego autorytet u młodych zbuntowanych, szukających swojego miejsca w życiu, dzieciaków, których rodzice szczycili się w owym czasie tym, że nie są bezrobotnymi. Liddle Towersa rejestr karny był czysty, nie licząc zwykłych wykroczeń drogowych, kwitowanych standardowymi mandatami. Jedynej zlej rzeczy, której można się doszukać w jego kartotece, to kradzież złomu wartości trzech funtów, której dopuścił się w młodości. I właściwie to wszystko co można powiedzieć o życiu Liddle Towersa, do nocy z 15 na 16 stycznia 1976 roku.
Jak każdy Anglik lubił piwo, zapewne tej nocy wypił go trochę w Klubie Key, w miejscowości Birtley. Co naprawdę wydarzyło się w rozpoczynającym się już dniu 16 stycznia, wiedzą tylko ci, którzy zatrzymali go o godzinie 12:45 w okolicy Klubu Key. Prawdopodobnie po bójce z oficerem policji Goodnerem PC zostały wezwane posiłki, pobitego i kopanego Towersa, sześciu policjantów wrzuciło do suki i przewiozło do aresztu komisariatu w Gateshead. O godzinie 4 nad ranem, ci sami policjanci zawieźli go do szpiatla Queen Elizabeth, bo jak twierdzili, skarżył się na złe samopoczucie. Po krótkim badaniu ponownie trafił do aresztu, aż w końcu został zwolniony około godziny 10 rano, tego samego dnia.
Z późniejszych niezależnych zeznań, opinia publiczna dowiedziała się, że zarówno taksówkarz, który wiózł Towersa do domu matki, z którą mieszkał, jak i lekarz rodzinny dr Alan Powney wezwany na 2 godziny po opuszczeniu aresztu, zgodni byli co do jednego, że Liddle Towers wyglądał na skatowanego.
- To jak katowali mnie w okolicy Klubu Key było niczym w porównaniu z tym, co zrobili mi w areszcie - miał im powiedzieć LiddleTowers, który zmarł 9 lutego 1976 roku w Dryburn Hospital, County Durham w wyniku ran otrzymanych w policyjnej "zabawie" z 15 na 16 stycznia.
Anglia żąda wyjaśnień śmierci boksera.
Wyjaśnieniem sprawy lub bardziej zamydleniem okoliczności w jakich zginął Towers, zajął się jeden z największych autorytetów policyjnego młodego pokolenia, Stanley Bailey. Każdy obywatel wiedział, że policja nadużyła swojej władzy, coraz głośniej mówiły o tym media, jednak starszy oficer z Staffordshire, który przyczynił się do rozwikłania dwóch największych zbrodni w Anglii w latach 60 i 70, nie mógł się mylić. Jeszcze jako asystent w 1967 roku, Bailey odpowiedzialny był za pościg za Raymondem Leslie Morrisem, zabójcą i gwałcicielem siedmioletniej Christine Derby.
W roku 1975 Stanley Baily został nominowany na stanowisko zastępcy Hrabstwa Staffordshire i w tym okresie odegrał kluczową role w poszukiwaniu Donalda Nelsona, znanego też jako Black Panther. Nelson ścigany był na oczach milionów, za porwanie i zabicie spadkobierczyni majątku Whittle, siedemnastoletniej Lesley Whittle. Swoją ofiarę przetrzymywał ponad 60 godzin w studni kanalizacyjnej ze związanymi nadgarstkami i pętlą na szyi.
Pod kierownictwem Stanleya Bailey`a, któremu w 1986 roku nadano tytuł Lorda, sprawa musiała być zakończona z całym dobrem i zachowaniem reputacji policji. Powództwo cywilne było przyjęte jako niewłaściwa droga obrana przez matkę Towersa Marie, której nie zależało na odszkodowaniu - chciała jedynie dochodzenia sprawiedliwości w pierwszej kolejności. Mimo zaangażowania się w sprawę śmierci Towersa partii politycznych, związków zawodowych oraz specjalnie powołanego komitetu jego Imienia, z zapisków rozpraw ławy sędziowskiej wypływa jednoznaczny obraz obrony sadystycznych policjantów i uzasadnienie morderstwa, jako kary.
W zapiskach sądowych z dnia 2 lutego 1978 roku, Vol. 943 cc 275-7W, zapisano:
Przyczyny śmierci pana Towersa oraz zarzuty w stosunku do policjantów z Northumbria zostały w pełni zbadane, zgodnie z odpowiednimi procesami prawa. Po starannym rozważeniu wyników tych badań i po konsultacji z Radą Prowadząca tę sprawę, nie znaleziono elementów, które mogłyby doprowadzić do postępowania karnego, i nie powinno ono być wszczęte przeciwko funkcjonariuszom policji.
Podtrzymano również wniosek Prokuratury Generalnej z dnia 3 maja 1977 roku.
Wszyscy lekarze analizujący sprawę, są zgodni w opinii, że nie ma medycznych dowodów na poparcie tezy, że śmierć pana Towersa może być w jakikolwiek sposób przypisana winie nieumyślnej przemocy lub nawet nieostrożnego obchodzenia się z nim przez policję.
Zbuntowane dzieciaki czyli narodziny Punk.
Już w nowojorskim klubie CbGb’s, od 1974 roku słychać było inne dźwięki, niż dominujące w owym czasie rytmy disco. Znający szerzej temat wiedzą, że Malcolm McClaren, ekscentryk i późniejszy manager grupy Sex Pistols, właśnie z pobytu w USA przywiózł ten nurt do Anglii, prosto do swojego Sex Shopu o nazwie Pistols. Blisko 2 lata później eksplodowała energia wcześniej nieznana w muzyce R’n’R, podczas Londyńskiego Festiwalu młodej generacji gdzie po raz pierwszy przez lokalnych dziennikarzy została ona określona mianem muzyki PUNK. Była to dokładnie wiosna roku 1976 roku, gdzie kilka miesięcy wcześniej zmarł w wyniku pobicia nasz bohater opowieści, amator boksu Liddle Towers. Jednym ze sztandarowych utworów tego okresu, stał się protest song grupy z pod znaku Oi i Punk, Angelic Upstarts The Murder of Liddle Towers w której skład wchodził Keith Bell, były bokser, którego nie mógł powstrzymać nikt w owym czasie. Wynajęty przez grupę do zabezpieczania koncertów, jako jedyny nie dopuszczał do zadym. Czy on miał wpływ na powstanie tego utworu? Zapewne. Angelic Upstarts w swoim tekście, zadaje pytanie, równocześnie odpowiada wszystkim którzy szukaj prawdy.
"The Murder of Liddle Towers"
Kto zabił Liddle?
Ty Zabiłeś Liddle?
Kto zabił Liddle?
Policja zabiła Liddle Towers!
Dlaczego umarł, czy też kłamią?
Myślę, że on nie żyje, a lekarz który go widział powiedział :
Jego ciało zostało skatowane na czarno, skatowane na granatowo!
Ale nie przejmuj się, to było słuszne..
Policja ma silę, policja ma prawo.
Aby zabić człowieka, aby odebrać mu życie.
Nietrzeźwość i zakłócanie porządku to główne oskarżenie,
Główne i jedyne..
Ale on nie żyje!
Był pijany i zakłócał porządek - to wszystko, a teraz nie żyje?
Pytania pozostają bez odpowiedzi,
Policja boi się mówić,
Być może coś ukrywają?
Czy to o czym mówię, dotrze do kogoś ?
Proszę mi powiedzieć, dlaczego? dlaczego umarł ?
Proszę odpowiedz mi teraz i powiedz mi jak zginął ?
Tylko Policja zna odpowiedzi !
Ale Policja nie ma prawa, aby zabijać człowieka
Aby odbierać mu życie!
Być może nie jestem zbyt sprytny, może nie jestem zbyt mądry..
Ale myślę, że wasz werdykt w Jego sprawie, był po prostu kłamstwem, kłamstwem, kłamstwem, kłamstwem
Mordercy, morderstwo, zabójstwo, morderstwo ...
Kto zabił Liddle?
Ty Zabiłeś Liddle?
Kto zabił Liddle?
Policja zabiła Liddle Towers!
To nie koniec opowieści o ludziach, którzy stworzyli m.in. utwór SOLIDARNOŚĆ.
Cenzura obaliła ich zamysł dotyczący projektu pierwszej okładki, gdzie świński ryj przyozdabiał policyjny kask, podczas koncertów starali się, żeby obcięta świńska głowa miała zawsze na sobie policyjny szyszak. Jak wiele koncertów zostało im przerwanych, wiedzą zapewne tylko ci, którzy jako policja z okręgu Northumbria zapowiedzieli z nimi oficjalna wojnę. Wyłączano im prąd, kiedy tylko płynęły pierwsze gitarowe dźwięki The Murder of Liddle Towers. Zamykano całe ulice, policja groziła muzykom, że zniszczy zespól Angelic Upstarts, odbierze licencję i w końcu oskarżyła o podżeganie do przemocy. Prześladowano wszystkich z zespołu, zastraszano i karano za wszystkie najmniejsze przekroczenia. Mimo to, ich pierwszy singiel z utworami, The Murder of Liddle Towers oraz adekwatnym w temacie, który znalazł się po drugiej stronie małego winylowego krążka, nosił tytuł Police Oppression. Po tym jak sąd orzekł na rozprawie z czerwca 1978, o "uzasadnionym morderstwie", zmieniając swoją końcową wersję w października tegoż roku, na "nieumyślne spowodowanie śmierci pana Liddle Towersa przez policję" jesienią, całość wyprodukowanego niezależnie nakładu w ich wytworni Dead Records, rozeszła się na pniu. Do dnia dzisiejszego, jest to jedno z najbardziej cenionych wydawnictw wśród kolekcjonerów muzyki niezależnej.
Mało kto dzisiaj pamięta, a może i wie, ża Angelic Upsterts w roku 1983 dedykował kolejny protest song Polskim robotnikom walczącym o wolność pod sztandarem Solidarności. Śmierć boksera Liddle Towersa w twórczości punk miała jednak jeszcze znaczące poparcie w innych formacjach, bo już w 1977 roku grupa Jam w utworze pt. "Time for Truth", w tekście piosenki pyta się "jak wy, 6 świń ukołysaliście Liddla". W 1978 roku legendarny producent Sex Pistols, Dave Goodman inicjuje wydawnictwo pt. "uzasadnione morderstwo" w którego nagraniu m.in. uczestniczyła cześć muzyków z Pistols. Jeszcze w 1979 roku Tom Robinson Band w swoim drugim wydawnictwie dedykował swój album matce walczącej o prawdę dotyczącą śmierci syna Marii Towers, na krążku TRB 2 w utworze "Blue morder". W owym czasie idącymi ramię w ramię, razem z czarnoskórymi przybyszami z Jamajki, skinheadzi z formacji Crux zadedykowali kolejną opowieść o Liddle Towers. The Clash w utworze "Police on my buck" również przedstawia jednoznaczną opcję antysystemową, od czasów pierwszego krążka z coverem utworu pochodzącego z jamajki Juniora Morvina "police ane thieves". Przez wiele lat muzyki Punk-Rock i Oi, na każdym krążku znajduje się utwór anty policyjny, slogany typu ACAB czyli All Cops Are Bastards, wywodzący się właśnie z okresu zabójstwa Towersa. W naszym kraju widoczne były podobne nurty, używające skrótów HWDP lub JP.
Angelic Upstarts epka 1:
Angelic Upstarts epka 1, side b:
Angelic Upstarts Solidarity:
Crux:
The Clash:
The Clash:
Junior Morvin:
Mundur i blacha to polisa dla nich
By mieć święty spokój chodzą za statystykami
Posiłkują się kłamstwami, są sędziami i katami
Znajdą sobie koronnego, manewrują zeznaniami
Dzięki tym zeznaniom sąd skazuje za nic - prawda w 100% !!!
a psy jak wszedzie ... skur...
Tekst jakkolwiek ciekawy to widać na pierwszy rzut oka, że mało obiektywny. p.Filipowski jednoznacznie pokazuje dobrych (niewinnych punków, którzy tylko bronią prawdy) i złych (policjantów, gdzie każdy jest skorumpowany i katuje się nad dobrymi ludźmi). Ludzie wyluzujcie! Ataki fanów JP na policjantów są tak samo uzasadnione jak ataki antyklerykałów na księży-pedofilów. Kilka przypadków się zdarzyło i nagle powszechne oburzenie, że cała grupa to takie osoby. Wielkie przekłamanie.
http://www.portlandtribune.com/news/story.php?story_id=121089424989387600
http://www.youtube.com/watch?v=LUmaMZ2ARf8
pozdrawiam PiotrusWiper
Widać ze nie miałeś kontaktu z policja gdyby cie zatrzymali przewieźli na budę a potem po paru godzinach na dołek to miałbyś inne zdanie...
McClaren nie był właścicielem Sex Shopu!!! tylko sklepu z ekscentrycznym ubraniem, sklep się nazywał SEX, zresztą do spółki z obecnie bardzo znaną projektantką Vivienne Westwood.!
Czytało się z przyjemnością, tak oryginalnego artykułu jeszcze na bokser.org nie widziałem!
widać ze jesteście emerytowanymi ubekami albo milicjantami o Solidarności tez pewnie tak mówiliście ze dobrze że leje ich milicja gumowymi pałami.