LEBIEDIEW BĘDZIE W OPAŁACH?
Niebezpieczny Shawn Cox (16-1, 15 KO) emanuje niezwykłym przekonaniem o swojej wyższości nad Denisem Lebiediewem (23-1, 17 KO) z którym zmierzy się już w środę. Rosjanin będzie bronił tytułu WBA Interim w kategorii junior ciężkiej, ale z zapowiedzi reprezentanta Barbadosu wynika, że dla Lebiediewa będzie to ostatnia obrona pasa wywalczonego po zwycięstwie nad Jamesem Toney’em.
- Moje przygotowania były kompletne. Bardzo uważnie studiowałem Lebiediewa oraz jego słabości. On mnie nie zna. Należę do pięściarzy, którzy zawsze są w świetnej formie fizycznej. Wayne Braithwaite nie doceniał mnie i wszystko skończyło się dla niego w pierwszej rundzie. Mam wrażenie, że Denis robi to samo. Jestem snajperem, zwyciężyłem Braithwaite’a dzięki precyzyjnym ciosom, to samo zrobię z Lebiediewem. Rosjanin poczuje to na własnej skórze - przestrzega Cox.
Ktoś to puszcza z polskich operatorów tv- czy tylko w sieci będzie?
Cox był niezłym amatorem, więc totalnym beztalenciem chyba nie jest. Liczę na ciekawą walkę, ale pewnym faworytem jest dla mnie Lebiediew.
To że faktycznie ciężko sponiewierał Braithwaita nie znaczy obecnie wiele. Przypatrzyłem się ostatnio Coxowi i uważam że ten pięściarz nie prezentuje sobą nic szczególnego poza ogromną siłą. Chociaż wiadomo na potężnie bijącego pięściarza trzeba zawsze uważać niemniej prawda jest taka że Cox to zwykły średniak a tacy nie powinni stanowić zagrożenia dla Lebiediewa który należy do absolutnie ścisłej czołówki tej dywizji. Mój typ to Denis wysoko na punkty a może i przed czasem jak się uda. Innego scenariusza nie przewiduję i jestem pewien że się nie pomylę. Pozdrawiam!
moim skromnym zdaniem Specnaz może miec problem, a Cox nie ma nic do stracenia.
poza tym rzadko zdarza się walka dwóch mańkutów