LUNDY: MARQUEZ ROZBIJE RIOSA
Henry Lundy (22-1-1, 11 KO) wypowiedział się na temat potencjalnej walki dwóch największych nazwisk wagi lekkiej. "Hammerin` Hank" jest przekonany, że 38-letni Juan Manuel Marquez (53-6-1, 39 KO) poradziłby sobie z agresywnym i niezwykle silnym Brandonem Riosem (29-0-1, 22 KO). Jeśli "Dinamita" i "Bam Bam" wygrają swoje przyszłotygodniowe potyczki, w lipcu mogą zmierzyć się na gali HBO PPV w Arlington.
- Myślę, że Marquez rozbiłby Riosa. Bam Bam jest dla niego stworzony. Żeby wygrać z Marquezem, trzeba boksować, a Rios tego nie potrafi. On umie jedynie bić się i napierać do przodu, czyli dokładnie tyle, co Juan Diaz. Pamiętacie, jak skończył Diaz? Marquez rozbił go w półdystansie swoimi kontrami i kombinacjami. Brandon Rios nie bije ciosów prostych, tylko same cepy. Przegra w taki sam sposób - uważa 28-letni Amerykanin.
Pomimo tego, że Rios moim zdaniem zostalby znokautowany to jednak walka była by bardzo 'fan-friendly', jestem tego pewien, tak samo jak było z Katsidisem.
Rios to doskonały bokser jak marquez go pokona to będzie bogiem (właściwie to już jest)...co potem Marquez-Gamboa?
Po 2. Walka Marqueza z Diazem to była wielka wojna, cholernie ciężka dla obu bokserów i w której zostawili dużo zdrowia i która nie bez przyczyny została walką roku. Dlatego jeżeli walka JMM z Riosem ma mieć podobny przebieg to na pewno nie będzie to żaden spacerek dla Marqueza i jeżeli rozbije on Bam Bama to tylko i wyłącznie po bardzo ciężkiej i zaciętej walce.
Po 1. Daremny jest ten Henry Lundy, zarówno Rios jak i Juan Diaz(oczywiście gdyby był w takiej formie jak w walce z JMM) skończyliby go w przeciągu kilku rund. A nazywanie Riosa cepiarzem jest po prostu śmieszne.
Po 2. Walka Marqueza z Diazem to była wielka wojna, cholernie ciężka dla obu bokserów i w której zostawili dużo zdrowia i która nie bez przyczyny została walką roku. Dlatego jeżeli walka JMM z Riosem ma mieć podobny przebieg to na pewno nie będzie to żaden spacerek dla Marqueza i jeżeli rozbije on Bam Bama to tylko i wyłącznie po bardzo ciężkiej i zaciętej walce.
StonkaKartoflana
Starcie Marqueza z Riosem jest dla mnie po prostu mega walką, której nie wolno przegapić i w której na pewno nie zabraknie emocjii. Podobnie jak ty uważam że jeżeli JMM pokona Riosa(który jest świetny i ciągle się rozwija) to będzie rzecz niebywała.
Co do Floyd - Marquez no cóż, Poza geniuszem Floyda, praktycznie faktyczna różnica między nimi to 3 wagi i 20 cm zasięgu ramion..
A i tak Marquez walczył świetnie (mimo że przegrał wszystkie rundy) to nawet Floyd był pod wrażeniem. To tak jakby Floyd wyskoczył do Warda albo co najmniej do Martineza (oczywiście w ich wagach)
Zgadzam się z tobą całkowicie. Szkoda tej walki z Floydem, bo będzie ona trochę rzutować na wspaniałą karierę Marqueza, chociaż przegrana z Floydem to żaden wstyd to do tej walki w ogóle nie powinno dojść.
Daremny jest ten Henry Lundy
Raczej nie jest. Widziałem jego ostatnią walkę. Walczył ładnie tylko początek walki nie najlepszy. No i słaba szczęka, bardzo często leży na deskach. To go dyskwalifikuje jako kandydata na mistrza. Wypunktowałby Riosa gdyby nie ta szczęka. A tak to nie wytrzyma naporu
Czytaj chłopie ze zrozumieniem, gówno mnie obchodzi jego ostatnia walka, dla mnie on jest daremny za nazywanie Riosa cepiarzem, a ty tą swoją wypowiedzią w pełni do niego pasujesz.
Rios cepiarzem? Hahaha, wolne żarty, idź się dzieciaku schowaj. Rios w tym co robi jest po prostu świetny czyli w atakowaniu, a jego ciosy są naprawdę dobre technicznie. Ma dobry wachlarz uderzeń i w każdej wymianie stara się bić kombinacjami a nie pojedynczymi uderzeniami. Fakt, faktem że mógłby trochę poprawić obronę ale on taki ma już styl, ciągły atak, wywieranie presji na rywalu i zasypywanie go gradem ciosów, dodać do tego nokautujący cios z obu rąk oraz ogromną odporność na ciosy czyni go pięściarzem z którym każdy się musi liczyć. Pomijając ostatnią walkę, w której był skrajnie wycieńczony zbijaniem wagi widać u niego ciągły postęp z walki na walkę. Jestem pewny że z Marquezem stworzą znakomite widowisko i nawet jak przegra to i tak widzę przed nim tylko świetlaną przyszłość. Więc jeżeli dla ciebie "Rios to tylko cepy chaos i bójka. Żadnego boksu." to my nie mamy o czym rozmawiać.