FLOYD WRÓCI PRZED KOŃCEM ROKU, ARUM ODKŁADA NEGOCJACJE
FightHype donosi, że pomimo 90-dniowej odsiadki, którą Floyd Mayweather (42-0, 26 KO) rozpocznie 1 czerwca, w końcówce roku zobaczymy jeszcze Amerykanina między linami ringu. "Money" wyjawił, że chciałby wrócić w listopadzie lub grudniu i choć pokazuje to, że jego wyczekiwana walka z Mannym Pacquiao (54-3-2, 38 KO) mogłaby odbyć się jeszcze w 2012 roku, Bob Arum jest (a jakże!) sceptycznie nastawiony do tego pomysłu i woli po raz czwarty skonfrontować Filipińczyka z Juanem Manuelem Marquezem (53-6-1, 39 KO).
- Nie wydaje mi się, żeby Mayweather mógł w końcówce roku zmierzyć się z Mannym. Nie wykazał do tej pory żadnej chęci. Moim zdaniem najlepiej byłoby, gdyby do walki doszło w 2013 roku - oświadczył szef grupy Top Rank. - Wszystko może się zdarzyć. Najpierw Manny musi uporać się z Bradleyem, a to wcale nie będzie łatwa potyczka. Każdy zgodzi się też, że Juanowi Manuelowi Marquezowi należy się kolejna szansa. Jeśli Manny nie zakończy kariery, walka z Mayweatherem powinna odbyć się w 2013 roku.
jeszcze miesiac i bedzie piekna gala ;)
sprawa wyglada tak, ze pacman skonczy kariere po walce z floydem (wspominal o tym on sam i freddy roach) ktorzy mowili, ze poza walka z floydem to nie ma dla niego zadnych wyzwan bo wszystko juz osiagnal.
arum o tym wie, nie jest glupi i chce wydoic z pacmana najwiecej jak moze przed koncem kariery.