VIC MARZY O REWANŻU Z MARESEM
Już jutro w Kraju Kwitnącej Wiśni dojdzie do walki o tytuł mistrza świata federacji WBC w wadze koguciej. Cennego trofeum bronić będzie miejscowy faworyt Shinsuke Yamanaka (15-0-2, 11 KO), a zdetronizować spróbuje go znakomity Vic Darchinyan (37-4-1, 27 KO), który jeszcze niedawno plasowany był w czołówce rankingów bez podziału na kategorie.
"Wściekły Byk" zapowiada, że po pokonaniu Yamanaki spróbuje doprowadzić do rewanżu z Abnerem Maresem (23-0-1, 13 KO), z którym w grudniu 2010 roku przegrał minimalnie na punkty po dość kontrowersyjnej decyzji sędziów. Na celowniku Darchinyana znajduje się także champion WBO - Jorge Arce (60-6-2, 46 KO), którego Vic zastopował na początku 2009 roku.
- Nie przegrałem z Maresem, zostałem wtedy oszukany. Abner dostał upomnienie za ciosy poniżej pasa, potem ringowy zabrał mu punkt, ale Mares dalej bił nisko. Dostał 16 kolejnych upomnień. Powinien zostać zdyskwalifikowany, ale sędzia nie miał odwagi na podjęcie decyzji. Abner Mares to oszust. Doskonale wiedział, co robi. Modlę się o to, byśmy obydwaj wygrali najbliższe walki, bo chcę się na nim zemścić. Udowodnię wszystkim, że to oszust. Mogę z nim walczyć w limicie 122, 126, a nawet 190 funtów - zapewnia 36-letni Ormianin.
- Arce to kolejny kelner. Postanowił zrewanżować się wszystkim swoim pogromcom, ale o mnie jakoś nie wspomina. Wiecie, dlaczego mnie unika? Bo doskonale wie, że zakończyłbym jego karierę raz na zawsze. To tchórz. Kiedy uporam się z Yamanaką, Arce może być następny. Zawsze nastawiam się na nokaut. Yamanaka jest dobry, ale daleko mu do mnie - kończy Darchinyan.
ubiegłeś mnie ; )
Nawet mega oszust Sauverland nie dał rady (Sylvester-Geale)
a w K1 ?
A ogladałes moze mundial w 2002 ?